32.Emocjonalna ruletka #1

13.6K 1.1K 168
                                    

Sara i Jessica powolnym krokiem szły do swoich domów. Mark mieszkał teraz bliżej Silverów, więc dziewczyny zostały same. Jako, że był już wieczór, zachodzące słońce rzucało pomarańczowoczerwone światło na pokryte podłużnymi cieniami, ulice Londynu.

- Nie przejmuj się. - Powiedziała nagle Sara nieco kojącym głosem.

Jessica obdarzyła ją pytającym spojrzeniem.

- Donovanem. - Dodała przyjaciółka. - Widziałam twoją reakcję na to, że się wypisał ze szkoły... I jeśli ten drań kiedykolwiek chociaż krzywo na ciebie popatrzy to będzie miał do czynienia nie tylko z chłopakami! - Oznajmiła pewne.

- I też wyląduje z wiadrem farby na głowie? - Blondynka starała się tłumić śmiech. Jednak Sara się na to nie siliła i po chwili już obie się śmiały.

- Tak. - Potwierdziła ruda, ocierając łzy wywołane nagłą wesołością. - Dokładnie tak.

Zarzuciła ramię na szyję przyjaciółki, nie przestając iść i snuła dalsze niedorzeczne plany odnośnie niedoszłego oprawcy Jessicy.

Kiedy dziewczyna znalazła się w Wolf, pomyślała, że dobrym zakończeniem dnia byłby taniec. Na dworze nie padało i temperatura też była jeszcze do zniesienia. Pojechała windą na swoje piętro i poszła przebrać się w mniej tęczowe ubrania. Na dach postanowiła przejść się po schodach. Znalazłszy się na piętrze wyżej, dostrzegła, że drzwi do byłego pokoju Silverów są niedomknięte. Na początku je ominęła, ale po chwili się zatrzymała.

- Szlak by mnie. - Szepnęła, przeklinając w duchu swoją ciekawość i cofnęła się do owych drzwi. Dyskretnie i szybko wśliznęła się do przedpokoju. - Pewnie i tak wszystko wzięli... - Próbowała przekonać samą siebie.

Ale i tak była ciekawa. Sama nie wiedziała dlaczego. Wszędzie panował nienaganny porządek, co świadczyło o tym, że pokojówki już zdążyły tu zajrzeć. Jessica zatrzymała się w salonie i opadła na ciemną, skórzaną kanapę.

- Co ja właściwie wyprawiam? 

Przeczesała ręką włosy i przyjrzała się pomieszczeniu, które od jej salonu różniło się tylko wielkością. Wtedy dostrzegła skrawek materiału wystający spomiędzy siedzenia a oparcia sofy. Niemal całkowicie się z nią zlewał, ale wyglądał jak nieproszony gość, bo na pewno nie został tam wszyty czy włożony specjalnie. Wzięła go do ręki i gwałtownie wciągnęła powietrze, widząc co trzyma.
Czarny, potargany materiał do znudzenia przypominał znajomą jej opaskę na oczy. Niestety był zbyt zniszczony aby mogła upewnić się w swoich przypuszczeniach, ale ochota na taniec od razu jej przeszła.

Zamknęła materiał szczelniej w dłoni i po dłuższej chwili wróciła do pokoju. Gdy usiadła na swoim łóżku, nie mogła spuścić z niego wzroku. Dopiero po jakimś czasie wrzuciła go do szuflady, wyciągając laptopa.

- Może najwyższy czas zorientować się w sytuacji. - Pomyślała na głos. Oparła się o zastawioną poduszkami ścianę, kładąc urządzenie koło siebie. Na początku zastanawiała się co wpisać w wyszukiwarkę, aż zwyczajnie napisała: Londyn. Tak jak się domyśliła, większą część główniej strony wyszukiwania zajmowały linki do stron i artykułów o Shadows. Kliknęła w kilka pierwszych, otwierając je kolejno w nowych kartach.

- "Bohaterowie czy oszuści?", "Londyn wreszcie bezpieczny", "Shadows wciąż w cieniu", "Nowi idole nastolatek"... - Czytała tytuły reportaży. Nagle zatrzymała się przed jednym. - "Co kryją maski? To pytanie zadają siebie nie tylko mieszkańcy Wielkiej Brytanii. Czwórka bohaterów już nieraz pokazała, że można im zaufać. Ale czy na pewno? Skąd możemy wiedzieć czy nie są w zmowie..." - Przełączyła stronę na inną, ale wszystko było pisane w podobny sposób i z podobnymi przypuszczeniami. Nie licząc postów w stawionych przez fanki, które wręcz kipiały uwielbieniem. -  O no błagam! - Dziewczyna zatrzasnęła laptopa. - To gorsze niż oglądanie polityków. - Położyła się na plecach i wlepiła wzrok w sufit. - Racja jedna, ale opinii tak dużo jak ludzi. - Bąknęła pod nosem.

Niech nikt nie wie ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz