#71

101 6 4
                                    

Chanel

Najważniejszy dzień. Wcale nie mam na myśli tutaj żadnego koncertu a moje spotkanie z Niallem. Razem z chłopcami przygotowywaliśmy wszystko od ich wyjazdu w trasę.To był na prawdę dla nas wszystkich ciężki okres. Wiele pracy, dużo spraw do załatwienia.

-Nie zjesz nic?- na ziemię ściąga mnie głos Jess. Patrzę na uśmiechniętą dziewczynę. Jest na prawdę szczęśliwa a ja razem z nią. Ah..no tak. Nie powiedziałam wam. Od tygodnia Jess jest z Mattem. Tak pięknie ze sobą wyglądają. Muszę się wam przyznać, że od zawsze wiedziałam, że kiedyś będą razem. Czekałam tylko na ten moment.

-nie dziękuję kochanie. Wezmę sobie jabłko.- odpowiadam oddając uśmiech.

-nie ma mowy. Musisz coś zjeść. Przed tobą dużo pracy.- wtrąca się Matt obejmując moją przyjaciółkę i patrząc na mnie.

-w porządku Matt. Zrobiłam jej kanapkę- zaśmiała się a ja spojrzałam na nich z przerażeniem.

-zaczynacie być jak moi rodzice- mówię zabierając kanapkę, telefon i opuszczam pomieszczenie słysząc za sobą śmiechy przyjaciół. Gdy wychodzę z hotelu dostrzegam auto chłopców do którego wsiadam i zajmuję miejsce obok okna. Zapinam pasy a po chwili razem jedziemy na stadion aby wszystko dopracować.
-Wszystko idzie zgodnie z planem?- pytam chłopaków a oni zadowoleni przytakują głowami. Gdy po nie całych 15 minutach byliśmy na wyznaczonym miejscu przywitał nas tam Mark. Mark jest bardzo miły. To on pomógł nam w przygotowaniu całej niespodzianki urodzinowej dla Nialla.
Kiedy nasz plan był opracowany i doprowadzony do perfekcji weszliśmy na stronę, która została założona przez Marka. Na tej grupie są wszystkie dziewczyny,które będą na koncercie. Directioner są bardzo oddane i wierne chłopcom. Kiedy tylko dowiedziały się o niespodziance dla Nialla zgodziły się i napisały, że zrobią wszystko co im powiemy. Gdy one były przygotowane i czekały tylko na rozpoczęcie koncertu oraz sygnał od Liama zaczęliśmy sprawdzać działalność wind, mikrofonów, mostu wiszącego nad sceną, reflektorów i głośników. Do mostu prowadzi krótki wybieg rozpoczynający się za kulisami. Co do mostu, nie jest on wysoki. Spokojnie z niego zeskoczyliśmy więc nie bałam się go aż tak bardzo.
-Chanel...jesteś gotowa?- pyta Harry gdy kończyłam rozmowę z pojedynczą grupą fanek.
Podchodzę do loczka obok którego stoją wszyscy pozostali.
-Nigdy nie byłam bardziej zestresowana jak w tej chwili.- na moje słowa chłopcy zaczynają się śmiać i robimy grupowy uścisk.

-Chanel?!- słyszymy głos blondyna dosłownie za sobą. Nie ruszamy się. Stoimy a wokół nas panuje niezręczna cisza. Wszyscy patrzą na mnie i chłopców z którymi się przytulam i na Nialla stojącego za nami z uśmiechem i niedowierzaniem.

-chłopaki co teraz?- pytam szeptem tak, że blondyn nie jest w stanie tego usłyszeć.

-uciekaj- mówi Zayn a ja wykonuję polecenie.

-Nie! czekaj! proszę nie uciekaj! Chanel porozmawiajmy...proszę- chłopak zaczął biec za mną ale gdy wymawiał ostatnie słowa stał i patrzył na mnie. Jego smutek przechodzi na mnie. On chce porozmawiać. Nic się chyba nie stanie jak zamienię z nim kilka słów. Zatrzymuję się i patrzę na chłopaka, którego wzrok jest skupiony na mnie. Z jego oczu spływają łzy co powoduje, że moje policzki również stają się wilgotne. Posyłam mu lekki uśmiech, który odwzajemnia. Czuję na swoich ramionach ręce, które mnie ciągną do tyłu. Patrzę na te osoby i widzę tą samą grupę fanów z którą przedtem rozmawiałam. Rzucam szybkie spojrzenie Niallowi, który również jest ciągnęły przez chłopaków.
-Dziewczyny czemu nie dacie nam porozmawiać. Widziałyście, że było mu przykro.
-Chanel wytrzymacie jeszcze to dwadzieścia minut- odpowiada roześmiana dziewczyna. Rozejrzałam się i faktycznie. Cały stadion był zapełniony. Stanęłam na swoim miejscu. Z każdą sekundą staje się ciaśniej. Gasną światła, płomienie i fajerwerki są wystrzelone ze sceny na której pojawiają się oni. Widzę jak Zayn daje nam wszystkim znak abyśmy były w pełnej gotowości. Czuję jak serce zaczyna bić coraz szybciej. Patrzę na mojego Nialla i nasze spojrzenia się spotykają.
"dzielą nas tylko minuty kochanie"

HistoryWhere stories live. Discover now