Rozdział 13 (1/2)

741 104 40
                                    

#siepochwaleaco !

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

#siepochwaleaco !



Sehun

Jak zwykle obudziły mnie odgłosy dochodzące jak przypuszczam z kuchni. Gdyby nie to, że czułem się wyspany, byłbym wściekły. Otworzyłem oczy jednocześnie biorąc głęboki wdech, przeciągnął bym się też gdyby nie ucisk, który poczułem w okolicy płuc. Co jest? Spojrzałem w dół i moim oczom ukazał się chyba najsłodszy możliwy widok. Baekhyun przyciśnięty policzkiem do mojego torsu, rękami mocno oplatał jakby bał się że ucieknę. Jasne kosmyki sterczały w każdą możliwą stronę, co tylko dodawało mu uroku.

Przyjemnie było się obudzić z kimś u boku, nawet jeśli utrudnia to oddychanie czy poruszanie się. Podparłem się na łokciu chcąc się jakoś wyplątać i wstać, co jednak okazało się dosyć trudnym wyzwaniem. ZA każdym razem gdy już mi się udawało blondyn zaciskał ręce jeszcze mocniej. Wyczerpany i zrezygnowany znów opadłem na poduszki i zaczesałem ręką włosy. Przysięgam, zaraz wybuchnie mi pęcherz.

W tym momencie leżący na boku Baek rzucił się z cichym chrumknięciem na plecy jednocześnie mnie puszczając. Zajmował teraz prawie całe łóżko. Ja sam rzuciłem się biegiem do łazienki mijając po drodze Chana.

Już trzy kilo lżejszy udałem się do kuchni, wcześniej zabierając z swojej szafki koszulkę. Nie będę przecież klatą świecił nie? Wchodząc do pomieszczenia zerknąłem jeszcze na turlającego się Hyuna. Dziwie się że nawet podczas snu jest tak aktywny. Skąd w nim tyle energii.

- Jak się spało Sese? - słowa Chana odwróciły moją uwagę.

- O dziwo bardzo dobrze. - odpowiedziałem sam zdziwiony tym, że była to prawda. Od bardzo dawna nie obudziłem się wyspany.

- Jedz. - mruknął przysuwając talerz z kanapkami. - Ja już jadłem. Baek i tak nie wstanie przed 11, więc nie musisz się ograniczać. - dodał z uśmiechem. No tak, była dopiero 8, nie dziwię się że jest tak cicho.

- Wychodzisz? - zapytałem zdziwiony jego ubiorem. W odpowiedzi tylko przytaknął głową.

- Tak, załatwię towarzystwo na dzisiejszy wieczór. Także nie musicie nic robić. - powiedział siadając naprzeciw mnie.


Baekhyun

Łaaaa, ale się wyspałem. Chwilę zajęło mi ogarnięcie, gdzie dokładnie znajdują się moje kończyny. Sehuna nie było obok, co nie było dziwne skoro jest pewnie już dosyć późno. Usiadłem przecierając oczy dłońmi i zauważyłem go w kuchni z Chanyeolem. Wstałem z uśmiechem na ustach przypominając sobie, jak Sehun przytulał mnie w nocy. Mam nadzieje że tym razem go nie pobiłem. Poczłapałem do wysepki przy której siedzieli i uśmiechnąłem się, ale tylko do mojego chłopaka.

- Dzień dobry kochanie. - również się uśmiechnął. Nie miał siniaków. Ale co.. KOCHANIE. Jesusmaria. Twarz zaczęła mnie palić. Mój boże, ja płonę. WODY.

Change Me | SeBaek |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz