thirty (30)

172 10 0
                                    

Kiedy rześkie powietrze z zewnątrz uderza we mnie, czuję coś na rodzaj odrętwienia, jakiegoś dziwnego mrowienia na całym ciele. Mój oddech jest urywany i ciężko mi go złapać, czuję nagły brak kontroli nad ciałem, moja głowa wiruje i gdyby nie mocny uścisk Katt wylądowałabym na ziemi. 

– Rue, oddychaj, patrz na mnie i oddychaj razem ze mną. – opanowanie jakie dociera do mnie z jej głosu sprawia, że biorę ją za główny punkt obserwacji, nie skupiam się na niczym innym tylko na jej ustach, które co po chwilę wpuszczają i wypuszczają powietrze. 

Robiąc dokładnie to co ona, odtwarzam wzrok matki w swojej głowie raz po raz, jak pieprzoną zaciętą płytę. Smutek, poniżenie i rozczarowanie to trzy główne emocje jakie teraz są we mnie. Nigdy nie sądziłam, że Rebekah potraktuje mnie w taki sposób kiedykolwiek, boże, widziałam to współczujące spojrzenie w oczach Madeleine kiedy mnie przytulała. Nigdy nie śniłabym, że moja matka będzie potrafiła tak mną gardzić z powodu tego, że chcę żyć swoimi błędami, swoimi decyzjami i chcę przeżyć życie po swojemu, nie jak ona mi zaplanowała. Ból jaki teraz doświadczyłam jest rozrywający, rozrywa całe moje ciało, naciąga je do granic możliwości. 

– Nie przejmuj się nią, wiem, że to twoja matka, ale znasz ją, przejdzie jej. – tłumacząc mi widzę w jej oczach to samo co u matki Montiego i to jeszcze bardziej mnie rozrywa. 

– Widziałaś jak mnie potraktowała? – pytam gładząc się po włosach, piję zimną latte żeby ostudziła moje emocje i ciało, bo czuję, że parzę. – Zrobiła to specjalnie, tak mnie karze za to, że nie chcę już być taką jaką ona chce żebym była. Boże, jeszcze to przedstawienie widział Monty... – dodaję na koniec patrząc w niebo, oddycham głęboko bo nadal czuję, że się nie uspokoiłam. 

On to wykorzysta przeciwko mnie, wiem to, posunie się do wszystkiego żeby zrujnować to co budowałam od podstaw tak długo, ale czy ja nadal chcę utrzymać taką pozycję w tej uczelni? Sama nawet nie potrafię odpowiedzieć sobie na to proste pytanie, na żadne sama nie umiem odpowiedzieć. 

– Pieprzyć ją. – słysząc obojętność i jad w głosie Katt muszę na nią spojrzeć. – Pieprzyć jej chore zasady... – wylicza na palcach swojej dłonie. –...pieprzyć jej dwulicowość, pieprzyć to jaką jest dla ciebie matką i pieprzyć to, że jest twoją matką. Ma nasrane w głowie, ona, nie ty Rue! – moja przyjaciółka podnosi nieco ton głos czym zwraca na nas uwagę, ale mam tak wielką ochotę słuchać tego co mówi, że totalnie nie zwracam na to uwagi. – To ona teraz powinna być w takim stanie do jakiego cię przed chwilą doprowadziła, to Rebekah powinna się wstydzić za to jaką jest dla ciebie matką, bo matki tak się nie zachowują i proszę, przestań się nią przejmować bo ona nie jest tego warta. – powiem to szczerze, te słowa nie powinny być jak miód na moje serce, ale kurwa są. Jednocześnie moje poczucie winy za kłamstwa związane z jej bratem, która są ukryte daleko w mojej głowie potęgują się jeszcze bardziej. 

– Wiem, wiem to wszystko, ale to nadal jest nie fair. – wzdycham kiedy łzy chcą znów napłynąć do moich oczu. – Najgorsze jest to, że będę musiała wrócić do domu jak gdyby nigdy nic się nie stało. – dodaję mało taktownie podciągając nosem, dopijam ostatnie resztki latte i dodaję. – Kurwa. – wzdycham wypuszczając powietrze przez usta. 

– Możesz zostać na noc u mnie. – mówi kładąc mi dłoń na barku z lekki uśmiechem. 

– Nie Katt, jeśli zrobię to dzisiaj będę uciekać za każdym razem. – mówię stanowczo, patrząc jej w oczy i lekko się uśmiecham z wdzięcznością, którą na pewno widzi. – Dziękuję za wszystko. – przytulam ją mocno, wrzucając w ten uścisk również moje wyrzuty sumienia i brak szczerości. – Wrócę do domu na nogach, potrzebuję świeżego powietrza, pomyśleć i znaleźć dobre riposty dla mojej matki. – obie cicho śmiejemy się pod nosem, żegnam się z nią machając natomiast Katt posyła mi całusa, po drodze rzucam do kosza kubek po zimnej kawie. 

Z każdym krokiem, który stawiam moja odwaga maleje, im bliżej domu  tym bardziej moje tchórzostwo rośnie. 

UNDER THE INFLUENCE {HARRY STYLES FANFICTION}Kde žijí příběhy. Začni objevovat