11

2.2K 222 25
                                    

Kiedy weszliśmy do jego domu, myślałam, że to jakiś żart. Wszystko wyglądało tak bogato mimo, że to mały dom. Meble, podłogi, ściany to wszystko było do siebie dopasowane.
- Chanyeol powiedz mi, że ty tu mieszkasz i nie włamaliśmy się do jakiegoś domu- powiedziałam oglądając się po pomieszczeniach.
Poszłam parę kroków do przodu i zobaczyłam salon.
- Mieszkam. Tym razem nie żartuje- powiedział ściągając buty.
- Cieszę się niezmiernie- powiedziałam siadając na kanapie- Jestem zmęczona. Dasz mi jakiś koc i poduszkę?
- Po co?- zapytał wchodząc do salonu.
- No jak to po co? Chcę iść spać, więc daj mi coś żebym mogła się położyć- powiedziałam wskazując na kanapę.
- Dobrze- powiedział zmęczonym tonem i wyszedł.

Wstałam z kanapy i zaczęłam przyglądać się wiszącym zdjęciom.  Zobaczyłam tam Chanyeola z, prawdopodobnie kolegami lub braćmi, na tle rzeki, oraz drugie zdjęcie z jakąś kobietą. 

- Kim ona jest?- zapytałam, kiedy Chanyeol wrócił do pokoju.

- A co zazdrosna?- zażartował kładąc pościel na kanapie. 

- Nie mów, że jednak masz dziewczynę- powiedziałam.

- Nie, to moja siostra- powiedział podchodząc do mnie z uśmiechem.

- Mieszkacie razem?

- Nie, wyjechała za granicę. Mieszkam tutaj razem z moimi przyjaciółmi- powiedział wskazując na zdjęcie obok- Ale wygląda na to, że dzisiaj ich nie ma, więc miałem ci zaproponować nocowanie w jednym z pokoi, ale jeśli wolisz kanapę od łóżka... ja nie mam nic przeciwko- powiedział.

- Właściwie to...- zaczęłam.

- Dobranoc!- powiedział i wyszedł.

Spojrzałam na kanapę i podeszłam do niej, aby się położyć. Pokój, w którym byłam, był  jako jedyny oświetlony, więc zgasiłam światło i położyłam się, po czym zasnęłam.

Kolejnego dnia obudził mnie dziwny dźwięk dochodzący z kuchni.
-Chanyeol-pomyślałam i obróciłam się na drugi bok.
Usłyszałam ciche kroki, które były coraz głośniejsze. Otworzyłam oczy i lekko podniosłam głowę. Moje serce prawie stanęło, kiedy zobaczyłam obcego faceta wchodzącego po schodach. Nie wiedziałam co robić. Nie mogłam obudzić Chanyeola, bo co jeśli tamten typ ma broń? Mógłby mnie zabić i tyle. Jednak nie mogę tak leżeć i pozwolić żeby on się kręcił po domu!
Dobra Asami ogarnij się. Wzięłam do ręki poduszkę i po cichu udałam się za mężczyzną. Z każdym stopniem moje nogi stawały się coraz bardziej słabe. Kiedy znalazłam się w tym samym korytarzu co ten facet starałam się być najciszej jak tylko potrafię. Chłopak zaczął ciągnąć za klamkę drzwi pokoju Chanyeola. Boże... on go zabije! Musiałam działać szybko. Szłam w kierunku tamtego typa w celu uderzenia go w głowę. Gdy byłam już bardzo blisko, drzwi się otworzyły i zobaczyłam Chanyeola.
- Co ty wyprawiasz?- zapytał z uśmiechem.
On i tamten, niższy facet spojrzeli na mnie i nie wiedzieli o co mi chodzi.
- Ty go znasz?- zapytałam.
- Tak, znam- powiedział zabierając mi poduszkę- Suho, poznaj Asami, Asami poznaj Suho.
- Miło mi- powiedziałam podając dłoń.
- Mnie również- odpowiedział z uśmiechem.

Kilka minut później wszyscy siedzieliśmy przy stole i jedliśmy śniadanie.
- To... jesteście razem?- zapytał Suho, a ja zachłysnęłam się herbatą.
Chanyeol podszedł do mnie, uniósł moje ręce do góry i delikatnie poklepał mnie po plecach.
- Nie jesteśmy parą- powiedziałam z lekką chrypką.
- Asami i ja zostaliśmy wspólnikami.
- Aaa, rozumiem- powiedział i wziął łyka herbaty- To gdzie się poznaliście?
- We więzieniu- powiedziałam.
- O... Chanyeol, coś mało romantycznie- zażartował.
Opowiedziałam mu jak to wszystko się działo.
- Historia jak z filmu- powiedział-  Asami, jesteś pewna, że dasz sobie radę? Nie chcę cię obrazić, tylko złodziej to jest bardzo ciężka praca.
-Wiem, ale ja nie chcę być złodziejem cały czas...
- Co?- zapytał zdziwiony.
- Asami chce, żebym jej pomógł trochę zarobić. Jest aktorką.
- Serio? To dlaczego siedzisz tutaj z nami? Aktorzy chyba dużo zarabiają.
- Ale nie aktorzy teatralni.
Zapadła cisza. Wszyscy byli zajęci jedzeniem, a jedynym źródłem dźwięku było maĺe radio.
- Dobrze, ja dziękuję- powiedział Suho i wstał- Idę się zdrzemnąć.
Chłopak wyszedł, zostawiając mnie z Chanyeolem.
- A co jeśli się do tego nie nadaje?- zapytałam.
- Dzisiaj trochę poćwiczysz i zobaczymy czy coś z tego będzie- powiedział- Cały czas jesteś mi winna kolację. Wczoraj mieliśmy coś zjeść, ale poszłaś spać- powiedział.
- Przepraszam, byłam zmęczona- powiedziałam- Możemy zjeść coś dzisiaj.
- Zobaczymy czy nam starczy czasu.
- Czemu ,,zobaczymy"?
- Dzisiaj masz trening.

Jaki trening?







****

Przepraszam, że nie dodałam rozdziału, ale sprawy rodzinne ;) Widzimy się w piąteczek :*

Przy okazji dziękuję za pierwsze 1K wyświetleń! :*

You Stole my bag| Chanyeol EXO Fanfiction|✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz