Rozdział 28

764 92 52
                                    

[a/n] tak bardzo Was przepraszam, że zajęło to tyle czasu. Na prawdę jest mi przykro, bo chciałam żeby wyszło jak najlepiej, starałam się dla Was tak bardzo bardzo. Mam nadzieje że jeszcze mnie kochacie? ❤ Lecimy z tym? 

(bardzo proszę o wyrozumiałość, wiem jak bardzo jest to do dupy, obiecuje że będzie lepiej ;c )

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(bardzo proszę o wyrozumiałość, wiem jak bardzo jest to do dupy, obiecuje że będzie lepiej ;c )

Sehun

Klasycznie mój organizm zaczął się wybudzać o tej samej porze. Nie było już to dla mnie nowością, tak samo jak uczucie wtulającego się we mnie Baekhyuna. Nie otwierając oczu przyciągnąłem jego ciało bliżej, jednocześnie dziwiąc się jakie to przyjemne uczucie. Z uśmiechem na ustach zdecydowałem otworzyć oczy i uniosłem lekko podpierając się na łokciu. Teraz mogłem podziwiać jego piękną, spokojną twarz pogrążoną w spokojnym śnie. Był zdecydowanie daleki od mojego ideału, który wykreowałem sobie kiedyś w głowie, był lepszy. Nie miał dużych oczu, ale małe w których czaiły się te wesołe iskierki, nie miał też pełnych ust - jego były węższe, ale kusiły mnie bardziej niż bym kiedykolwiek przypuszczał.

Opuszkami palców przesunąłem po jego lekko zaróżowionym policzku, ustach, a później rzęsach. Gdy przy ostatnim ruchu chłopak mruknął coś niezrozumiałego i mocniej zacisnął piąstkę na zsuwającej się z jego ramienia kołdrze, uzmysłowiłem sobie, że nie chcę go budzić. Nakryłem go szczelniej, bo znając życie jest mu zimno. W nocy nawet obudził mnie trzęsąc się, prosząc abym go ubrał, co oczywiście zrobiłem. Sam założyłem na siebie jedynie bokserki, bo mała przylepa kazała mi szybko wrócić, twierdząc, że wietrzę ciepełko które skumulował pod pościelą. Uśmiechnąłem się na wspomnienia z minionego wieczoru i nocy dając blondynowi całusa w policzek. Odsuwając się napotkałem jego śliczne, czekoladowe oczy i bardziej czerwone policzki.

- Umm... Hunnie, dlaczego już wstałeś? - wymamrotał cicho.

- Mam do odrobienia wczorajszy trening. - odpowiedziałem i podniosłem się prostując ręke.

- Ależ mam przyjemne widoki z rana~ ucieszył się Baek, a ja przez chwilę nie wiedziałem o co mu chodzi. - Nie pozwalam ci od dzisiaj spać w koszulkach...a i tak w sumie to nie masz co odrabiać, to taki prezent urodzinowy od Kaia.

- Co? Jak to? - otworzyłem szerzej oczy. Chwilę później Hyun podciął moją rękę i leżałem znów na swoim pierwotnym miejscu.

- Tak to. Tul mnie.

Zaśmiałem się jedynie i spełniłem jego żądanie przewracając się w jego stronę i zatapiając nos w jego jasnych, pachnących jagodami włosach.

- Co teraz, Hunnie? - odezwał się po dłuższym czasie spoglądając na mnie z dołu. Spotkał się jedynie z moim pytającym spojrzeniem. - No, po tym... no wiesz... Co teraz?

- Ale po czym? - droczyłem się z nim, bo sam nie znałem odpowiedzi na to pytanie. Widząc mój uśmiech Byun zafundował mi cios w pierś, na którego intensywność oboje zaczęliśmy się śmiać. - Nie wiem Baekkie, nic na siłę. Dajmy temu czas.

Change Me | SeBaek |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz