twenty-two (22)

230 15 1
                                    

– Chcesz wrócić do domu? – zadaje pytanie kiedy jedziemy pustą drogą, deszcz nadal nie ustępuje i mam wrażenie, że jest intensywniejszy niż wcześniej.

– Nie. – odpowiadam szczerze, pomimo ogrzewania samochodowego marznę, jestem przemoczona i marzę teraz o gorącym prysznicu i ciepłym kocu.

Spoglądam na mój telefon, chcę wysłać wiadomość Katt, ale padła mi bateria i znów zostawiłam ją na tak długi czas bez odpowiedzi, jestem pewna, że się zamartwia, a mi jest z tym źle i czuję się winna. Z tyłu głowy nadal mam to, że nic nie wie o moje relacji z jej bratem, te kłamstwa mnie zabijają od środka pomimo tego, że tłamszę je gdzieś w kącie mojej głowy one nadal tam są i wiem, że kiedyś wyjdą na jaw.

Harry zatrzymuje się na parkingu przed małą kamienicą, silnik cichnie, a on odpina swój pas bezpieczeństwa i przy okazji mój. Wyjmuje kluczyk ze stacyjki i czuję jak na mnie patrzy, nie wiem gdzie jestem, ale nie czuję obawy, to głupie, ale wiem, że on mnie nie skrzywdzi, nie boję się, że jestem w miejscu, którego nie znam będąc przy nim.

– To moje mieszkanie. – mówi krótko, a ja nie ukrywam zaskoczenia kiedy na niego spoglądam. Byłam pewna, że dom rodzinny to jego miejsce gdzie się zatrzymał po powrocie, kiedy bywałam u Katt nie raz mignął mi się gdzieś po kątach.

Harry wysiada z samochodu, robię to samo i nie staram się biegnąć do głównych drzwi kamienicy bo i tak jestem mokra. On wchodzi pierwszy, a ja idę zaraz za nim jak jego cień, pokonując kilkanaście schodów po chwili stajemy przed ciemno mahoniowymi drzwiami ze złotym numerkiem siedem, wpisuje kod na klamce i drzwi się otwierają. Wskazuje gestem ręki żebym weszła pierwsza więc robię to i zapiera mi dech w piersiach, dosłownie.

Pierwsze w czym się zakochuję to szklana ściana podzielona na kwadraty poprzez grube czarne linie, biało czarne małe płytki na wejściu dobrze wyglądają z dwoma dużymi zielonymi roślinami postawionymi po obu stronach. Harry zdejmuje buty i odwiesza swoją przemoczoną kurtę na czarny drewniany wieszak na ścianie, nie czekając na mnie wychodzi z małej przestrzeni w głąb swojego mieszkania. Robię to samo co on, przekraczając próg szklanej ściany wita mnie salon z dwoma ogromnymi oknami w stylu wiktoriańskim, które dają światło na dużą ciemno brązową skórzaną sofę, która stoi przy pomarańczowej starej ceglanej ścianie. Mały drewniany kwadratowy stolik plus dwa zamszowe fotele w stylu skandynawskim w jaśniejszym kolorze niż sofa i bardzo ciemne drewniano podobne panele są połączniem, które już uwielbiam. Ogromna szafa z mnóstwem książek i płyt winylowych, a obok nich gramofon na stoliku otoczony dużą rośliną podobną do palmy.

Zaraz po lewej stronie mała lecz przestronna kuchnia w ciemnych kolorach drewna, czarnymi rączkami półek oraz małą wyspą na środku z dwoma czarnymi skórzanymi krzesłami typu hoker. Kolejne duże okno w rogu daje dużo dziennego światła do pomieszczenia tworząc go optycznie nieco większym.

Moja uwagę przykuwają ogromne, masywne drewniane drzwi na czarnych szynach, nie pytając o zgodę właściciela bezwstydnie podchodzę i sprawdzam co kryje się za nimi i kolejny raz nie domniemam się z podziwu widząc styl wykonania sypialni. Przy czarnej ścianie stoi łóżko wykonane z palet, ogromne łóżko, na którym śmiało mogłoby się wyspać czterech ludzi. Po jego bokach dwie żarówki ze złotym wykończeniem, nad łóżkiem wielka replika obrazu Damy z gronostajem ze złotą ramą, wprawia mnie w zachwyt i zakochuję się kolejny raz. Podłoga zostaje niezmienna jak w salonie czy kuchni, plusem jest ogromny kwadratowy dywan znajdujący się pod łóżkiem i wychodzący dużo po jego bokach.

Po lewej stronie sypialni szafa wbudowana w ścianę wykonana z drewna, a kiedy mój wzrok pada na przeciwną stronę i dostrzegam tylko szklaną ścianę ze złotymi liniami tworzącymi kwadrat, a za nią wielka wolnostojąca wanna na środku ze złotym kranem i nogami, reszta małej przestrzeni zagospodarowana jest przez kilka dużych kwiatów, a wąskie lustro na środku ściany sięgające od ziemi po sufit dodaje swój urok. Staję u progu szklanej ściany i podziwiam małe płytki na ziemni w stylu vintage w kolorach złoto brązowych oraz czarnych. Brak mi tylko toalety, ale wtedy przypominam sobie kolejne drewniane drzwi zaraz w małym holu, które nie przykuły, aż tak mojej uwagi.

UNDER THE INFLUENCE {HARRY STYLES FANFICTION}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz