#46

112 10 0
                                    

Niall
Leżę obok Chanel i patrzę jak niewinnie śpi. Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.
Chanel
Budzę się wtulona w tors Nialla. Patrzę na zegarek. 9:09 uśmiecham się i całuję chłopaka w usta na co on otwiera oczy i od razu kładzie rękę na moim policzku następnie przekraczając nas tak, że teraz on leżał na mnie.
-Niall bo chłopcy zobaczą.- zaśmiałam się odsuwając od niego.
-Oj kochanie oni są dorośli.
-A ja jestem głodna. Chodź zrobimy śniadanie.- szeptam do chłopaka wtulając się w niego.
-No dobrze.- mówi i po chwili wstajemy z łóżka. Orientuję, moje ubrania są w kostkę złożone na podłodze a na sobie mam tylko moje majtki i koszulę blondyna sięgającą mi do połowy ud. Patrzę na niego a on wyraźnie zadowolony z siebie przygryza dolną wargę.
-Chyba nie myślałaś, że pozwolę ci spać w ubraniach.
-Coś jeszcze ze mną robiłeś?
-Oh tak kochanie. Ale to zostawię dla siebie.
Przewracam oczami i idziemy do kuchni. Zaglądam do lodówki opierając dłonie na kolanach specjalnie wynikając tyłek w stronę Nialla, który gwałtownie zareagował na mój ruch.
-Nie rób mi tak bo pożałujesz- mruczy do mojego ucha gdy wyprostowałam się po tym jak złapał mnie za biodra i przesunął gwałtownie do swojego krocz. Zadziałało to na mnie podwójnie. No sory ale on był zaledwie w bokserkach. Odwracam się i przybliżam do jego ust.
-przykro mi ale prowokowanie ciebie jest takie proste i sprawia mi przyjemność.
-Mi też jest wtedy dobrze ale mam ograniczenia.
-Nie wyżyty seksualnie zboczeniec.
-Kochasz to we mnie.
Mówi przyciskając moje pośladki do swoich bioder a ja czuję jego członka.  Zaśmiałam się i ręką zjeżdżam do jego rozporka a następnie go gładzę delikatnie. Blondyn zamyka oczy. Po chwili je otwiera podnosi mnie i usadawia na blacie stołu. Ja opłata nogami jego biodra, które poruszają się delikatnie w przód i tył. Łączymy nasze usta a po chwili dołączają do tego nasze języki.
-Mmm... Mogę się dołączyć? - Pyta Louis wchodząc nam do kuchni. Odrywamy się od siebie i staramy powstrzymać się od śmiechu. Ponownie zaglądam do lodówki i wyciągam z niej dżem truskawkowy, masło i nutelle. Kładę obok tych składników chleb i nóż.
-A teraz mi powiedzcie kto jest taki mądry i wkłada nutelle i masło do lodówki.
-Oj zdarza się dobrą?- mówi teatralnie oburzony Harry a za nim słyszymy śmiechy Liama i Zayna.- My przynajmniej jesteśmy ubrani.
Wszyscy popatrzyli na mnie a ja się zarumieniłam.
-Mi się podoba- mówi Niall obejmując mnie w tali i kładąc głowę w zagłębieniu mojej szyi na co się uśmiecham.
-Nam też- zaśmiali się wszyscy równocześnie i podeszli do nas i nas przytulili.
Gdy zjedliśmy śniadanie siadam z chłopakami przed telewizorem a Niall poszedł się ubrać. Ja założyłam tylko jego krótkie spodenki i czarny biustonosz. Taki luźny,leniwy styl mi odpowiadał. Nagle blondyn staję przed telewizorem a ja piorunuję go wzrokiem.
-Skarbie a ty nie powinnaś iść do szkoły? - Pyta Niall łapiąc się za podbródek a drugą ręke daje pod pachę.
-No właśnie skarbie?- zaśmiał się Louis stając obok Nialla i go naśladując.
-Nie?- odpowiadam ironicznie zadając pytanie.
-Oj dajcie dziewczynie odpocząć. - Mówi Liam obejmując mnie i przysuwając do siebie.
-No właśnie. To jej ostatni rok.- mówi Harry przytulając się do mnie i Liama.
-Narobiliśmy ci i tak zbyt wiele zaległości. Powinnaś wrócić do szkoły -wtrąca się Zayn. No masz...a było tak fajnie. Wzdycham teatralnie i kiwam głową na znak, że się zgadzam.

HistoryWhere stories live. Discover now