45

1.2K 192 18
                                    

Polecam sobie odpalić tą/tę ( nie umiem polskiego) pioseneczkę :)


PERSPEKTYWA CHANYEOLA

Zaparkowałem koło bloku, wziąłem pistolet i ruszyłem w kierunku budynku. No tak, nie powiedziała mi numeru mieszkania. Cholera, trzeba zacząć od parteru.
- Asami!- krzyknęłam wchodząc do każdego mieszkania.
- Co ty sobie myślisz gówniarzu?
- Masz mi zapłacić za wymianę zamka!
- Asami!- powiedziałem wchodząc do kolejnego mieszkania.
- Kogo szukasz chłopcze?- zapytała staruszka.
- Widziała pani młodą dziewczynę? Brązowe włosy, średniego wzrostu. Wchodziła do jakiegoś mieszkania.
- Niestety, ale niedawno było słychać ogromny hałas na górze.
- Masz mi zapłacić za wymianę zamka!- krzyknął.
- Hałas? Gdzie dokładnie?- zapytałem.
- Tego nie wiem, ale gdzieś na piętrze.
- Dobrze, dziękuję.- powiedziałem i udałem się na górę.
- Głuchy jesteś? Czekam na swoje pieniądze! - powiedział jakiś facet i złapał mnie za ramię.
- Mam w dupie twój zamek. Lepiej mnie puść.
- Nie puszczę Cię dopóki mi nie zapłacisz!
Wziąłem głęboki wdech i wyciągnąłem pistolet, po czym przyłożyłem go do ręki mężczyzny.
- Jeden ruch i wyjdziesz bez rączki. Twój wybór. Liczę do trzech- powiedziałem- Jeden...- mężczyzna mnie puścił- Słusznie.
Pobiegłem na górę i zacząłem się rozglądać. Zauważyłem otwarte drzwi i udałem się w ich stronę.
- Ja pierdole- powiedziałem kiedy zobaczyłem dziewczynę w kałuży krwi- Ja pierdole- sprawdziłem jej puls- Ja pierdole- wyciągnąłem telefon i wezwałem pogotowie- Ja pierdole.
Zacząłem się rozglądać po mieszkaniu, bo to na pewno tutaj ukryła się Asami.
- Asami! Jesteś tu?- zapytałem wchodząc do pokoju.

Już miałem z niego wyjść, gdy zauważyłem kartkę na łóżku. Dla pewności sprawdziłem co było na niej napisane. Był to numer oraz podpis "Zadzwoń". Na początku myślałem, że to należy do tej dziewczyny, ale postanowiłem to sprawdzić. 

- No, coś ci długo zajął przyjazd do tego mieszkania- powiedział ochrypnięty głos.

- Gdzie jesteś gnoju?

- Ależ po co te nerwy?- zaśmiał się- O swoją dziewczynę nie musisz się martwić. Jest w dobrych rękach.

- Nie wiem kim jesteś, ale jak tylko cię znajdę, to...

- To co? Zabijesz mnie? Jesteś żałosny.

- Kim ty do cholery jesteś?- zapytałem.

- Nie pamiętasz mnie? Dobrze, to może przypomnę ci kilka wątków. Pamiętasz może twój napad na jubilera? Ten z przed dwóch lat?

- Tak.

- I powiedz mi, jak to się zakończyło?

- Ktoś podłożył bombę.

- Zginęło 9 osób... w tym moja żona.- powiedział.

- Bardzo mi przykro, ale to nie ja podłożyłem to cholerstwo! I dalej nie wiem kim jesteś.

- Jak na osobę inteligentną,  masz problemy z pamięcią, co? Pamiętasz może Jin Ho?

- Jin... Ty skurwielu, ręce precz od Asami!- krzyknąłem.

- Haha, czyli jednak pamiętasz. 

- Gdzie jesteś? Załatwmy to sam na sam, nie mieszaj w to dziewczyny!

- Przyjedź do fabryki.- powiedział.

- Jakiej fabryki?

- Do tej, która jest najbliżej. Chyba dasz radę nas znaleźć.- powiedział.

- W porządku, ale podaj mi Asami do telefonu. Chcę usłyszeć od niej, że jest cała.- powiedziałem.

- Hm... masz minutę.

- Chanyeol?- usłyszałem jej roztrzęsiony głos.

- Asami, nie martw się, obiecuję, że za niedługo to wszystko się skończy! Znajdę cię, słyszysz?

- Chanyeol...

- Wiem, że się boisz, ale musisz być dzielna.

- Chanyeol, wierzę, że ci się uda- powiedziała i usłyszałem, że zaczyna płakać.

- Już jestem w drodze...

- Czas się skończył, widzimy się wkrótce, Chanyeolku- powiedział Jin Ho i rozłączył się.

Obiecałem Asami, że ją znajdę. Mówiłem, że to niedługo się skończy, a tak naprawdę to wszystko dopiero się zaczyna.

You Stole my bag| Chanyeol EXO Fanfiction|✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz