- Lay!- krzyknęłam, kiedy dzieliła nas mniejsza odległość.

Chłopak odwrócił się do mnie i spojrzał na mnie ze zdziwieniem.

- Lay- powiedziałam z uśmiechem i przytuliłam go.

- Znasz ich, kotku?- zapytała tamta kobieta.

- Oczywiście, że zna. Jestem jego przyjaciółką- powiedziałam dumnie- To jest Chanyeol. Mój...

- Nie znam ich. Kochanie idziemy stąd- odezwał się Lay i zaczął iść w kierunku wyjścia. 

Zrobiłam duże oczy. Co on właśnie powiedział?!

- L-lay... co ty mówisz? Jakie nie znam?- zapytałam, a w moich oczach zaczęły zbierać się łzy- Odpowiedz mi!- złapałam go za rękaw.

- Puszczaj!- wyrwał rękę- Zostaw mnie w spokoju!- powiedział i wyszedł.

- Ale...- zaczęłam za nimi iść, ale Chanyeol złapał mnie za rękę.

- Nie idź... nie warto.


Po tej sytuacji, ja i Chanyeol wróciliśmy do domu. Cały czas siedziałam razem z chłopakiem na kanapie przy telewizorze. Chan, odkąd przyjechaliśmy, próbował mnie pocieszyć, ale i tak czułam się dziwnie z tym, że Lay tak po prostu się mnie wyparł. 

- Nie myśl o tym palancie- powiedział- Co powiesz na jakiś film?

- Nie mam ochoty.

- To może spacer?

- Chanyeol, doceniam twoje starania, ale ja chcę tylko posiedzieć i pomyśleć. 

- Dobrze- powiedział.

Nagle ktoś zapukał do drzwi. Chanyeol wstał i otworzył, a ja dalej leżałam na kanapie i zastanawiałam się nad tym, co się stało.

- Asami, to do ciebie- krzyknął Chanyeol.

- Do mnie?- zapytałam i podniosłam się z kanapy.

Poszłam do korytarza i moim oczom ukazała się Dara. Dara to moja sąsiadka i przyjaciółka moich rodziców, często chodziłam do niej, kiedy byłam dzieckiem.

- Dara?- powiedziałam zdziwiona- Co ty tu robisz? Jak mnie znalazłaś?

-Przyjechałam, bo muszę powiedzieć ci coś ważnego.

- Wejdź- powiedziałam otwierając szerzej drzwi.

Starsza kobieta weszła, a na jej twarzy co chwile spływała łza.

- Wszystko w porządku- zapytał Chanyeol.

- Tak... to twój chłopak?

- Ym...- zająknęłam się, miałam powiedzieć nie, ale wolałam oszczędzić szczegółów związanymi z kradzieżami- Tak.

Kątem oka widziałam jak na twarzy Chanyeola pojawił się delikatny uśmiech.

- Oh- uśmiechnęła się staruszka- Ładny chłopak. Masz być dla niej dobry-powiedziała i po chwili wybuchnęła płaczem.

- Dara, mów co się stało- powiedziałam.

- Asami, dziecko... pamiętaj, że nieważne co by się nie działo, to ja ci pomogę, dobrze?- powiedziała łapiąc mnie za rękę.

- Dobrze...

- Asami, czasami na tym świecie zdarzają się wypadki... praktycznie codziennie dużo osób umiera.

- Do rzeczy- powiedziałam lekko zdenerwowana.

- Kochanie- powiedziała do Chanyeola- usiądź obok niej.

Chanyeol zrobił to, o co poprosiła kobieta.

- Asami... tak mi przykro- powiedziała Dara- Twoi rodzice mieli wypadek.

- Co?- przez chwilę nie wiedziałam co zrobić- Nic im nie jest? W którym są szpitalu- zapytałam wstając, ale Dara tylko pokręciła głową, po czym pociągnęła mnie delikatnie za rękę, zmuszając do ponownego zajęcia miejsca obok Chanyeola.

- Oni... oni nie żyją.







***************

Witam:)

Ogólnie dopiero teraz zobaczyłam, że mam 200 folowersów i sobie pomyślałam, że dodam rozdział, bo why not? Tak czy siak... wypadło na ten XD Wiem, że taki SAD, ale mam nadzieję, że Wam się podobało :) I widzimy się we wtorek... albo wcześniej... znacie mnie, ze mną nigdy nie wiadomo XD

***************

You Stole my bag| Chanyeol EXO Fanfiction|✓Where stories live. Discover now