Rozdział 20

589 91 13
                                    

Baekhyun

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Baekhyun

Chyba po raz pierwszy życiu obudziłem się sam, i sądząc po ciszy w mieszkaniu- jako pierwszy. Przetarłem oczy rękami odkrywając jednocześnie że czuję się wypoczęty. Bardzo często zdarzało się tak, że gdy wstawałem myślałem tylko o tym aby iść znowu spać. Dziś było inaczej. W czasie gdy myślałem o powodzie owej zmiany czyjaś ręka przerzucona przez mój bok przyciągnęła mnie do siebie. Spojrzałem w dół i już widziałem, do kogo należy. Uśmiechnąłem się. Zacząłem lubić obecność Chanyeola, poważnie.

Dłonie Sehuna były piękne. Po prostu. Mniej damskie od moich i nie tak ogromne jak Chanyeola, do tego te wystające żyły. Od zawsze uwielbiałem je u mężczyzn, ale do teraz nie wiedziałem, że aż tak bardzo mnie to kręci.

Ostrożnie przekręciłem się w jego objęciach, tak aby leżeć przodem. Lubiłem ten piękny widok. Hun pogrążony w śnie z lekko rozchylonymi ustami i przydługimi włosami zakrywającymi lekko oczy. Musiałem powstrzymywać się z całej siły, aby nie zaczesać ich palcami do tyłu. Nie chciałem go budzić wiedząc, że wrócił ledwo żywy z treningu i skoro mamy dziś wolne powinien pospać dłużej.

Chcąc się nacieszyć chwilą wtuliłem twarz w jego koszulkę i również objąłem go w pasie. Do moich uszu dotarło ciche mruknięcie i poczułem że uścisk znów się wzmocnił.

Ciepło.

Teraz też jego noga wylądowała na mojej.

Oboziuzaciepło.

- WSTAWAĆ DZIECIAKI!!! - wystraszył mnie wrzask, jak się domyśliłem naszego menadżera, który robił nam takie pobudki dosyć często. - NO JUŻ, RUSZAĆ DUPSKA!

Odsunąłem się niechętnie od ciepłego ciała Sehuna, który powoli zaczął się wybudzać. Posłałem mu smutny uśmiech.

- Normalka. - westchnąłem, gdy po chwili reszta zaspanych przyczłapała do salonu. Zaśmiałem się pod nosem gdy dotarło do mnie jak okropnie wyglądali.

- O co chodzi, mieliśmy mieć wolne. - odezwał się Kai, jednocześnie ziewając.

- Owszem, macie wolne. Musicie się spakować i zostawić mieszkanie w takim stanie jakim je otrzymaliście. Macie na to godzinę. - i wyszedł.

Wszyscy spoglądali po sobie, zbyt zaskoczeni aby skomentować słowa hyunga. Czyżby nas wyrzucali?! Ale dlaczego. Czy to znaczy że mam teraz wrócić do rodziny?!

- O co chodzi, wiesz coś Chan? - odezwał się D.O, przypominając mi o obecności wielkoluda, który zaprzeczył ruchem głowy. Zdziwiłem się gdy Sehun wstał i bez słowa ruszył do garderoby.

- Jak ja ma niby spakować się w godzinę?! - jęknąłem załamany. Mam tyle ubrań, że nie wepchnę ich nigdzie, o kosmetykach nawet już nie wspomnę.


Sehun

Na szczęście część rzeczy nawet nie wyjąłem z walizki, co miało też swoje złe strony - teraz musiałem pakować rzeczy Baekhyuna.

Change Me | SeBaek |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz