30

1.8K 206 66
                                    

Kolejnego dnia

Obudziłam się, ale leżałam z zamkniętymi oczami, wsłuchując się w głęboką ciszę. Nagle zadzwonił telefon Chanyeola. Już miałam wstać z łóżka i pójść do niego, aby rzucić mu tą rzecz prosto w twarz, gdy poczułam, jak chłopak rusza się obok mnie.

- Śpij.- powiedział ochrypniętym głosem, po czym odebrał telefon i wyszedł.

Nie przypominam sobie, żeby Chan przyszedł do mojego pokoju, ani tego, że zostawił telefon. Byłam zbyt leniwa, żeby otworzyć oczy, więc tylko delikatnie dotknęłam brzucha, sprawdzając, czy mam na sobie ubrania. Były. Więc do niczego nie doszło. Po woli znowu zaczynałam zasypiać.

- ASAMI- usłyszałam, jak wbiega po schodach- Asami, wstawaj- rzucił się na łóżko.

- Co się stało?- zapytałam przez sen.

- Moja siostra tu jedzie.

- I co?- zapytałam z uśmiechem.

- Chce cię poznać- szepnął mi do ucha.

- Jedzie tu specjalnie dla mnie?

- Tak... i zostawi swoją córkę na trochę, ale na pierwszym planie stoisz ty- powiedział i zaczął mnie delikatnie szturchać.   

 - No już wstaję...- powiedziałam i otworzyłam oczy.

- A poza tym jest syf i trzeba posprzątać- powiedział z uśmiechem.
Kilka minut później dom wyglądał w miarę przyzwoicie.
- Co mówiłeś o mnie swojej siostrze?- zapytałam, chowając szklanki do szafki.
- Ym... w sumie to wie tylko, że ze mną mieszkasz.
- Czyli nie wie, że jesteśmy wspólnikami?
- Wiesz, to jest bardziej skomplikowane- powiedział, opierając się o blat kuchenny.
- Skomplikowane?- spojrzałam na niego- Nie wie, że jesteś złodziejem, prawda?
- Chciałem jej powiedzieć, ale... jak by to wyglądało? Ona dla mnie zrobiła tak dużo, a ja odpłacę jej się czymś takim?
- To dlaczego nie poszukasz sobie pracy? Dlaczego nie zaczniesz od nowa?
- Widzisz kochana, to nie jest takie proste- powiedział, łapiąc mnie za rękę- Mniejsza z tym, tak czy inaczej nie chcę, żeby ona się dowiedziała.
- Spokojnie, nic nie powiem.

Chwilę później do domu weszła kobieta z dwójką dzieci. Starsza córeczka, która wyglądała na 6-7 lat trzymała swoją mamę za rękę, a młodszy chłopczyk, który miał chyba kilka miesięcy leżał w wózku. Kobieta wyglądała świetnie, aż trudno było uwierzyć w to, że jest już matką. Jej krótkie włosy były idealnie ułożone, lekki makijaż podkreślał jej oczy. Była ubrana w dżinsy, białą koszulę, marynarkę oraz długi płaszcz.
Chanyeol od razu przywitał się z siostrą i jej dziećmi, po czym mnie przedstawił.

- To jest Asami.- powiedział.

- Miło poznać - powiedziałam, wyciągając do niej dłoń.

- Mów mi Yoora, bo wtedy będę się czuła młodziej- powiedziała i przytuliła mnie.

Lekko zdziwiona stałam w bezruchu. Boże, jakie ona miała ładne perfumy.

- Nie wierzę- powiedziała łapiąc mnie za policzki- Mój brat w końcu- spojrzała w sufit i z uśmiechem kontynuowała- w końcu jakąś poderwał!

Zaczęłam się śmiać. Chanyeol patrzył na nas z lekką złością w oczach, ale Yoora w ogóle się tym nie przejęła.

- Dobra, muszę lecieć. Ogólnie te dzieciaki to prawdziwe aniołki, ale lepiej nie ryzykujcie. Rano się śpieszyliśmy i nie zjedliśmy śniadania, więc będę wdzięczna jeśli dacie im coś do jedzenia. W wózku masz wszystko do Taeyanga. Gdyby coś się działo, to zadzwońcie. Pa dzieciaki, bądźcie grzeczni i błagam was nie naróbcie mi wstydu przy cioci Asami- powiedziała przytulając córeczkę.

