Rozdział 13 (1/2)

Start from the beginning
                                    

- Chce ktoś kawy? - zapytałem cicho, nadal zawstydzony. Yeol, ta małpa, tylko parsknął pod nosem coś niezrozumiałego. Kij mu w ucho. Nawet jakby chciał to bym mu nie zrobił. Frajer.

Po chwili na blacie stały dwa kubki pełne parującej kawy. Tyle szczęścia.

- Chciałbym pojechać dziś do brata, Baekkie pojedziesz ze mną? - odezwał się Sehun. Co ja mam mu odpowiedzieć? Że boje się swoich fanek, które machają mi przed twarzą telefonami, które już raz prawie mnie zadeptały?! Chyba widział moją minę, bo szybko dodał. - Spokojnie, postaramy się żeby nikt cię nie rozpoznał.

- Chętnie. - odpowiedziałem ucieszony. Bardzo chciałem wyjść gdzieś, sam, bez obstawy i dręczących fanów. - Gdzie mieszka twój brat? Xiu mógłby nas podwieźć, poproszę go.

Przez ten cały czas Chan nie odezwał się ani słowem. Ciekawy spojrzałem w jego stronę i mogę przysiąc, że z jego wielkich uszu zaczynało się kopcić. Zaśmiałem się na tą myśl, cichutko, tak żeby nikt nie usłyszał.

- BEJBI DON'T KŁAJ!!! TUNAJT!! - jesus. Co się dzieje? Mordują kogoś!

W kuchni pojawił się nagle tanecznym krokiem Kajak. Przez tego idiotę mam ochotę iść na medycynę i zaszyć mu jape.

- Dostałem telefon od "menedżera" że dobieramy tancerzy. Raczej ja mam dobrać tancerzy bo następny wasz koncert będzie supermegazajebisty. Dzięki mnie rzecz jasna. - oznajmił nam ciemnoskóry po czym puścił Sehun'owi oczko. Rzygam.

Tak. Kai był naszym tancerzem, głównym tancerzem. Bardzo często miał występy solo w czasie gdy my się przebieraliśmy. Fanki go kochały. Był na serio dobry.

- Po chuja nam więcej tancerzy?! - wybuchnął Yeol. Jeszcze chwila i go rozsadzi, jego twarz była już sina ze złości.

- No wiesz, nie ja to wymyśliłem. Ale mam już swojego faworyta. Sehun?

Hunnie nie przejmował się tym co się działo dookoła do momentu aż nie padło jego imię. Spojrzał zdziwiony na murzynka zdziwiony.

- Co? Że ja?

- No tak. Duety to fajna sprawa. Wzrostem tez pasujesz. No i jesteś na miejscu. - odpowiedział obojętnym tonem.

- Popieram! - wrzasnąłem nagle, na co Kai odskoczył ode mnie wystraszony, a ja zaniosłem się śmiechem psychopaty.

Napad mojej głupoty przerwał głośny huk drzwi wyjściowych.

- A temu co?

- Powiedział że ma coś do załatwienia i że zajmie się towarzystwem na dzisiejszy wieczór. - odezwał się Sehun bez jakichkolwiek emocji.

***

Tak jak powiedział Sehun, o 16 jechaliśmy do jego brata, odebrać coś bardzo ważnego. Nic więcej się nie dowiedziałem. Całą drogę w samochodzie Minseoka darłem mordę do każdej piosenki z radia. Czasem nawet specjalnie śpiewałem nieczysto, z czego czarnowłosy śmiał się, co tylko motywowało mnie do kontynuowania. Gdyby był tutaj Yoda na bank wściekałby się i kazał zamknąć. Poza tym wydaje mi się że nasz Sese wcale nie jest tak poważny, tylko się ukrywa. Już moja w tym głowa aby go rozkręcić.

Po 40 minutach drogi samochód zatrzymał się, a my znaleźliśmy się przed jak się domyślam celem naszej podróży.

- To żyje? Jest duże? - zadawałem milion pytań na godzinę, ale ten mutant nie chciał powiedzieć po co tutaj przyjechał. Jedyne co usłyszałem to "niespodzianka".

