71

1K 73 68
                                    

Pov Lexa

Promienie słoneczne wdzierające się przez okno świeciły tak mocno, że zmusiło mnie to do obrócenia się w inną stronę. Jednak coś, a raczej ktoś uniemożliwiał mi tego ruchu. Leniwie lekko otworzyłam oczy spoglądając na blond piękność przytulonej do mego boku. Jaka ona jest piękna.. bez makijażu wyglada tak pięknie.. Zamknęłam oczy lekko przyciągając ją do siebie uważając by jej nie zbudzić. Jej blond włosy znajdowały się blisko mej twarzy więc korzystając z chwili powąchałam je. Pachniały tak pięknie.. zresztą jak ona sama. I pomyśleć, że przez najbliższe dwa tygodnie właśnie tak będę z nią dzień w dzień się witać. To znaczy najprawdopodobniej, bo może jednak nie będę z nią już tak spała w tym łóżku..  Mimo wszystko i tak uśmiechnęłam się na tę myśl.
- obwąchujesz mnie znów szopku?- usłyszałam przyjemny dźwięk dla moich uszu. Odwróciłam w jej stronę głowę i lekko otworzyłam oczy. Zauważyłam duży uśmiech Griffin. Niee, wcale nie pierwsze co spojrzałam na jej usta.
- szopku? - zapytała po chwili gdy nie uzyskiwała odpowiedzi.
- ładnie zapachniało to i powąchać chciałam - jakoś wybrnęłam z tej niekomfortowej dla mnie sytuacji.
- jaasne. Już trochę nie śpię, widziałam co robiłaś - powiedziała mając dalej zamknięte oczy - nadal to czuje - dodała, a ja szybko odwróciłam w przeciwną stronę głowę. Założę się, że właśnie się rumienie. Gdy poczułam, że ochłonęłam ruszyłam prawą ręką, ale na marne, bo jak można się domyśleć blondynka na niej leżała.
- a dokąd to? - zapytała czując mój ruch i mocniej się wtulając we mnie.
- um.. do toalety - wymyśliłam na poczekaniu bym mogła szybko wstać, ale poczułam jak dziewczyna na moim ramieniu poruszyła przecząco głową.
- nie ładnie kłamać - powiedziała i puściła mnie ze swoich objęć. Jednak  nie na długo, bo swoje ciało położyła na moim, a ramionami oparła się tak, że moja głowa znajdowała się miedzy jej dłońmi.
- co robisz? - zapytałam gdy zobaczyłam jak Clarke powoli opuszcza się na nich i swoją twarz zbliża niebezpiecznie do mnie. Nie żeby mi to przeszkadzało, jednak to bardzo dziwne i nie wiem co mogę o tym myśleć.
- witam się z tobą, nie widzisz Lexi? - zapytała, a pochwali musnęła mój policzek swoimi ustami. - piękna jesteś z rana wiesz? - dodała, a ja przełknęłam głośno ślinę - t.. ty również - zająknęłam się na co dziewczyna się zaśmiała.
- a jak się spało mojej ślicznotce? - zapytała nadal będąc niebezpiecznie blisko mnie i wpatrując się w moje oczy.
- Na pewno wygodniej niż z Octavią, całkiem ciepło, miło i ogólnie dobrze. - powiedziałam nie odrywając wzorku od jej błękitnych tęczówek.
- to się cieszę - uśmiechnęła się słodko zjeżdżając wzrokiem na moje usta. Zrobiło mi się gorąco pomijając fakt, że już mi było. Nie dość, że byłam przykryta kołdrą to jeszcze Clarke na mnie leżała.
Zrobiło mi się jeszcze bardziej gorąco o ile to możliwe gdy dziewczyna dalej patrząc w moje oczy przybliżała się do mojej twarzy. Nie wiedziałam co się dzieje i nigdy nie działam pochopnie, ale tym razem dałam się ponieść chwili. Może to właśnie tak na mnie działa ta dziewczyna.
- nie chcesz tego? - zapytała tuż przy moich ustach. Czułam jej ciepły oddech na sobie, a jej oczy wpatrywały się w moje. Zamachałam się nie wykonując żadnego ruchu. Po zobaczeniu jak dziewczyna oddała się by pewnie zejść ze mnie, zatrzymałam ją łapiąc ją za policzek dłonią. Teraz już z pewnym ruchem pokiwałam przecząco głową i zrobiłam ten ostatni ruch. Wpiłam się w usta Clarke, których tak bardzo pragnęłam od dłuższego czasu. Na początku Clarke była zaskoczona moją nagłą pewnością, ale po chwili oddała pocałunek. Moją drugą dłoń umieściłam na drugim policzku dziewczyny, bardziej ją do siebie przyciągając, a ona całym swoim ciałem przywarła do mojego. Jej prawa ręka wplątała się w moje włosy, a drugą położyła na moim ramieniu. Nic innego się nie liczyło. Tylko ona i ja. Cały świat przestał się dla mnie liczyć. Liczyła się tylko ona i ta chwila. Pocałunek stawał się coraz to pewniejszy, aż w końcu dziewczyna nie odrywając się ode mnie podwinęła moją koszulkę lekko do góry. Jeździła po całym moim boku brzucha, a gdy jej ręka dojechała trochę wyżej zatrzymała się na trochę zbudowanych mięśniach.
- masz niezły brzuszek kotku - powiedziała po chwili, gdy oderwałyśmy się od siebie aby złapać powietrze. Obie miałyśmy nierówny oddech przez co ciężko mi było coś powiedzieć.
- treningi - wydusiłam w końcu z siebie wpatrując w błękitne oczy. Nastała cisza, która miała być momentem umiarkowania oddechu, lecz przerwał ją mój burczący brzuch.
- jesteś głodna? - zapytała opierając głowę na swoich rękach, które położyła na mojej klatce.
- zrobię śniadanie i przyniosę do łóżka co ty na to? - dodała wpatrując się we mnie bez przerwy. Złapała za kosmyk moich włosów i zaczęła pleść je sobie wokół palca.
- jestem za - odparłam uśmiechając się na poczynania Clarke co od razu odwzajemniła.
- to możesz jeszcze chwilkę poleżeć i nawet pospać, a ja zrobię śniadanko i przyniosę, zjemy razem okej? - Zapytała powoli schodząc ze mnie. Stojąc nade mną wyczekiwała mojej odpowiedzi, a gdy ją potwierdzającą uzyskała, pochyliła się i złożyła na moich ustach kolejny długi pocałunek.

SMS  //  CLEXA PLWhere stories live. Discover now