Część Bez tytułu 47

3.4K 236 57
                                    


Siedziałam teraz, trzymając się za brzuch. Jestem ciekawa czy zajdę w ciąże. Bardzo pragnę uszczęśliwić Sugę po utracie jego dziecka. Zeszłam po woli po schodach szukając chłopaka. 

Znalazłam go rozmawiającego przez telefon. Przytuliłam się w jego plecy, a ten lekko drgnął.

-Właśnie przyszła Kira- powiedział do kogoś.

-Kto to?- spytała z ciekawości, bardziej się przytulając.

-Jungkook, masz pozdrowienia od niego- objął mnie ramieniem.

-Dziękuję też go pozdrów.

-Też pozdrawia, dobra ja kończę młody do zobaczenia- odłożył telefon wracając do mnie łapiąc w objęcia.

-Co robimy?- spytałam go patrząc mu w oczy.

-A co chcesz?- pogłaskał mnie po włosach, uśmiechając się.

-Jestem zmęczona, idziemy coś obejrzeć?

-Dobrze.

Podczas seansu chłopak usnął. Ja poczułam dziwne uczucie w sercu. Jakby lęk? Postanowiłam, że pójdę się przejść. Zamknęłam dom na klucz i wyszłam.

Spokojnie idąc poczułam jak ktoś mnie zatrzymuje. Odwracając się ujrzałam Jimina.

-Hej- przywitał się od razu, patrząc na mnie uważnie.

-Hej, co tu robisz?

-Wracam od przyjaciół, a ty?

-Postanowiłam się przejść.

-Tak sama? Bez Sugi?

-Zasnął, nie chciałam go więc budzić- nagle zaczęło padać, chłopak zasłonił głowę dłonią, patrząc na mnie.

-Czas na powrót do domu chyba- posłał mi ciepły uśmiech.

-Spójrz, tam jest knajpka, może tam pójdziemy i przeczekamy tą ulewę?- zaproponowałam, widziałam na jego twarzy nie zadowolenie z mojego pomysłu, lecz chciałam go bliżej poznać.

-Proszę, sama się boję teraz iść, gdyż mogą tam być jacyś...

-Zgoda- przerwał mi zgadzając się, szybkim tempem ruszył przed siebie. A ja tuż za nim.

Miałam rację, w środku znajdowali się podejrzani mężczyźni. Cieszyłam się, że Jimin jest ze mną, bo tak jakbym mogłam czuć się bezpieczna.

-Powiedz mi, co to miało znaczyć gdy Suga powiedział "Od kiedy nim jesteś jego przyjacielem?"

-Proszę nie rozmawiajmy o tym. Posiedźmy w ciszy najlepiej.

-Dlaczego w ciszy? Nie chcesz ze mną w ogóle rozmawiać?- chłopak próbował uniknąć ze mną kontaktu wzrokowego.

-To nie tak, ale...

-Nie lubisz mnie może?

-Kira, ja muszę iść- wstał od stołu.

-Ale pada- pokazałam palcem na okno.

Nie rozlecę się od kilka kropelek deszczu.

-Jimin...

-Zostaw mnie- chłopak wziął swoją kurtkę i wyszedł zostawiając mnie samą. Przymknęłam na chwilę oczy próbując sobie racjonalnie przemyśleć  o co mogło im pójść. Skoro się przyjaźnili to dlaczego teraz Suga go nawet nie chce znać.

-Hej śliczna- gdy tylko usłyszałam obcy głos podniosłam powieki i spojrzałam na osobę obok mnie. Ujrzałam może o dwa lub trzy lata starszego chłopaka ode mnie. Jego ręka powędrowała na moje uda.

-Zostaw mnie- próbowałam od niego odejść, ale ten pociągnął mnie w dół tak, że wylądowałam na jego kolanach.

-Wiem, że tego chcesz.

-Puść mnie!- nagle chłopak upadł na ziemię, a ja spadłam z jego kolan. Zobaczyłam jak Jimin okłada pięściami chłopaka. Wystraszyłam się, ponieważ ten zaczął mocno krwawić a Park nie mógł nad sobą zapanować. 






Agust D - SugaWhere stories live. Discover now