W drzwiach przywitała nas brzydsza kopia Sehuna i zaprosiła do środka.

- Hej, hyung! - przywitał się Sehun obejmując brata. Teraz mogłem zauważyć, że Hunnie jest wyższy, mimo różniących ich lat.

Usiedliśmy w salonie poczęstowani herbatą, bo Hun nie zgodził się na nic mocniejszego. Zauważyłem zmianę w zachowaniu czarnowłosego. Teraz opowiadał zawzięcie o wakacjach we Francji, a ja słuchałem jak zaczarowany. Na wspólnych rozmowach i śmiechach zleciały nam dwie godziny. Przyznam, że miałem już dosyć siedzenia w mieszkaniu potrzebowałem świeżego powietrza. Sehun wstał aby rozprostować kości i ruchem głowy nakłonił mnie do pójścia za sobą. dy znaleźliśmy się sami w ogrodzie miałem idealną okazję do zadania mu nurtujących mnie pytań.

- Em... Hunnie.

- Tak? - Odwrócił głowę w moją stronę a wiatr tak rozwiał jego włosy, że przysłoniły mu oczy.

- Dziękuję, że zgodziłeś się mi pomóc bez zadawania pytań. To dla mnie wiele znaczy, naprawdę.

- Nie ma za co Baek. - odpowiedział.

- Ale, zastanawiam się.. bo mówiłeś że nie byłeś nigdy w prawdziwym związku, a mimo to wiesz jak się zachowywać. Po prostu jestem ciekaw...

- Aa, bo widzisz, zanim przyszedł Chan, w łazience... - wydawał się być nieco zmieszany. - No po prostu poczytałem trochę na ten temat, ok?

No tak, temu ttyle czasu tam siedział. Zaśmiałem się i spojrzałem na niego aby dodać mu otuchy uśmiechem.

- I to nie tak, że nie byłem nigdy w związku, bo byłem. Ale było to na tyle dawno, że zapomniałem jak to jest.

- Jaka była? - zapytałem. Ciekawski jestem no...

- Był. Miał na imię Luhan. Trwało to pół roku. Ja byłem zakochany on mnie zdradzał. Wiedziałęm o tym, ale wybaczałem mu.... - głos mu się załamał. Widziałem żal w jego oczach. Nie panując nad sobą podszedłem do niego i objąłem w pasie. Chciałem go pocieszyć, powiedzieć że nigdy go nie zdradzę, ale przecież nie byliśmy parą.

- Czas przeszły Hunnie, nie wracaj do tego. - powiedziałem, lekko stłumionym glosem. W odpowiedzi jedynie mnie objął i oparł brodę o czubek mojej głowy. - Hej! Nie miałeś czegoś z tąd zabrać? Nie po to tutaj mnie przyciągnąłeś.

- No tak, w samochodzie szczególnie wyglądałeś na kogoś niezadowolonego. - powiedział z nutą rozbawienia w głosie.

- Ah, no miałem nadzieję że mnie wysadzicie gdzieś w lesie dzięki mojemu śpiewu. - zacząłem się śmiać, a Sehun razem ze mną.

- Choć, wezmę parę ubrań i jedziemy na imprezę.- złapał mnie za rękę i pociągnął z powrotem do domu. Udaliśmy się na piętro, gdzie jak przypuszczam w swoim starym pokoju Hun otworzył szafę i wyciągnął z niej parę czarnych podartych w kolanach spodni, tego samego koloru bezrękawnik, oraz białą skórzaną kurtkę z czarnymi wstawkami. Rzucił ubrania na łóżko i bez krępacji zaczął się rozbierać. Wiem, powinienem się odwrócić ale nie mogłem, a raczej nie chciałem. Mentalnie piszczałem jak nastolatka która właśnie zobaczyła abs swojego idola. Co z tego że widziałem już go bez ubrań- tego nigdy za mało.


*

♡ KOCHAJCIE MNIE. 


Jesssu ale się rozpisałam. Szaleństwo. Jutro część druga, cyzli impreza.

♥♡♥♡♥♡♥♡

Change Me | SeBaek |Where stories live. Discover now