#19

161 11 3
                                    

-Co-co wstawaj. Do szkoły idziemy- słyszę głos blondyna, który zaczyna szturchać moje ramię.
-Pocałuj mnie w dupę- mruczę odpychając go i przykrywając się kołdrą razem z głową.
-Oh Chanel może innym razem- śmiejemy się po czym do pokoju wchodzi Rachel.
-A co powiecie na małe wagary dzisiaj? Chanel chyba jescze nie jest gotowa. Ja zaraz wychodzę do pracy a nasza kruszynka nie może zostać sama.
-Dokładnie. Z chęcią poszedłbym do szkoły no ale trzeba się zająć kruszynką- po jego słowach wybucham śmiechem. Matt lubiący Chodzić do szkoły to nie Matt.
Gdy tylko rodzicielka mojego przyjaciela opuściła dom i udała się do pracy zasiadłam przed telewizorem włączając go i bezmyślnie przewijając kanały. Zerwałam się na równe nogi gdy na jednym z kanałó zobaczyłam moich chłopców. Patrzę w ekran i dociera do mnie jak wiele dla mnie znaczą.
-Chanel jesteś pewna, że chcesz ich oglądać? Może chcesz porozmawiać? - Blondyn podchodzi do mnie i kuca naprzeciwko mnie. Zapewne już wie o wszystkim.
-straciłam ich. Matt patrz jak oni wyglądają. Nie uśmiechają się nawet. Zostawiłam ich w najgorszej dla nich sytuacji. Oni mi pomogli.
Spoglądamy na ekran. Wpatruję się w nieobecne spojrzenie Harrego. Louis odpowiada na zadane pytanie z udawanym uśmiechem. Liam milczy wpatrując się w widownię. Niall patrzy na swoje dłonie co jakiś czas kontaktując się z Liamem swoimi znakami. Czy to możliwe, że mnie szukają?
- Chcesz do nich iść?- Pyta Matt a ja z lekkim, mało co dostrzegalnym uśmiechem kiwam głową. Gdy wywiad dobiegł końca zjedliśmy śniadanie i zaczęliśmy się szykować do wyjścia. Ubieram czarne obcisłe jeansy i zwykłą, białą koszulkę z małą kieszonką na prawej piersi a na stopy nakładam swoje czarne vansy.
-Gotowa?
-Gotowa.
Wychodzimy z mieszkania zamykając je dobrze na klucz. Kierujemy się w stronę hitelu w którym mieszkałam z chłopcami cały tydzień. Prawdą jest, że docenia się coś dopiero gdy sieyto traci. Miałam obecność najwspanialszych najwspanialszych mężczyzn, ich zaufanie oraz serca. Mam nadzieję, że nic się nie zmieniło. Gdy znajdujemy się pod wysokim nudynkiem z limuzyny wychodzą chłopcy i o czymś rozmawiają.
-Jesteś pewien, że ją widziałeś?- Niall zadaje pytanie.
-Tak.- lekko zachrypiały głos Harrego dociera do moich uszu.
-No to chodźmy tam od razu - mówi Louis z entuzjazmem a w moim sercu rośnie nadzieja. Zmierzam w kierunku odwroconego do mnie plecami Stylesa.
-Zostawmy ją w spokoju. Gdyby chciała to do nas wróciła albo by nie odchodziła.- jego głos był smutny. Czemu mnie to nie zabolało? Móż dlatego, że za bardzo się cieszę, że ich znalazłam.
-Ym...Hazz...-Liam chce mu przerwać patrząc na mnie ale Loczek nawet na niego nie spojrzał i mowił dalej.
-Liam...wiesz co mówił Zayn. Boję się o nią. Gdy nie ma jej przy nas martwię się, że coś jej się stanie. Wiem, że ją straciliśmy ale ja ją odzyskam.- patrzę na Matta a on patrzy na mnie i zabawnie porusza brwiami.
Podchodzę do mojego loczka i śmiechem się widząc jego zaskoczenie. Przytulam się do niego mocno a on to odwzajemnia
-Nie straciliście mnie Harry i nigdy nie stracicie...

⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐
Myślicie, że Chanel wróci do chłopców? 😉
Zostawcie po sobie komentarze i do następnego elooo😘😘😘😘

HistoryWo Geschichten leben. Entdecke jetzt