Rozdział 23

537 88 10
                                    

Sehun

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Sehun

Baekhyun podniósł głowę spoglądając nagle na przybysza, a wzrok Parka zjechał na moją szyję, gdzie pewnie widoczny był już czerwony ślad. No kurwa, pięknie.

Jak najszybciej potrafiłem wbiegłem po schodach i wpadłem do sypialni. Chanyeol wyglądał jakby miał za chwilę zionąć ogniem, dlatego z obawy zamknąłem drzwi na klucz. No może też dlatego żeby najebany Hyun nie wypełzł na zewnątrz robiąc tym samym niezłe zamieszanie. W momencie gdy zamierzał przyssać się do mojej szyi z drugiej strony dosłownie zrzuciłem go z siebie na łóżko, po którym zaczął się turlać jak gdyby nigdy nic.

Szczerze mówiąc, miałem nadzieję że pomoże mi w "przygotowaniu" się do sesji, co jak co ale ma lepsze doświadczenie w tym temacie. Bo co z tego że zajmuję się fotografią, zawsze stałem z tej drugiej strony obiektywu nie przejmując się tym jak wyglądam. Z głośnym westchnieniem usiadłem na brzegu łóżka.

- Ummmmm... - usłyszałem za sobą niezadowolony pomruk. Odwróciłem się więc za siebie. - Ciepłooooo~

- Jak ci ciepło to się rozbierz. - palnąłem przyglądając się jak blondyn turla się w drugą stronę o mało nie spadając na ziemię. Nagle usiadł i zaczął zdejmować z siebie sweterek razem z koszulką. Spodnie na szczęście zostawił w spokoju, zabrał się za to za skarpetki w koty. Widząc jak ciężko mu to idzie przysunąłem się, złapałem za końce skarpetek i mocno pociągnąłem do siebie. Nie wiem co w tym tak bardzo rozśmieszyło Baekhyuna ale dosłownie zanosił się śmiechem... który po paru sekundach zamienił się w płacz. Nie wiedząc jak postępować z pianym Hyunem wyjąłem z kieszeni telefon.

- Halo? - Jong odebrał po kilku sygnałach.

- Słuchaj, potrzebuje pomocy, ale ta rozmowa musi pozostać między nami, ok?

- Jasne nie ma problemu, co jest? - na szczęście wziął sobie to na poważnie, bo ton jego głosu od razu zmienił się w ten poważny.

- Baekhyun się upił, zachowuje się co najmniej... dziwnie. Powiedz mi co mam zrobić żeby zasnął?

- Współczuję ci stary, Baek ma różne fazy zależnie od tego dlaczego pije. Co teraz robi? - zapytał Kai.

- Śmiał się, a teraz chyba płacze... Co mam zrobić żeby zasnął?

- Zabierz go do łóżka i ubierz w piżamkę, powinno zadziałać. Możesz też z nim porozmawiać na jakiś durny temat, albo... Wiem! Daj mu coś do jedzenia! Muszę kończyć Hun, Kyungsoo idzie pa!

No to mi pomógł....

- Baekhyun co ty robisz? - zatrzymałem się w pół kroku, przyglądając się chłopakowi który cały zawinięty w kołdrę próbował wstać z ziemi.

- Tortilla!!!!! - wrzasnął chcąc zrobić krok i pacnął całym ciężarem na dywan. W momencie gdy zacząłem się zbliżać aby podnieść tego świra, ten zaczął się toczyć uciekając mi ze śmiechem. Tak więc zmuszony byłem zatrzymać go ciężarem własnego ciała - siadając okrakiem na jego owiniętym ciele. Zacząłem odsuwać warstwy pościeli szukając twarzy.

- I co teraz? - zapytałem i uśmiechnąłem się widząc jego szeroki prostokątny uśmiech. - Chodź spać, jutro czeka cię trochę pracy.

- Nieeee, nie chce spać Huuuun.

Nie miał nic do gadania bo byłem silniejszy i już po chwili leżał przebrany w łóżku. Sam też miałem ochotę się położyć. Przebrałem się szybko i położyłem op swojej stronie gasząc lampkę.

- Jesteś zły? - zagadałem starszego.

- Nie. - starałem się z całych sił powstrzymać śmiech.

- Bardzo?

- Tak. - nie wytrzymałem i wybuchnąłem głośnym śmiechem. Przewracając się na brzuch doczołgałem się do Baeka.

- Nie złość się. -odszukałem nosem jego policzek trącając go lekko. - Możemy sobie porozmawiać.

Cisza.

Zrezygnowany wróciłem na swoje miejsce układając się na plecach. Nie będę przecież się narzucał skoro ...

- Ok. Mam pytanie które mnie strasznie ciekawi. - odezwał się nagle.

- Jak odpowiem to nie będziesz zły?

- Nie będę. Ale odpowiedz szczerze. - chwilę się zastanawiał i dodał. - To, co było między tobą i Luhanem... żałujesz tego?

Ok. Nie sądziłem że piani ludzie potrafią zadawać tak dobre pytania. Zastanawiałem się chwilę, do momentu aż poczułem przysuwającego się do mnie chłopaka.

- Nie. Nie żałuję.

- Nie? Naprawdę? Przecież cię zranił.... - wyszeptał, jakby sam do siebie.

- Zranił, ale gdyby nie to, nie byłoby mnie tutaj. A skoro teraz jestem szczęśliwy, nie mogę żałować czegoś dzięki czemu tak jest, rozumiesz? - odwróciłem głowę w jego stronę, sam siebie zadziwiając jak mądre potrafię składać zdania.

Byun odezwał się dopiero po dłuższej chwili.

- Czyli że, skoro w tym momencie jestem szczęśliwy... To nie mogę żałować znajomości z Parkiem? - zapytał.

- Pomyśl sobie co by było teraz gdybyś nie poznał parka.

- Nie udawałbyś mojego chłopaka....

- Właśnie, a gdyby Luhan mnie nie zdradzał nie byłoby mnie tutaj, nie poznał bym ciebie, ani chłopaków, nie spełniałbym swojego zapomnianego marzenia.

- Masz rację Hunnie, nie mogę żałować..... ostatnie słowo wypowiedział już zasypiając, po czym objął moje ramię i zasnął cicho wzdychając.

*

Tym razem krócej, bo jakoś tak mnie wzięło na przemyślenia - i jest tak jak jest.

Buziaczki 

Jadłam dziś tortillę  na obiad.

Change Me | SeBaek |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz