Rozdział 32

604 88 51
                                    

Baekhyun

Minął już tydzień od czasu kiedy rozmawiałem z Sehunem. Spodziewałem się po nim wszystkiego, poza właśnie taką relacją, a raczej jej całkowitym brakiem. Praktycznie go nie widywałem w ciągu dnia. Wychodził zanim wstałem, wracał zmęczony po śniadaniu, mył się i zaszywał w sypialni. Spodziewam się tego, że sypia właśnie wtedy, nie przychodząc nawet na noc do pokoju. Martwię się o jego zdrowie bo taki tryb życia nie jest dobry, ale co ja mogę teraz zrobić.

Dzisiaj, po obiedzie, mamy nagrywać teledysk całą piątką. Xiumin biega zapracowany już od świtu, a Chen za nim jaszcze bardziej przeszkadzając. Czekam właśnie na najstarszego, bo obiecał samodzielnie zafarbować mi włosy, skłamałbym mówiąc, że nie boję się co sobie zaplanował. Siedzenie w łazience nie jest najciekawszym zajęciem- z nudów przeczytałem już skład farby, pasty do zębów i mleczka do demakijażu. 

Podskoczyłem gdy drzwi się otworzyły. 

- Sehun... - szepnąłem z przerażeniem bo młodszy gdy jest zły staje się naprawdę straszny. - Nie przeszkadzaj sobie, nie będę patrzeć. 

Hun stał jeszcze chwilę patrząc na mnie, mógłbym przysiąc że przez chwilę w jego spojrzeniu mogłem dostrzec ból. Wszedł płynnym krokiem w głąb łazienki i  łapiąc swój ręcznik odkręcił szybko ciepłą wodę. Wiem, że miałem nie patrzeć, miałem taki zamiar do momentu aż tyłem do mnie zaczął się rozbierać. Szybko odwróciłem się do pierwotnej pozycji, jednak pech chciał, że widziałem jego odbicie w lustrze gdy wchodził pod prysznic. Ciało miał jeszcze lepiej wyrzeźbione niż wcześniej, zapierało dech. Nadal był szczupły, dlatego wyrobione mięśnie były bardzo widoczne przy każdym, nawet najmniejszym ruchu. Bałem się spojrzeć niżej na pośladki z obawy przed omdleniem.

- Gapisz się, Baek. - powiedział nagle, słysząc jego głos po tak długim czasie miałem ochotę płakać. Całe szczęście, że uratował mnie wchodzący do pomieszczenia Xiu. Gdyby nie zaparowana kabina, byłbym wściekły i zazdrosny, że ogląda Sehuna. Na całe szczęście Minseok ani razu nie spojrzał w tamtą stronę zabierając się za moje kochane włoski. Nie miałem czasu zapłakać za moim kolorem bo Hun zdecydował się opuścić prysznic, zabierając całą moją uwagę. Zawiązał sobie ręcznik na biodrach i przeczesał dłonią zwilżone włosy. Kurwa. Jego. Blada. Mać.

- Hun mam nadzieje że masz czas, bo siadasz zaraz po Baekhyunie. - puścił mu oczko mój fryzjer.

- A powiesz mi co planujesz, czy to dalej tajemnica? - zapytał Oh.

- Tajemnica. Ale nie martw się, będziesz wyglądał zajebiście. 

Na tym rozmowy łazienkowe się skończyły, Min zajął się moją głową, Hun przyglądał się jego poczynaniom a ja musiałem zamknąć oczy, żeby nie gapić się na jego klatę. 

- Okej. Za pół godziny zmywamy cukiereczku. - zaśmiał się Kim. Cukiereczku? 

Usiadłem grzecznie na brzegu wanny, byłem ciekawy co stanie się z włosami Sehuna. Podobała mi się jego przydługa fryzura z przedziałkiem na środku, dlatego poważnie się wystraszyłem gdy Xiu wyciągnął nożyczki.

Później Min pomógł mi w zmywaniu farby i gdy zabrał się znów za najmłodszego mogłem zobaczyć "nowego siebie" i..... 

- Co... O kuźwa.... - wypsnęło mi się. Chłopcy zszokowani odwrócili się w moją stronę i obaj wybuchnęli śmiechem widząc moją minę. Moje kochane włosy były teraz blado różowe. Miałem ochotę się rozpłakać i już nigdy nie wychodzić z łazienki.

- Xiumin, coś ty mi zrobił....

- Wysusz je a nie jęcz. - mruknął w odpowiedzi. Nie chciałem żeby Sehun widział mnie takiego więc nakładając ręcznik na głowę zabrałem suszarkę pod pachę i uciekłem do sypialni. Na miejscu jeszcze raz przejrzałem się w lustrze i usiadłem na ziemi załamany. Chyba miałem nadzieję, że po wysuszeniu kolor zniknie. 

Change Me | SeBaek |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz