7

2.4K 292 16
                                    

Siedziałam na łóżku i patrzyłam na chłopaka, który nadaremnie próbował wołać policjantów. Każdemu z jego krzyków towarzyszyło gwałtowne uderzanie w kraty.

- Niech mnie ktoś wypuści!- krzyknął po raz kolejny.

- Wiem, że mogę ci popsuć zabawę, ale jeśli po usłyszeniu twoich wezwań nie przyszli do tej pory, to już raczej nie przyjdą- powiedziałam spokojnym tonem.

- Nie odzywaj się-powiedział chłodnym tonem.

Dalej siedziałam w tym samym miejscu i nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Przyglądałam się chłopakowi, który rozglądał się po pomieszczeniu.

- Przepraszam pana-powiedziałam zrezygnowanym tonem.

- Pana? Z tego co mi mówili jestem dupkiem, który cię szantażował- powiedział.

- Naprawdę przepraszam. Nie wiedziałam co powiedzieć i jakoś samo to wyszło...

- Samo wyszło... dziewczyno, czy ty siebie słyszysz?!- krzyknął- Po co ty mnie w to mieszasz? My się nawet nie znamy. Więzienie to nie jest miejsce dla mnie!

- Myślisz, że ja jestem zadowolona z tego, że tu trafiłam?

- Tobie się należało- powiedział i kopnął wejście do celi.

- Jak to mi się należało?- zapytałam zdziwiona.

- Już zapomniałaś, że siedzisz tu pod zarzutem kradzieży?- zapytał odwracając się do mnie.

- C-co? Nie zapominaj, że ty też jesteś złodziejem! Gdybyś mnie nie okradł to nie byłoby tej całej sprawy!- powiedziałam.

- To co z ciebie za złodziejka skoro dałaś się okraść innemu złodziejowi?- zaśmiał się dalej uderzając raz w kraty raz w drzwi do celi.

Spojrzałam na niego i momentalnie zachciało mi się płakać. Kiedy mój szloch zrobił się głośniejszy, chłopak odwrócił się do mnie.

- Płaczem niczego nie rozwiążesz- powiedział i dalej kopał te jebane kraty.

- Co ty sobie myślisz?!- krzyknęłam- Nie jestem z zawodu złodziejem i nie umiem kraść, a kiedy jeden, jedyny raz mi się udało to musiałeś mi ją zabrać!- powiedziałam dalej płacząc.

- Skoro uważasz, że to nie dla ciebie, to po co się za to bierzesz?- zapytał.

- Długa historia- powiedziałam i wytarłam łzy.

- Normalnie miałbym to gdzieś, ale chcę znać powód dlaczego mnie w to wpakowałaś- powiedział i usiadł przy ścianie.

Niechętnie powiedziałam chłopakowi moją historię. Czułam się trochę jak sierota. Straciłam pracę, dom, nie mam pieniędzy i jeszcze teraz dałam się okraść po raz drugi i siedzę we więzieniu.
- Jak mogłaś dać się upić?!- zapytał zdziwiony- Przecież to nieodpowiedzialne zasypiać w klubie z torebką na wierzchu.
- Dziękuję za radę- powiedziałam i rzuciłam w niego rozklekotaną poduszką.
- Nie ma się co obrażać.
- Po co ja ci to w ogóle powiedziałam?- powiedziałam i zaczęłam płakać- Po co mi kolejna osoba, która ma mnie za nieudacznika!
- Uspokój się... mam pomysł- powiedział i rzucił we mnie poduszką.
- Jak pomysł?- zapytałam odgarniając włosy z twarzy.
- Jeśli chcesz, to cię podszkolę w byciu złodziejem- zaczął mówić.
- Nie, ja się do tego nie nadaję! Poza tym widzisz do czego doprowadziła moja pierwsza i ostatnia kradzież.
- Tak, ale wtedy działałaś sama. Od dzisiaj bylibyśmy wspólnikami- powiedział.
- Dlaczego chcesz mi pomóc?
- A dlaczego by nie?- zapytał i uśmiechnął się- Chcę ci pomóc, bo widzę, że się do tego nadajesz, tylko, że jesteś strasznie... zepsuta emocjonalnie?
- Sam jesteś zepsuty. Poza tym, mówiłam ci, że ja nie chcę nic kraść.

- Dobra, nie będę się narzucał. Rozumiem, że po wyjściu z więzienia wracasz na dworzec?-zapytał.

Po tych słowach znowu miałam ochotę na płacz. To jest dziwne, że nawet obcy chłopak od razu ma mnie za taką ,,kluchę".

- A ty co będziesz z tego miał?

- Czy ja muszę czegoś chcieć?- zapytał puszczając do mnie oczko.

- Dziwne by było to, że niczego nie chcesz.

Nastała krótka chwila ciszy.
- Dobra, będziesz mi winna jedną przysługę, ale dowiesz się w swoim czasie... myślę, że aktorka mi się przyda.
Chłopak wstał i podszedł do mnie, po czym podał mi rękę.
- Chanyeol- przedstawił się.
- Asami.






******
Dziękuję za 500 wyświetleń ^^
Mam nadzieję, że się na razie podoba ;)

You Stole my bag| Chanyeol EXO Fanfiction|✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz