#15

184 11 3
                                    

-dobranoc- mówi Niall a wszyscy mu odpowiadają. Szkoda mi tego robić bo mimo wszystko...mimo tego co zrobili widzę, że się kochają. To jest dostrzegalne jak się do siebie zwracają, jak stają w swojej obronie. Chcą zrobić wszystko, żeby żadnemu z nich nie stała się krzywda ale zepsuli życie tylu dziewczynom więc skąd mam mieć pewność, że nie zepsują też mojego. Upewniam się, że wszyscy śpią i działam.

Harry

widzę jak dziewczyna na łóżku obok mnie wstaje.Słyszę jak dziewczyna bierze kartkę i coś zapisuje. Nie mam jednak siły aby wstać i do niej podejść po chwili czuje jak wkłada do mojej dłoni złożona kartkę. Chcę się ruszyć i zatrzymać ją przy sobie ale ona łączy nasze usta w niepewnym i delikatnym pocałunku. Pod ciepłem jej warg zapadam w głęboki sen.


Budzę się. Sięgam po telefon alby sprawdzić godzinę. 1:01.  Uśmiecham się do ekranu. Ah...ja i to moje wyczucie czasu. Rozglądam się po pokoju. Śniło mi się, że Chanel wstawała i pisała jakąś kartkę i mi ją dała i mnie pocałowała i...to był najlepszy sen ever. Mój oddech się przyspieszył. Spoglądam na łóżko Chanel...słodko śpi. Przekręcam się na drugi bok i czuję jak coś mnie kuje w prawy bok. Cholera jasna co to kurwa jest. Równo złożona kartka na której pisze 

od Chanel 

Przepraszam ale musiałam odejść. Kocham was z całego serca i to się nigdy nie zmieni ale nie pasuję do waszego towarzystwa. Najlepiej będzie jak wrócimy do swoich spraw i zapomnimy o WSZYSTKIM. Dziękuję wam za wszystko za ten uśmiech i życzę wam szczęścia. Proszę was nie róbcie już takich rzeczy jak do tej pory. Nie poddawajcie się i do zobaczenia na koncertach.

Kocham was.  Wasza Chanel.

W pośpiechu zbiegam z łóżka i odkrywam kołdrę Chanel. Zamiast niej są jebane poduszki. No po prostu kurewsko. 

-kurwa. Chłopaki wstawajcie.- budzę wszystkich po kolei.

-Harry co się stało- zdezorientowany Niall wstał z łóżka i przyłożył mnie do ściany ale ja bez problemu go odepchnąłem.

-Chanel. 

-co Chanel

-no co kurwa. No nie ma jej

-co ty pierdolisz głupoty. Słyszelibyśmy gdyby wyszła- Louis wstaje z łóżka wkurwiony tym co się dzieje.

-a jednak nie słyszeliśmy. Cholera chłopaki ubieramy się i jej szukamy.- Liam zobaczył łóżko mojej księżniczki po czym idzie do szafy i szuka jakiś ubrań. Po chwili wszyscy byliśmy na dole hotelu. Rozdzieliliśmy się i zaczęliśmy szukać po dzielnicach Londynu. Gdy po godzinie wszyscy zadzwoniliśmy i poinformowaliśmy się, że nic nie mamy  powiedziałem, że jeszcze muszę coś załatwić. Nie czekając na ich odpowiedź kieruję się w stronę pierwszego lepszego kiosku. 

-dzień dobry. W czym mogę pomóc?- powitał mnie miły głos blondynki pracującej w tym sklepie. Była w wieku mojej Chanel. Zaraz moment jakiej kurwa mojej. Straciłem ją. Nigdy już jej nie zobaczę. Ja w porównaniu do reszty przynajmniej ją pocałowałem. Miała być moja a teraz mam o niej zapomnieć

-daj mi 5 piw.- mówię wyciągając pieniądze.

-Łał...tak mało?- zaniepokojona...Katie (Miała do koszulki przypiętą etykietkę ze swoim imieniem) sarkazm był wyczuwalny i wiem, że mnie rozpoznała ale pomyślałem chwilę patrząc na nią. Była piękna. Gdyby los nie zesłał mi Chanel pewnie chciałbym ją przelecieć ale dla mnie liczyła się tylko szatynka o błękitnych oczach, którą poznałem na koncercie i na początku chcieliśmy ją oddać Zaynowi ale zaledwie gdy byliśmy z nią sami wiedzieliśmy, że nasze serca należą do niej.

-masz rację...poproszę 10- mój plan jest prosty. Upić się i...w sumie potem i tak nie wiem co zrobię.

-Harry cokolwiek się stało to, że się upijesz nic nie zmieni.

-nic nie rozumiesz. Jestem klientem a ty masz mi to sprzedać.- zaczynam się irytować mimo, że zdaję sobie sprawę, że dziewczyna chce dla mnie dobrze. Blondynka podała mi mój zakup po czym ja zapłaciłem i wyszedłem trzaskając drzwiami. Bez problemu otwieram pierwsze piwo ręką i wypijam wręcz wlewając zawartość butelki. Faktem jest, że mam mocną głowę. Często piliśmy z Zaynem i on wymiękał już po 5 butelkach a ja udawałem, że jestem pijany i tym sposobem wyciągnąłem kilka jego sekretów. W ten sposób znaleźliśmy się w  jego gangu....z którego już nie można odejść bez konsekwencji.

HEJ HEJ HEJ

ale mi się długi napisał XD mam nadzieję, że was nie znudzi i, że wam się spodoba. Miłego czytania i do następnego :***

HistoryWhere stories live. Discover now