XLVII. SHOPPING

11.6K 526 56
                                    

"Tyler ty dupku. Co ty mi spakowałeś za rzeczy? Jesteśmy w Londynie. W mieście gdzie prawie cały czas pada. A co ty mi pakujesz, tylko krótkie rzeczy. Myślałeś, że jedziemy nad morze, czy co? Jeny Tyler, co ci spadło na głowę jak byłeś mały. Proszę powiedz mi to. Postaram ci się pomóc." powiedziałam lekko uniesionym tonem i przeglądałam ciuchy które on spakował.

Naprawdę mi spakował same krótkie spodenki i koszulki na ramiączka. Żadnych długich spodni albo bluz.

No tak.

Podczas gdy się ja unosiłam, ten pan za mną na podwójnym łóżku, śmiał się.

Tak, dostaliśmy podwójne łóżko, co za los. Ale nie było aż tak źle. Mogłam go przynajmniej denerwować na swój własny sposób.

"Tyler idioto, daj mi swoją kartę kredytową i to od razu!" powiedziałam rozkazującym tonem. Ale uśmiechu nie mogłam powstrzymać. Moja złość nagle wyparowała.

Tyler przestał się śmiać i się na mnie spojrzał.

"Co chcesz od mojej karty?" spytał ostrożnie.

Uśmiechnęłam się jeszcze bardziej i powiedziałam:

"Shopping, a co niby i ty mi potowarzyszysz. Będziesz nosił torby"

Wstał tak szybko jak tylko mógł i się do mnie uśmiechnął. Coś mi nie pasowało. Żaden chłopak nie poszedłby dobrowolnie na zakupy, a już na pewno nie Tyler. 

"Tyler, co oznacza ten uśmieszek?" spytałam sceptycznie.
"No wiesz.. Czy ty w ogóle widziałaś jakiekolwiek majtki albo staniki w twojej walizce? Nie. Prawda? Wiesz, posiadasz podniecającą bieliznę, ale byłem pewien, że będziesz chciała iść na zakupy jeśli w swojej walizce tylko takie rzeczy znajdziesz. Więc możemy teraz iść do Victoria Secret i mi sie zaprezentujesz w bieliźnie"

Nienawidziłam go tak bardzo, ale jednak go kochałam.

To nie ma sensu.

Ach zamknij się.

"Na pewno nie. O tym to możesz tylko pomarzyć."
"A kto mówi, że o tym nie marzyłem?" powiedział i puścił oczko.

Wyszłam po prostu z naszego pokoju i starałam się znaleźć pokój jednego z nauczycieli.

Dlaczego właściwie kochałam tego chłopaka. W sumie to on jest idiotom. Przystojnym idiotom. ten chłopak był po prostu przyciągający jak i odrzucający zarazem. W jednym momencie to chciałam mu urwać głowę, a za chwilę chciałam mu wskoczyć w ramiona. Ten chłopak mieszał mi w głowię.

Jak znalazłam pokój nauczycielki, zapukałam i weszłam zaraz po tym jak powiedziała 'proszę!'

"W czym mogę wam pomóc panno Morgan i panie Jackson" spytała przyjaźnie nauczycielka która nas umieściła w tym samym pokoju.

Powinnam chyba była naprawdę się dowiedzieć jak się nazywała.

"Więc ten miły mężczyzna obok mnie, spakował mi dzisiaj rano walizkę. Ale on ma małe problemy z mózgiem, wie pani. Dlatego pomyślał,  tutaj świeci słońce aż do niemożliwości i mi spakował tylko i wyłącznie krótkie rzeczy. Więc jeśli by pani teraz pozwoliła, chętnie bym się z nim wybrała na zakupy" wyjaśniłam mój problem.
"Okay ale za sześć godzin jesteś z powrotem w hotelu"

Uśmiechnęłam się do nauczycielki i podziękowałam. Naprawdę dała nam sześć godzin na shopping. Kobiety znają się po prostu na rzeczy.

Gdy staliśmy przed hotelem, miałam problem. Nie wiedziałam w którą stronę mam iść.

My Fucking StepbrotherWhere stories live. Discover now