Rozdział 34

701 81 36
                                    


EDIT : pytanko/propozycja na dole

EDIT : pytanko/propozycja na dole

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kyungsoo

- K.A.I. Powiedz mi co ty, do cholery, robisz. - warknąłem. Moje nerwy już dawno się skończyły. Są dni, że z Jonginem po prostu nie da się wytrzymać. Nie wiem, czy tylko ja tak mam ale w takie dni jak dzisiaj mam ochotę go zakneblować i wpierdzielić do szafy, aby mieć chwilę spokoju. Kaia dosłownie roznosi, gdy mamy dzień wolny, . Całkiem tak jakby nie miał jak spożytkować energii... Tylko że dzisiaj mieliśmy nagrania, ja umieram z wykończenia, a ten...

- No siedzę sobie przecież. - odpowiedział jak gdyby nigdy nic. Owszem, siedział ale przyklejony do drzwi łazienki... zajętej łazienki.

- Błagam cie, idź już spać. Późno jest...

- Ale nie mogę. Zajęty jestem.

- Słuchaniem, kurwa mać jęków Xiumina?! - wkurwiłem się.

- Nieee hyung, teraz jęczy Chen.

Opadłem bezsilny na kanapę bo nie miałem już siły na tego idiotę. Co jest przyjemnego w słuchaniu czyichś odgłosów? Dla mnie osobiście jest to niesmaczne, ale nie wiem, może to jakiś fetysz. Nie błagałem już Jongina o przejście do sypialni, zamknąłem oczy i zakryłem twarz poduszką. Sen nadszedł zadziwiająco szybko.

Sehun

Po kąpieli od razu wróciłem do pokoju zastając w nim śpiącego już Baekhyuna. Był to rozczulający widok, bo chłopak zasną oparty o zagłówek w pozycji prawie siedzącej a głowa opadła mu na ramię. Zmieniłem oświetlenie na lampkę nocną i podszedłem do małego śpiocha. Mała stróżka śliny spływała mu po brodzie z uroczo otwartej buzi.

- Oj mały, jutro nie będziesz umiał się ruszać. - mruknąłem cicho, tak aby go nie obudzić. Powoli odkryłem kołdrę, pech chciał że miał na sobie krótkie szorty i.... Nie Sehun, nie wolno. Niedobry Sehun. Oderwałem wzrok, ale przecież musiałem wsunąć rękę pod jego uda żeby go przesunąć. CHOLERA. Taki wygląd powinien być karany. Resztkami sił udało mi się powstrzymać i po ułożeniu w odpowiedniej pozycji, znów nakryć jego ciało. Zrobiło mi się okropnie gorąco.

Stałem jeszcze chwilę zastanawiając się czy mam położyć się obok niego, czy udać się na kanapę. Tak, kanapa będzie odpowiedniejsza. Złapałem za klamkę...

- Nie, nie nie nie!! Proszę nie!! - usłyszałem płaczliwy krzyk Baekhyuna i szybko odwróciłem się w jego stronę. Kręcił się na boki i wymachiwał rękami. Oczy nadal miał zamknięte.

- Baek, Baekhyun obudź się. - starałem się potrząsnąć jego ramieniem ale co chwila mnie od siebie odpychał dalej krzycząc. - Baekkie, to sen, wstawaj.

- Co się dzieje? - usłyszałem za sobą, w przerwie między krzykami różowowłosego, głos D.O.

- Koszmar. Nie potrafię go obudzić... - czułem się tak bezsilny, że aż chciało mi się płakać.

Change Me | SeBaek |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz