Ciszę przerwało wolne, teatralne klaskanie. W jej kierunku szedł mężczyzna, przeciskając się przez tłum. Reporterskie kamery przeniosły się z Jessicy na niego i śledziły każdy jego krok. Miał na sobie czarny garnitur, ale nastolatka z ulgą  stwierdziła, że nie jest do Dean. Mimo wszystko i tak bardzo jej kogoś przypominał. Jego przyjazny wyraz twarzy sprawił, że poczuła się trochę lepiej.

Policjanci natychmiast zrobili mu przejście, ani jeden nie odezwał się słowem.

- Bardzo trafna przemowa. - Przyznał krawacik. - Gdyby wszyscy nasi politycy potrafili tak pokazywać swój punkt widzenia...

Gdy tylko wspomniał o politykach, natychmiast go skojarzyła.

- David Cameron? - Szeroko otworzyła oczy na widok premiera.

- We własnej osobie. A ty jesteś...? - spojrzał na nią wyczekująco, a ona, zerknąwszy na reporterów, uśmiechnęła się delikatnie i gestem pokazała, że zamyka usta i wyrzuca klucz. Mężczyzna się zaśmiał. - No dobrze, skoro tak wolisz... W każdym razie uważam, że masz dużo racji. Poza tym chyba nie mamy wyboru w sprawie zaufania. - Puścił jej oczko i dziewczyna wiedziała, że polityk jest z nimi. Teraz próbował im pomóc przekonać ludzi. - Moje mieliście już wcześniej. - Zwrócił się do Neil'a i Zack'a. - To wam zawdzięczam życie moich dwóch córek i syna.

- To...nic. - Nieśmiały uśmiech odmalował się na twarzy Zack'a. 

Jessica nawet się nie spodziewała, że chłopak wie co to nieśmiałość. "Czego ja jeszcze o nich nie wiem?"

- Więc co mamy zrobić? - Jedna z reporterek wyszła z tłumu, mocno, w napięciu ściskając mikrofon w dłoni.

Jessica przesunęła się na bok, robiąc przejście Neil'owi. Jeśli ktoś wiedział, co robić to właśnie on.

- Nadajemy na żywo, cały kraj zobaczy nagranie - poinformował go kamerzysta, podążający w jego kierunku za kobietą.

- Dałoby się  wyemitować to na wszystkich stacjach? - Komendant stanął przy Shadows z zupełnie odmiennym wyrazem twarzy.

Kamerzysta wymienił porozumiewawcze spojrzenie z innymi reporterami.

- Po prostu mów. -  Reporterka mrugnęła do niego uwodzicielsko, a Jessica zmroziła ją wzrokiem.

- Londyńczycy - zaczął komendant - patrząc na ostatnie zdarzenia, na jakiś czas musimy wprowadzić środki wyjątkowe. Sytuacja jest o wiele bardziej poważna, niż przypuszczaliśmy.

Zerknął w kierunku Neil'a, dając mu znak, że ma przejąć sprawę.

- Najgorzej jest w centrum, więc jeśli ktoś ma taką możliwość, powinien przynajmniej pojechać na obrzeża miasta - powiedział Shadow ze śmiertelną powagą. 

- Mamy wszystko zostawić? - zapytał z oburzeniem ktoś ze zbiorowiska.

- Tylko na jakiś czas - uspokoił go chłopak. - Reszta po zmroku niech ma cały czas włączone światła, ale niech zachowuje się tak cicho, jakby nikogo nie było.

Neil kontynuował, teraz próbując wytłumaczyć z czym tak właściwie walczą, próbując wymyślić coś wiarygodnego. Nie mógł przecież powiedzieć o demonach.
Jessica wycofała się i stanęła obok Zack'a.

- Mówiłeś coś wcześniej... O tym, co widziałeś przy pentagramie. Co to było?

Chłopak westchnął.

- Inferniści musieli się zorientować, że cieni zbyt łatwo można się pozbyć, więc wykorzystali krwawy kamień do stworzenia ghuli - odparł, nawet na nią nie patrząc.

Niech nikt nie wie ✔Where stories live. Discover now