Część Bez tytułu 17

6.1K 394 100
                                    


Było mi tak gorąco, zdjęłam z siebie bluzkę zostając w samym biustonoszu. Poszłam po szklankę wody by zaspokoić pragnienie.  Wróciłam z powrotem do pokoju kładąc się na łóżko. Nagle usłyszałam pukanie. Wstałam zakładając coś na siebie i podeszłam do drzwi. Stał w nich ojciec.

-Tak?

-Idź daj mu żreć- powiedział odchodząc.

-Czekaj co? Tato...- podbiegłam do niego stając mu na drodze.

-Dawno nie jadł, a ja nie mam czasu by go nakarmić- ominął mnie kierując się do swojej siedziby.

Biorąc z lodówki jakąś kanapkę sięgnęłam od razu po coś zimnego do picia. Na pewno chłopakowi też musi być gorąco więc trzeba dać mu się ochłodzić.

Weszłam do niego zauważając jak cieknie z niego. Szkoda,że nie ma tu okien, pomyślałam. 

-Pij- przyłożyłam szklankę do jego ust.Potem to samo zrobiłam z kanapką chodź opierał się,że nie będzie jadł.

Stanęłam nad nim przyglądając się mu, wyszłam na chwilę zostawiając go samego. Wróciłam po chwili z wiatrakiem. Postawiłam go obok niego.

-Mam prośbę.

-Słucham?-zamyśliłam się, więc poprosiłam go by powtórzył co powiedział.

-Zdejmiesz mi koszulkę?

-Po co?

-Gorąco jest...- spojrzał na mnie z pod byka.

-No dobrze- nie pewnie podeszłam do niego ciągnąc za początek ubrania. Idąc nią w górę, zauważyłam umięśnioną klatkę piersiową oraz brzuch. Jenyyy jaki on perfekcyjny. 

-Oczy mam wyżej- zaśmiał się. 

-Spadaj- wstałam , siadając w moim ulubionym miejscu-ściana.

-Mam kolejną prośbę- uniosłam głowę by na niego spojrzeć

-Jaką  tym razem?

-Usiądź na przeciwko mnie, tak bardzo bliiiiskoooo- przeciągał litery  kończąc zdanie.

-Nie rozumiem po co- zrobiłam o co prosił.

-Teraz.

-Teraz co?

-Przybliż się do mnie, abym stykał się z tobą prawie ustami.

-Co mam zrobić?! Porąbało cie?!

-No zrób to, co ci szkodzi?

-Mi?- po jego słowach zaczęłam głupieć, co on do mnie mówi i o czym?!

-Kira, proszę cię- spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem. Zacisnęłam dłoń w pięść i... i przybliżyłam się do niego.

Nasze twarze  były bardzo blisko swoich. Nasze nosy nawet się stykały. Czułam na sobie jego oddech. Patrzyłam na niego a on na mnie. 

W pewnym momencie ustami złączyłam jego i moje. Lecz wszystko poszło nie po mojej myśli. Ręce z chłopaka bioder położyłam na jego policzki gładząc je. Ostre pocałunki przemieniły się w namiętne  powolne i pełne czułości oraz miłości.






Agust D - SugaWhere stories live. Discover now