Część Bez tytułu 32

4.4K 485 51
                                    


Mrok, tkwił we mnie. Samotność...Są tacy, którzy uciekają od cierpienia miłości. Kochali, zawiedli  się i nie chcą już nikogo kochać, nikomu służyć, nikomu pomagać. Taka samotność jest straszna, bo człowiek uciekając od miłości, ucieka od samego życia. Zamyka się w sobie.

Szedłem nocą wracając ze spaceru z swoją córką. Nuciłem melodię, która tkwiła w mojej głowie po pamięci Kiry. Nagle przeszedłem obok dawnego zamieszkania dziewczyny. Dom  był rozwalony, lecz co mnie zaciekawiło to nowe pianino w nim. Nikt w nim nie mieszkał więc skąd by mogło się tam znaleźć? 

-Cichutko kochanie, nie płacz- próbowałem uspokoić małą Boram. Dziewczynka wciąż płakała.

-Już wracamy do babci- spojrzałem ostatni raz na budowlę i ruszyłem przed siebie.

-Agust...- usłyszałem znajomy głos, odwróciłem się za siebie lecz nic nie widziałem prócz ciemności...

Ogień płonął...pianino było w ogniu, mimo tego klawisze same grały piękną melodię. Usłyszałem gwałtowne zahamowanie, płacz niemowlęta oraz wołanie mojego imienia. 

Przebudziłem się cały przepocony, na szczęście był to sen. Wstałem z łóżka podchodząc do Boram. Dotknąłem jej policzka lekko go gładząc. 

Zrobiłem co podpowiadało mi serce...

Wbiegłem do opuszczonego domu, upadłem na kolana nie wierząc co ujrzałem. Zdjęcia...moje zdjęcia. Uśmiechniętego, szedłem dalej trafiając do pomieszczenia gdzie byłem przetrzymany. 

Usłyszałem wołanie, jej głos.

-A do G do U do STD...-Poczułem ręce na swojej szyi. Mocno ją ściskały, sprawiając mi problem z oddychaniem.

Widziałeś ciemność, czy to śmierć? Czy może nowy początek mojego rozdziału życia?


MAM KONTYNUOWAĆ TO OPOWIADANIE? JEŚLI TAK OKAŻCIE TO GWIAZDKAMI, CHODŹ SMUTNO MI BO WIEM,ŻE ZAPOMNIELIŚCIE O TYM OPOWIADANIU JUŻ :(((((

Agust D - SugaOnde as histórias ganham vida. Descobre agora