Było mi tak gorąco, zdjęłam z siebie bluzkę zostając w samym biustonoszu. Poszłam po szklankę wody by zaspokoić pragnienie. Wróciłam z powrotem do pokoju kładąc się na łóżko. Nagle usłyszałam pukanie. Wstałam zakładając coś na siebie i podeszłam do drzwi. Stał w nich ojciec.
-Tak?
-Idź daj mu żreć- powiedział odchodząc.
-Czekaj co? Tato...- podbiegłam do niego stając mu na drodze.
-Dawno nie jadł, a ja nie mam czasu by go nakarmić- ominął mnie kierując się do swojej siedziby.
Biorąc z lodówki jakąś kanapkę sięgnęłam od razu po coś zimnego do picia. Na pewno chłopakowi też musi być gorąco więc trzeba dać mu się ochłodzić.
Weszłam do niego zauważając jak cieknie z niego. Szkoda,że nie ma tu okien, pomyślałam.
-Pij- przyłożyłam szklankę do jego ust.Potem to samo zrobiłam z kanapką chodź opierał się,że nie będzie jadł.
Stanęłam nad nim przyglądając się mu, wyszłam na chwilę zostawiając go samego. Wróciłam po chwili z wiatrakiem. Postawiłam go obok niego.
-Mam prośbę.
-Słucham?-zamyśliłam się, więc poprosiłam go by powtórzył co powiedział.
-Zdejmiesz mi koszulkę?
-Po co?
-Gorąco jest...- spojrzał na mnie z pod byka.
-No dobrze- nie pewnie podeszłam do niego ciągnąc za początek ubrania. Idąc nią w górę, zauważyłam umięśnioną klatkę piersiową oraz brzuch. Jenyyy jaki on perfekcyjny.
-Oczy mam wyżej- zaśmiał się.
-Spadaj- wstałam , siadając w moim ulubionym miejscu-ściana.
-Mam kolejną prośbę- uniosłam głowę by na niego spojrzeć
-Jaką tym razem?
-Usiądź na przeciwko mnie, tak bardzo bliiiiskoooo- przeciągał litery kończąc zdanie.
-Nie rozumiem po co- zrobiłam o co prosił.
-Teraz.
-Teraz co?
-Przybliż się do mnie, abym stykał się z tobą prawie ustami.
-Co mam zrobić?! Porąbało cie?!
-No zrób to, co ci szkodzi?
-Mi?- po jego słowach zaczęłam głupieć, co on do mnie mówi i o czym?!
-Kira, proszę cię- spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem. Zacisnęłam dłoń w pięść i... i przybliżyłam się do niego.
Nasze twarze były bardzo blisko swoich. Nasze nosy nawet się stykały. Czułam na sobie jego oddech. Patrzyłam na niego a on na mnie.
W pewnym momencie ustami złączyłam jego i moje. Lecz wszystko poszło nie po mojej myśli. Ręce z chłopaka bioder położyłam na jego policzki gładząc je. Ostre pocałunki przemieniły się w namiętne powolne i pełne czułości oraz miłości.