Siedziałam teraz, trzymając się za brzuch. Jestem ciekawa czy zajdę w ciąże. Bardzo pragnę uszczęśliwić Sugę po utracie jego dziecka. Zeszłam po woli po schodach szukając chłopaka.
Znalazłam go rozmawiającego przez telefon. Przytuliłam się w jego plecy, a ten lekko drgnął.
-Właśnie przyszła Kira- powiedział do kogoś.
-Kto to?- spytała z ciekawości, bardziej się przytulając.
-Jungkook, masz pozdrowienia od niego- objął mnie ramieniem.
-Dziękuję też go pozdrów.
-Też pozdrawia, dobra ja kończę młody do zobaczenia- odłożył telefon wracając do mnie łapiąc w objęcia.
-Co robimy?- spytałam go patrząc mu w oczy.
-A co chcesz?- pogłaskał mnie po włosach, uśmiechając się.
-Jestem zmęczona, idziemy coś obejrzeć?
-Dobrze.
Podczas seansu chłopak usnął. Ja poczułam dziwne uczucie w sercu. Jakby lęk? Postanowiłam, że pójdę się przejść. Zamknęłam dom na klucz i wyszłam.
Spokojnie idąc poczułam jak ktoś mnie zatrzymuje. Odwracając się ujrzałam Jimina.
-Hej- przywitał się od razu, patrząc na mnie uważnie.
-Hej, co tu robisz?
-Wracam od przyjaciół, a ty?
-Postanowiłam się przejść.
-Tak sama? Bez Sugi?
-Zasnął, nie chciałam go więc budzić- nagle zaczęło padać, chłopak zasłonił głowę dłonią, patrząc na mnie.
-Czas na powrót do domu chyba- posłał mi ciepły uśmiech.
-Spójrz, tam jest knajpka, może tam pójdziemy i przeczekamy tą ulewę?- zaproponowałam, widziałam na jego twarzy nie zadowolenie z mojego pomysłu, lecz chciałam go bliżej poznać.
-Proszę, sama się boję teraz iść, gdyż mogą tam być jacyś...
-Zgoda- przerwał mi zgadzając się, szybkim tempem ruszył przed siebie. A ja tuż za nim.
Miałam rację, w środku znajdowali się podejrzani mężczyźni. Cieszyłam się, że Jimin jest ze mną, bo tak jakbym mogłam czuć się bezpieczna.
-Powiedz mi, co to miało znaczyć gdy Suga powiedział "Od kiedy nim jesteś jego przyjacielem?"
-Proszę nie rozmawiajmy o tym. Posiedźmy w ciszy najlepiej.
-Dlaczego w ciszy? Nie chcesz ze mną w ogóle rozmawiać?- chłopak próbował uniknąć ze mną kontaktu wzrokowego.
-To nie tak, ale...
-Nie lubisz mnie może?
-Kira, ja muszę iść- wstał od stołu.
-Ale pada- pokazałam palcem na okno.
Nie rozlecę się od kilka kropelek deszczu.
-Jimin...
-Zostaw mnie- chłopak wziął swoją kurtkę i wyszedł zostawiając mnie samą. Przymknęłam na chwilę oczy próbując sobie racjonalnie przemyśleć o co mogło im pójść. Skoro się przyjaźnili to dlaczego teraz Suga go nawet nie chce znać.
-Hej śliczna- gdy tylko usłyszałam obcy głos podniosłam powieki i spojrzałam na osobę obok mnie. Ujrzałam może o dwa lub trzy lata starszego chłopaka ode mnie. Jego ręka powędrowała na moje uda.
-Zostaw mnie- próbowałam od niego odejść, ale ten pociągnął mnie w dół tak, że wylądowałam na jego kolanach.
-Wiem, że tego chcesz.
-Puść mnie!- nagle chłopak upadł na ziemię, a ja spadłam z jego kolan. Zobaczyłam jak Jimin okłada pięściami chłopaka. Wystraszyłam się, ponieważ ten zaczął mocno krwawić a Park nie mógł nad sobą zapanować.