39

1.4K 208 25
                                    

Ostatecznie ubrałam się w dżinsy i białą koszulę. Nie będę się jakoś stroić, bo przecież to Chanyeol. No gdzie on mnie może zabrać?

- Gotowa!- krzyknęłam, schodząc po schodach. 

- Jesteś pewna?

- Tak.

Chanyeol zmierzył mnie wzrokiem, wzruszył ramionami i jednym ruchem ręki otworzył mi drzwi. Chłopak musiał poczekać, aż ubiorę płaszcz, ponieważ on już swój miał na sobie.

Chwilę później byliśmy już w drodze. Byłam bardzo podekscytowana i jednocześnie trochę się bałam.

- Daleko jeszcze?- zapytałam.

- Tak.- odpowiedział chłodno.

- Powiedz mi gdzie jedziemy!- powiedziałam.

- Nie.

- Okej, zróbmy tak, że będę ci dawała propozycje i jeśli zgadnę to kiwniesz głową.

- Asami...- jęknął.

- Dobra, czy zabierasz mnie... na... pizze?

- Nie.

- Okej, okej... może do jakiejś drogiej restauracji?

- Nie.

- Proszę nie mów, że do klubu.

- Nie. Pamiętaj, że zabieram cię na randkę.

- Przecież wiem.- powiedziałam.

- To czemu dajesz takie słabe propozycje?- zaśmiał się.

- Bo znając ciebie, to na nic lepszego nie wpadłeś.

- Oho, jak ty mnie nie znasz dziewczynko.- uśmiechnął się.

- A co ci się nie podoba w tych miejscach? Przecież dużo osób chodzi w takie miejsca na randki.

- Tak, ale tylko ci, którzy chcą na siłę zaliczyć. 

- Że co?- zapytałam zdziwiona.

- Mówię prawdę. Powiedz, która to jest nasza randka?

- Pierwsza.- odpowiedziałam, czekając co będzie dalej mówił.

- No właśnie. Na pierwszej randce osoby, które się spotykają powinny ze sobą rozmawiać i się wzajemnie poznawać.- oznajmił.

- No i co niby jest złego w tym, że ktoś sobie pójdzie z dziewczyną do klubu?- zapytałam.

- A czy w kinie będą rozmawiać? Nie. Wyobraźmy sobie taką sytuację:chłopak zaprasza dziewczynę na pierwszą randkę do klubu. Po tym zdaniu już wiadomo, że ten facet to typowy ruchacz, który chce zaliczyć.
- Dalej nie rozumiem.- zaśmiałam
się.
- Facet weźmie ją do klubu, upije, wykorzysta i zostawi.- powiedział.
- Że co?- zrobiłam duże oczy- Przecież nie wszyscy faceci tacy są!
- Ale większość.- powiedział, zatrzymując się.
- Dojechaliśmy?- zapytałam, rozglądając się dookoła.
- Tak... zanim wyjdziemy, załóż to.- powiedział, podając mi jakąś rzecz.
- Chyba sobie żartujesz!- powiedziałam, kiedy ogarnęłam, że to maska na oczy.
- Nie marudź. Chcesz mieć niespodziankę?- zapytał, wyrywając mi z rąk maskę.
- Czyli idziemy do czerwonego pokoju?- zażartowałam, kiedy chłopak założył mi opaskę na oczy.

Po przejściu kilkunastu kroków przez parking i kolejnych kilkuset po jakimś budynku, chłopak ściągnął mi maskę, a moim oczom ukazała się ciemność.

- W sumie to nie widzę żadnej różnicy.- oznajmiłam.

- Zaczekaj chwile.

Nie wiedziałam gdzie jesteśmy, ale pomieszczenie, w którym się znajdowaliśmy musiało być wielkie, ponieważ słyszałam lekkie echo, kiedy rozmawiałam z Chanem. Minęło kilka dłuższych chwil, a ja nadal stałam sama w ciemności.

- Chanyeol, ile jeszcze mam czekać? Tak trochę nie lubię ciemności.

- Już włączam.- krzyknął.

Nagle zobaczyłam, że stoję na scenie teatralnej. Nie mogłam uwierzyć w to, co widzę. Wszystkie lampy skierowane na mnie i mimo, że było ich dużo, to mogłam zobaczyć szeregi pustych foteli. Na sali panował kolor złoty i biały przez co wnętrze wyglądało bardzo elegancko.

- Mamy dokładnie godzinę, aby nacieszy się tą salą tylko we dwoje. Później obejrzymy spektakl, co ty na to?- powiedział, podchodząc do mnie.

- Zrobiłeś to wszystko dla mnie?- zapytałam, patrząc mu w oczy.

Chłopak z zadowoleniem kiwnął głową.

- Legalnie?

- Tak.- powiedział z lekką irytacją w głosie.

- Niesamowite. To co chcesz robić przez tą godzinę?

- Myślę, że wiesz... zamknij oczy.

Zrobiłam tak, jak mi kazał oraz przygotowałam się na nasz pocałunek. Ułożyłam usta w mały dzióbek i z zamkniętymi oczami czekałam na ruch chłopaka. Zamiast poczuć jego usta na swoich, on złapał mnie za rękę i poprowadził na bok sceny, po czym delikatnie popchnął na krzesło. Po chwili usłyszałam dźwięki fortepianu. Otworzyłam oczy i zobaczyłam grającego Chanyeola. Szczerze, to nie zdziwiłam się, że umie on grac na tym instrumencie. 

- Jak długo grasz?- zapytałam.

- Uczyłem się kiedy byłem w domu dziecka.- powiedział.

- Mógłbyś mnie czegoś nauczyć?- zapytałam, po krótkiej ciszy.

- Jeśli chcesz.- powiedział, robiąc dla mnie miejsce obok siebie.- Najpierw połóż palce na klawiszach.

- Tak?- zapytałam, wykonując czynność, którą mi kazał.

- Troszeczkę szerzej- poprawił moje dłonie- Okej.

Kilka minut później nie wytrzymaliśmy i zaczęliśmy się wygłupiać. Mimo, że byliśmy dorośli to zachowywaliśmy się jak dzieci. Dla mnie to nic nowego, ale Chanyeol również się wygłupiał. Biegaliśmy po sali, gdy nagle Chanyeol złapał mnie za rękę.

- Mam cię!- powiedział lekko zdyszany.

- I co teraz ze mną zrobisz?- zaśmiałam się.

Chłopak przycisnął mnie lekko do ściany, a ja znów przygotowałam się do pocałunku.

- Idziemy zająć miejsca.- szepnął mi do ucha.


You Stole my bag| Chanyeol EXO Fanfiction|✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz