#49

123 12 2
                                    

Matt

-o kurwa- słyszymy a raczej ja słyszę głos dziewczyny, która muszę przyznać, że była najrozsądniejsza z całej naszej trójki. Spoglądam w tą stronę i widzę dziewczynę leżącą na podłodze w otwartych drzwiach. Staram się podnieść z kanapy aby jej pomóc ale moje nogi odmówiły posłuszeństwa już po dziesiątej butelce. Głowę miałem mocną ale tylko głowę. Po chwili wstaję i zostawiam palącą i najebaną w pięć dup Chanel na kanapie a sam idę na pomoc przyjaciółce. Po drodze znajduję nie dokończoną butelkę alkoholu i wypijam do dna i to by było na tyle...tracę świadomość totalnie...amen.

Niall 

Jestem załamany. Miałem z chłopakami cholerną sprawę do załatwienia i nie wydaje mi się żebyśmy mieli ją z głowy a wręcz przeciwnie. Boli mnie fakt, że musiałem okłamać Chanel. Nie może się o tym dowiedzieć jak na razie więc wolałem to ukryć. Minęły już dwa miesiące od kąd jesteśmy razem i nie mogę pozwolić, żeby ona odeszła. Wchodzimy do hotelu i kierujemy się w stronę windy. 

-zamierzasz jej o tym powiedzieć?- słyszę głos Zayna i czuję jego rękę na ramieniu.

-chyba jeszcze nie teraz.- mówię i czuję jak moje gardło się zaciska. Cholernie zależy mi na tej dziewczynie i nie chcę jej zranić. Chyba będzie lepiej jak jej nic nie powiem a za jakiś czas wszystko się ułoży i tylko my będziemy o tym wiedzieć. On skinął głową i wszyscy klepnęli mnie w łopatki.

-będzie do..- zaczyna Hazz ale czując silny zapach papierosów. Zayn wciąga powietrze jakby nie oddychał przez pięć minut a my zakładamy koszulki na nos. Nienawidzę papierosów a tym bardziej ich zapachu. Nagle ogarnia mnie dziwne, niepokojące przeczucie...

-niech to szlag- mówię i zaczynam biec do naszego pokoju a chłopcy dotrzymują mi kroku. Gdy stoimy przy drzwiach ciągnę za klamkę i mechanicznie otwieram drzwi zza, których wypadła pijana Jess. Jeśli można ją nazwać pijaną. Dziewczyna leży przed nami i patrzy na nas.

-o kurwa- mówi cicho a po chwili przy jej boku znajduje się Matt. Gdy dopił kolejną butelkę padł obok dziewczyny obejmując i wtulając się w nią a ona nie odwraca od nas wzroku. posyła nam nerwowy uśmiech. Patrzę przed siebie i zamieram. Po podłodze porozwalana jest nie zliczona ilość butelek po piwach, w telewizorze dostrzegam film '50 twarzy Greja', popcorn wala się po całym pomieszczeniu. Obok kanapy leżą wypalone ale nie do końca zagaszone papierosy. Spoglądam na kanapę na której leży Chanel. Moja kruszynka paląca już chyba siódmego papierosa a w ręce trzyma butelkę z alkoholem i kolejnym zapalonym petem. 

-cholera jasna Chanel- krzyczę przeskakując nad dwójką leżących nastolatków i omijam butelki po napojach alkoholowych  po chwili znajduję się przy Chanel wyrywając jej papierosy i gasząc je butem. Ona upiła jeszcze kilka łyków alkoholu zanim zdołałem ją powstrzymać. łapię jej twarz w dłonie i patrzę jej w oczy z których wypływają łzy.- co to ma być do kurwy nędzy ?!

Unoszę się z nerwów a oczy dziewczyny produkują coraz więcej ciepłych łez, które spotykają się z moimi dłońmi, którymi wciąż trzymam przepiękną twarzyczkę Chanel. Nie pokazuję emocji ponieważ dziewczyna patrzy mi głęboko w oczy. Nie chcę jej pokazać, że najchętniej też bym się popłakał. Ona wtula się we mnie mocno mnie obejmując w pasie i cicho szlocha w mój tors. Kładę ręce na jej plecach i gładzę jej lekko.

-już jestem. Jestem z tobą kochanie.

-Niall...- podnosi mi głowę i spogląda mi ponownie w oczy. Moje serce zamiera. Błagam niech tylko nie pyta gdzie byłem...

-tak skarbie?

-nie zostawiaj mnie już nigdy samej

**************

Niall coś ukrywa? O.o 

Piszcie jak wam się podoba, zostawiajcie coś po sobie jeśli to czytacie i do następnego ;***

HistoryWhere stories live. Discover now