#36

121 9 7
                                    

Niall

Zayn ją popycha na co dziewczyna upada a on zaczyna ją kopać. Nie mogłem na to patrzeć dlatego odwracam wzrok. Obiecaliśmy, że nie damy ponieść się emocjom ale jest trudne gdy musisz patrzeć jak osoba na której ci zależy  cierpi. Odchodzi od niej i wszyscy wstrzymujemy oddech.

-co ty sobie wyobrażasz suko?! że będę za tobą latał ?!- wypowiada te słowa jak na niego to nawet spokojnie celując pistolet w stronę Chanel. Ruszam się z miejsca z zamiarem sam nie wiem czego ale chłopcy mnie przytrzymują- ja bym ci nie radził Niall.

-bo co mi zrobisz- mówię ostrym tonem do tego stopnia, że Zayn spojrzał na mnie lekko zdziwiony po czym lekko się uśmiecha i sprawdza zawartość broni

-No cóż. Miejmy nadzieję, że nic.- zaśmiał się a we mnie coraz bardziej się gotuje.

-jesteś skurwysynem- mówi Harry a jego oczy stały się ciemniejsze.

-dziękuję za komplement ale mam dobrą wiadomość.- nie wydaje mi się, że ta wiadomość na prawdę będzie dobra. - mam tylko jeden nabój co oznacza, że zginie tylko jedna osoba i nie wydaje mi się żeby to był któryś z was.

-Zayn proszę...nie rób tego- słyszymy ściszony głos Chanel. 

-stary co ci to da- pyta Louis starając się zmienić plany dawnego naszego przyjaciela.

-mi satysfakcję,wam przysługę a jej święty spokój.- mówi dumny z siebie tonem jakby to było rzeczą normalną.

-nie okłamuj samego siebie- cichutki głosik mojej ukochanej ponownie daje o sobie znać a jego właścicielka powoli wstaje o własnych siłach. Podziwiam ją za ta odwagę i siłę jaką ma w sobie. Tyle bym dał, że być teraz przy niej. - będziesz miał mnie na sumieniu a ja ci będę robiła takie paranormal activity, że długo nie pożyjesz. Zastanów się czego tak naprawdę chcesz. Nie jesteś sobą. Nie jesteś tym Zaynem, którego pokochałam jeszcze za czasów waszych początków.

-nie znałaś mnie więc jak mogłaś mnie w ogóle pokochać

-to prawda. Ale masz coś w sobie Zayn. Coś co sprawia, że jesteś wspaniałym człowiekiem. Każdy to ma ale niektórzy się tego pozbywają albo tak jak ty nie potrafią tego odkryć.- chłopcy rozluźniają swoje uściski a ja korzystając z sytuacji podchodzę do dziewczyny i mocno ją przytulam co ona odwzajemnia. Uspokajam się czując bicie pięknego serca. Nikt nigdy nie mówił Zaynowi tak szczerze co o nim myśli.

-nic nie znaczysz Chanel. Nic- mówi po chwili zaciskając zęby a dziewczyna potajemnie łapie mnie za rękę i chowa za nas. Cała się trzęsła ale mam wrażenie, że woli aby na moim miejscu był Harry.

-możliwe. Ja nic nie znaczę, moje słowa to tylko puste wyrazy bez znaczenia a to wszystko co się teraz dzieje w twojej głowie to bezsensowne myśli, których jutro już nie będzie ale ... doceń osoby, które chcą ci pomóc Zayn.

-nikt mi nie potrafi pomóc. Wy wszyscy jesteście tacy sami. Ślepi, nie widzicie świata. Widzicie tylko to co chcecie.

-Ty też widzisz to co chcesz. Chcesz widzieć, że my chcemy cię zdenerwować więc to widzisz a w rzeczywistości chcemy ci pomóc. Popatrz na nas Zayn. Jesteśmy tacy sami. Tylko, że różni nas jedno co czyni nas całkiem innymi. My potrafimy kochać prawdziwie i doceniać innych a ty tego nie potrafisz.- Widzę cierpienie dziewczyny i jak w te krótkie dziesięć minut dostrzegam to jakim diamentem jest ta dziewczyna. To ona doprowadziła Zayna do płaczu. Po policzkach chłopaka spływają pierwsze krople.

-ja już się nie zmienię Chanel...dziękuję za to wszystko. Nigdy mnie jeszcze nikt nie potraktował tak jak ty. Dziękuję i przepraszam.- mówi ponownie podnosząc broń do góry w kierunku dziewczyny. Ona jest spokojna jak nigdy. Jej ręka przestaje drżeć. Ja wraz z chłopcami wstrzymujemy oddech a ona się uśmiecha i płacze. Nie mogę jej stracić.

Chanel

Jestem szczęśliwa bo widzę, że Zayn zrozumiał co chciałam mu przekazać. Jest świetnym człowiekiem ale on o tym nie wie bo nikt mu wcześniej tego nie powiedział. Czekam na strzał i śmierć, która jest nieunikniona. Na twarzy chłopaka widzę spływające łzy a na ustach lekki uśmiech, który widzę tylko ja i go odwzajemniam. 

Po chwili zamykam oczy i skinęłam głową dając mu znak, że jestem gotowa 

Słyszę wystrzał i czekam na spotkanie z moją mamą.

*********

CZUJĘ SIĘ TAKA ZŁA PRZERYWAJĄC W TYM MOMENCIE xDDDDD KOCHAM WAS !!!!

HistoryWhere stories live. Discover now