-Dobra decyzja. Może i poczujesz teraz ból, zostaniesz skrzywdzona. Ale to wszystko było tylko iluzją.
Próbowałam odnaleźć tego kto mówił. Rozglądałam się dookoła, lecz nikogo nie było. Po chwili usłyszałam grające pianino.
-A do G do U potem SDT...- przede mną pojawił się Jimin- Potrzebowałaś kogoś, kto odmieniłby twoje życie. Chciałaś uniknąć wszystkich zmartwień, więc przysporzyłaś je komu innemu. Tym kimś był Agust. Zrodził się on z twojej wyobraźni.
-Co ty wygadujesz?!Przestań pleść bzdury i znikaj stąd!
-Nie mogę. Nie mogę Kira.
-Dlaczego mówisz tak spokojnie?!
-Kira. To był tylko sen, zapadłaś w śpiączkę. On tak naprawdę nigdy nie istniał.
-Ale jak to?- zapytałam chwiejąc się. Poczułam nagle jak tracę siły.
-Jesteś ciężko chora, nie wiedziałaś o tym. Byłaś z początku szczęśliwa a gdy dowiedziałaś się o tym popadłaś w depresję. Nie chciałaś aby Suga się o tym dowiedział. Nie wiedziałaś co z tym zrobić dlatego postanowiłaś odebrać sobie, życie ale Min zdążył ciebie uratować. Kira ja jestem twoim aniołem stróżem...
-Słucham?
-Nakazałem mu, żeby poszedł się przejść. Idąc zauważył ciebie. Podbiegł szybko i w odpowiednim momencie cię uratował.
-Ale, ale...
-Agusta D nigdy nie było i nie będzie-powiedział ostatnie zdanie, i zaczął się oddalać.
-Jimin, Jimin błagam nie!- zaczęłam za nim biec. Lecz po chwili on zniknął. A ja widziałam tylko ciemność.
-Kira, Kira nie!- usłyszałam znajomy głos. Znajdowałam się w szpitalu. Spoglądając na bok ujrzałam nad sobą chłopaka.
-Suga?
-Bałem się, że umrzesz, że mnie zostawisz.
-Co? Co ja tu robię?
-Chciałaś się zabić. Ale zdążyłem na szczęście cię uratować.
-Suga...
-Kocham cię.
Koniec.
Szczere podziękowania tym, którzy wytrwali do końca. Bardzo wam dziękuję. Na zawsze pozostaniecie w moim serduszku :*