50

652 56 10
                                    

Lexa: jestem już w domu!

Lexa: przepraszam, Costia wspomniała, że pisała z tobą, ale później powiedziała, że nie chcesz nam przeszkadzać i jakoś tak stwierdziłam, że odezwę się jak wrócę

Clarke: nic się nie stało

Clarke: opowiadaj jak było?

Lexa: było świetnie!

Lexa: nawet mnie brzuch przestał boleć

Clarke: to bardzo dobrze

Lexa: a ty? O co chodziło, bo napisałaś?

Clarke: nie ważnie już

Lexa: nie jesteś zła prawda?

Clarke: oczywiście, że nie. Na co bym miała?

Lexa: jak mnie zapytałaś to sama teraz już nie wiem..

Clarke: No właśnie. Opowiadaj co tam robiłyście?

Lexa: poszłyśmy na tę plażę i się opalałyśmy. Trochę pogadałyśmy, słuchałyśmy muzyki. Później trochę weszłyśmy do wody, a gdy wróciłyśmy na swoje miejsce poszłam kupić picie i lody

Lexa: nooo i w tedy ty zaczęłaś pisać z Costia.

Clarke: zna hasło do twojego telefonu?

Lexa: nie mam blokady

Clarke: kto w tych czasach nie ma blokady?

Clarke: Nie boisz się, że coś ktoś zobaczy czego nie powinen?

Lexa: nie mam tam takich rzeczy. Jedynie zablokowałam sobie galerie zdjęć

Clarke: uuu, a co tam masz? Jakieś softy gorących dziewczyn, a może Costii?

Lexa: między innymi, ale twoje też się znajdą

Clarke: coo?

Lexa: Oboże

Lexa: wysłałam to

Clarke: Woods zapisujesz moje zdjęcia w galerii?

Lexa: um.. No tak?

Lexa: nie wiadomo kiedy się przydadzą cnie

Lexa: poza tym dokończę Ci co tam robiłyśmy

Lexa: po skończeniu jedzenia lodów, chwile powiedziałyśmy i zaczęło robić się chłodniej i stwierdziłyśmy, że pora do domu. Odprowadziłam ją oczywiście pod same drzwi i wróciłam do domu i teraz pisze z tobą

Clarke: buziak?

Lexa: co buziak?

Clarke: No czy był buziak??

Lexa: był..

Clarke: aaaa to była randka!! A jednak Haha

Lexa: ..w policzek

Clarke: łeeee myślałam, że coś więcej

Lexa: ile mam Ci jeszcze powtarzać, że to nie była randka

Clarke: oj nie wmówisz mi Haha

Lexa: zauważyłam

Clarke: widziałaś co pisała Costia?

Lexa: tak

Clarke: i nie uważasz to że jest zainteresowana?

Lexa: twoim chłopakiem?

Clarke: nie o tym mówię

Lexa: to o czym?

Clarke: o tobie

Lexa: że czekam w kolejce na picie?

Clarke: a dalej?

Lexa: że wróciłam i nie chcesz nam przeszkadzać?

Clarke: kurde, usunęła

Lexa: co?

Clarke: a nie, nic. To nie ważne

Clarke: przynajmniej tobie się wszystko dobrze układa

Lexa: mi układa? A tobie nie?

Clarke: Bellamy się nie odzywa

Lexa: jak to?

Clarke: miał wrócić już i dalej go nie ma

Lexa: może musiał zostać tam

Clarke: to dlaczego do mnie nie pisze ani nic?

Clarke: bardzo za nim tęsknie, a jeszcze się nie odzywa to tylko pieczętuje na mnie strach o niego, a Octavia też z nim kontaktu złapać nie może. Naprawdę się martwię

Lexa: nie dziwię się

Lexa: spokojnie może zajmuje się albo jest w szpitalu, a może telefon mu się rozładował

Lexa: na pewno nic się takiego nie dzieje

Clarke: może faktycznie przesadzam.. w końcu jest on dorosłą osobą i wie co robi

Lexa: No właśnie

Clarke: późno już.. a jutro poniedziałek

Lexa: nie przypominaj nawet..

Clarke: do jutra, dobranoc Lexia❤️❤️

Lexa: do jutra, dobranoc Clarkie❤️

~~~~~~~~~~~~~
A co tam, zrobię jeszcze jedną część na Walentynki 😇❤️
Ale teraz już serio, kolejny rozdział w środę!

SMS  //  CLEXA PLWhere stories live. Discover now