Kiedy kobieta wyszła, od razu zabrałam dzieci do salonu. Nigdy wcześniej nie opiekowałam się dziećmi, co sprawiało, że trochę się bałam.

- Więc Somin. Co chciałabyś porobić?- zapytałam, siadając obok niej na kanapie.

Dziewczynka spojrzała na mnie i wzruszyła ramionami. Wydawało mi się, że jest smutna. Nie chciałam się o to jej pytać, ale chyba chodziło o to, że mama ją tu zostawiła. Cieszyłam się, że nie płakała, tylko grzecznie siedziała.

- To może coś pooglądamy?- zaproponowałam, trącając ją delikatnie ręką.

Dziewczynka lekko się uśmiechnęła, LEKKO, po czym znowu wzruszyła ramionami. Spojrzałam na nią i nagle zaczęłam ją łaskotać. Po kilku chwilach łaskotania wstałam i postawiłam dziewczynkę na krześle obok.

- Zrobimy tak, pójdziesz teraz ze mną do łazienki, umyjemy rączki i zrobimy coś do jedzenia, a potem się w coś pobawimy, hm?- zapytałam z uśmiechem.

- Okej- powiedziała nieśmiało i odwzajemniła uśmiech.

Ściągnęłam ją z krzesła i złapałam za rękę, po czym udałyśmy się do łazienki. Po umyciu rąk poszliśmy do kuchni, gdzie wyciągnęłam wszystkie potrzebne składniki, które są potrzebne do zrobienia kanapki.

- Ciociu, a ty umiesz śpiewać?- zapytała, kładąc ser na kawałek chleba.

- Nie umiem, a ty umiesz?- zapytałam.

- No właśnie nie... mama mi mówiła, że wujek Chanyeol umie.

- Też tak słyszałam. Musisz się go zapytać.

- Co tam?- zapytał Chanyeol, wchodząc do kuchni.

- Somin chce cię o coś zapytać- powiedziałam z uśmiechem.

- Słucham- odpowiedział, biorąc małą na ręce.

- Wstydzę się- powiedziała i wtuliła się w Chana.

- Gdzie Taeyung?- zapytałam.

- Śpi w salonie- odpowiedział- No proszę, powiedz mi- powiedział nagle zmieniając ton.

- Ale ja się wstydzę- powiedziała i momentalnie zrobiła się różowa.

- Powiedz mu na ucho.- powiedziałam.

Dziewczyna uśmiechnęła się do mnie i zrobiła to co zaproponowałam. Chanyeol spojrzał się na mnie, a potem na Somin.
- Obiecuję, że ci zaśpiewam, ale zrobię to po tym jak ładnie zjesz kanapkę od cioci, dobrze?
- Zgoda.- odpowiedziała dziewczynka, gdy Chanyeol posadził ją na blacie.
Chwilę później, chłopak wziął ją do salonu, a ja dokończyłam przygotowywanie śniadania dla naszej trójki. Trójki, ponieważ Taeyung spał, więc on zje wtedy, kiedy się obudzi.

- Możemy jeść.- powiedziałam, podając jedzenie na stół.

Przed zajęciem miejsca, sprawdziłam jeszcze, czy Taeyung na pewno śpi.

- Chanyeol, zabiję cię- powiedziałam- Od kiedy dziecko śpi z otwartymi oczami?

- Co? Przecież sprawdzałem chwilę temu, to jeszcze spał!- powiedział podchodząc do wózka.

- Boże, jaki ty jesteś tępy- powiedziałam z uśmiechem- Idę mu przygotować jedzenie, a ty przypilnuj Somin, żeby zjadła.

Po zjedzeniu i nakarmieniu Tae, razem z Chanyeolem postanowiliśmy zabrać małych na spacer. Ubrałam Somin w jej różowy płaszczyk i biały szal, po czym sama się ubrałam. Chanyeol zajmował się Taeyungiem, przez co miałam dużo czasu aby posłuchać jak Somin mówi mi o tym, że w przyszłości chcę zostać księżniczką i będzie miała dwa jednorożce w swoim zamku. Boże, nie mam nic do bujnej wyobraźni dzieci, ale jeszcze raz usłyszę o różowych jednorożcach, to chyba zwymiotuję.

You Stole my bag| Chanyeol EXO Fanfiction|✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz