NIE Rozdział (Pożegnanie serialu)

246 15 15
                                    


Jej oczy są utkwione w czarnej, zakrwawionej pościeli, na której chwilę temu leżało ciało Lexy.

Z oddali słyszy spanikowany głos Murphy'ego i jego gorączkowe poszukiwanie wyjścia i chociaż wie, że ich przeznaczeniem jest prawdopodobnie śmierć, teraz, gdy Lexa nie jest już u jej boku, by chronić Skaikru, nie może zmusić się do odwrócenia wzroku od krwi.

Przez absurdalną chwilę jest tak pewna, że ​​to tylko sen i budzi się w ramionach Lexy. Niechętnie pożegnają się delikatnymi pocałunkami i długotrwałymi dotykami, ale w końcu wszystko będzie tego warte, kiedy zapanuje pokój i będą mogły ponownie się spotkać.

Ale zamęt w jej sercu i rozdzierający wnętrzności ból, który w niej wrze, nie mógł być snem, ponieważ nic co sprawia, że ​​czujesz się tak nieszczęśliwa, nie może być niczym innym jak rzeczywistością.

To nie miało się tak skończyć. Miały mieć więcej czasu, aby osiągnąć pokój między ich ludem i uleczyć stare rany, które wciąż pozostały.

Miały mieć więcej czasu.

Niecałą godzinę wcześniej pozwoliła sobie pomyśleć o jakiejkolwiek możliwości pokoju, szczęścia, o nich.

Teraz ma czarną dziurę, w której jej serce zostało wyrwane z piersi w chwili, gdy Lexa opuściła ten świat.

To ironiczne, że Lexa, która jest najbardziej zaciekłą wojowniczką, jaką kiedykolwiek spotkała, została jej odebrana przez broń jej własnego ludu. To zdrada, której nie wie, czy potrafi wybaczyć.

Lexa, bezwzględna dowódczyni oddana swemu ludowi, ale dla Clarke była silną, mądrą i troskliwą kobietą, która wdarła się do jej serca, kiedy myślała, że ​​już nigdy nie będzie zdolna by kogoś pokochać.

Zostanie zapamiętana przez swój lud jako jedyny dowódca w historii, który zjednoczył dwanaście klanów i jako wielki przywódca w czasie wojny.

Clarke będzie pamiętała jej namiętne pocałunki na jej ustach, stwardniałe palce i miękkie wargi na skórze. Będzie pamiętała, jak to było mieć Lexę w ramionach, pomimo tego, jak krótki był ich wspólny czas.

Zostanie zapamiętana i na zawsze kochana przez swój lud i przez Clarke, ponieważ świat bez przenikliwych oczu Lexy i jej delikatnego uśmiechu nie byłby w ogóle światem.

Krew Griffin gotuje się z wściekłości na niesprawiedliwość tego wszystkiego. To samo pragnienie, które zmusiło ją do zabicia ponad 300 osób na tych przeklętych górskich wzniesieniach. Potrzeba zmuszenia Titusa do zapłaty za zabicie jej ukochanej Hedy jest prawie nie do zaspokojenia, ale tylko słabe echo rozkazu Lexy odbija się w jej umyśle, powstrzymuje ją przed szukaniem zemsty.

Krew nie może wymagać krwi.

W to właśnie wierząc, umarła jej ukochana i nie chciałaby sprzeciwiać się w jej ostatnim życzeniom.

Więc bez zemsty nic jej nie zostało.

Clarke podchodzi krok bliżej do łóżka. Chce wczołgać się pod zakrwawioną pościel i pozwolić Ziemianom i Skaikru walczyć między sobą. Choć raz chce być samolubna i nie robić tego, co jest najlepsze dla jej ludu. Chce się poddać i ukryć przed światem, dopóki śmierć jej nie dosięgnie i znów będzie mogła być u boku Lexy.

Nie boi się.

Clarke zaciska szczękę. Ona się nie boi. Nie jest słaba i nie zhańbi pamięci Lexy, egoistycznie robiąc to na łatwiznę i się poddając.

Wyprostowując kręgosłup, Clarke ociera oczy i wymusza okropny uśmiech na ustach.

Clarke Griffin. Clarke ze Skaikru, Wanheda. Dowódczymi Śmierci. Poznała aż za dobrze śmierć. Najpierw jej ojciec, później Wells i Finn.

A teraz Lexa.

Będzie opłakiwać Lexę i to, co mogło być i co zostało utracone na zawsze, ale najpierw dopilnuje, aby między ich ludem zapanował pokój. Jest to winna swojemu ludowi, swojej matce, Bellamy'emu, Octavii i jej przyjaciołom, ale jest to również winna Lexie, jedynej dowódczyni, która oddała życie za pokój.

Ale tylko na krótką chwilę Clarke zamyka oczy i pogrąża się w swoim smutku i nieszczęściu, myśląc o każdej chwili, od tych zimnych, wyrachowanych tęczówek, które zawieszała na Clarke, gdy żądała życia chłopaka, którego kochała, do miękkich, kochających oczu, które patrzyły na nią z czcią, gdy brała ostatnie oddechy. Zmusza się do zapamiętania tego wszystkiego, każdego spojrzenia i każdego dotyku, każdej zdrady i przebaczenia, którego nie miała innego wyjścia, jak tylko udzielić.

Ponieważ ją kochała i zawsze jej wybaczała, nawet gdy Lexa zostawiła ją na dobre.

- Ai hod yu in*- Clarke szepcze do Lexy po raz pierwszy i ostatni. - May We Meet Again.**

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

* Ai hod Uu in - kocham cie.
** Obyśmy się znów spotkały.

Z racji usunięcia serialu The 100 z netflixa, postanowiłam zrobić małe pożegnanie w formie krótkiego One Shot'a oraz jednego pytania skierowanego do was.

Co wniósł do waszego życia lub nauczył serial The 100?

SMS  //  CLEXA PLWhere stories live. Discover now