XXII. MIŁY DZIEŃ..

15.1K 598 72
                                    

Ostatnie godziny, razem z dwiema godzinami które musiałam zostać po lekcjach, przebiegły bez problemów. Prawie bez problemów.

Na piątej przerwie pewien chłopak mnie popchnął a ja nie mogłam sobie na to pozwolić więc na niego nakrzyczałam. A on nie mógł tego znieść więc stał się całkiem nerwowy i złapał mnie bardzo mocno za rękę. Jestem pewna, że jutro będę miała siniaka, ale nie ważne. W każdym bądź razie całkiem szybko mnie puścił, bo nagle pojawił się Tyler obok mnie. W jego oczach była tylko złość. Szczerze powiedziawszy w tym momencie sama się bałam Tyler'a ale tego nie pokazywałam. Chłopak przeprosił z tysiąc razy ale Tyler'owi którego znałam by to nie wystarczyło poszedł by spać niespokojny, gdyby temu typowi nie przywalił w twarz. Tyler mówił coś jeszcze o zostawieniu mnie w spokoju i tak dalej, ale on nawet dokładnie nie słuchał bo trzymał swój rozwalony nos leżąc na podłodze. 

Teraz siedzę w domu przed telewizorem i jestem strasznie głodna. A z kuchni nie mogę korzystać. 

Tyler zbiegł na dół po schodach i rzucił się na sofę, obok mnie.

"Boli?" spytał mnie z krzywym uśmiechem który by każdej dziewczynie namącił głowie.

Przyznaj się, że tobie też mąci w głowie.

O mój Boże, mój wewnętrzny głos powrócił. Tęskniłam za tobą. Pozdrowienia od ironii.

Nie dramatyzuj. Ten przystojniak obok ciebie czeka na odpowiedź.

Faktycznie. Tyler się cały czas na mnie patrzył. Ale ja spojrzałam się na niego tylko pytająco. Bo nie rozumiałam co miało mnie niby boleć. 

On pokazał na swoją szyję, przez co tylko jeszcze raz się pytająco na niego spojrzałam. Zbliżył swoją dłoń i dotknął mojej szyi, przez tylko z refleksu powiedziałam ciche 'aua'.

"Ty idioto, dlaczego to w ogóle zrobiłeś? Co jeśli ktoś by to zauważył"nakrzyczałam na niego.

"Ta babe, kto rano zrobił z siebie Sexbombe i flirtował?  To była zemsta za to." uśmieszek wcale nie znikał z jego twarzy.
"To było dla zabawy. Jeny.. a poza tym nic nie zrobiłam. Nie to co myślisz. Ale ty oczywiście musiałeś mi zrobić malinkę w miejscu, gdzie każdy może ją zobaczyć"
"Nie mów mi, że ci się nie podobało"

Miał rację. Podobało mi się, ale nigdy się do tego nie przyznam. 

Nic nie odpowiedziałam i przewróciłam tylko oczami. 

"Tyler? powiedz mi dlaczego rozpowiedziałeś wczoraj w szkole, że się ze mną przespałeś?" zmieniłam temat.

Podrapał się nerwowo po karku.

"Wiesz, to już taki rytuał, że każdą nową dziewczynę zaciągam do łóżka. I wiesz, próbowałem się wykręcić, że jesteś coś typem mojej siostry, ale chłopacy nie chcieli odpuścić i wtedy skłamałem i tak.."
"Dlaczego to robisz? Ten twój rytuał w ogóle nie jest głupi. Naiwne dziewczyny zaciągać do łóżka. Wiesz, że niektóre dziewczyny dostają uczucia dla ciebie, wielbią cię i wiele innego. Ale ty z nimi tylko pogrywasz. bawisz się nimi. Ja nie jestem długo w tej szkole, ale widzę różnicę między dziewczynami które chcą się z tobą tylko przespać, a dziewczynami które ciebie naprawdę kochają. Nie wiem dlaczego ciebie kochają. Czego chcą od takiego człowieka jak ty. Może i dobrze wyglądasz, ale masz okropny charakter."

"Myślisz, ze to jest dla mnie łatwe? One kleją się do mnie jak insekty. Ja sam tego wszystkiego nie chcę. Czekam na ta jedyną. Może już ja znam, a może jeszcze nie. Może jestem zbyt głupi żeby otworzyć oczy albo one po prostu powinny na zawsze zostać zamknięte. Może nigdy jej nie znajdę, a może i tak i będę z nią szczęśliwy do końca swoich dni. Może będę miał kiedyś córkę, która będzie miała oczy swojej matki. Wiesz dlaczego cały czas mówię 'może'? Bo z moim charakterem nigdy tej jedynej nie zdobędę." Nakrzyczał na mnie. Właśnie chciałam coś powiedzieć ale mi przerwał. "Wiesz co jest najgorsze? Jedna dziewczyna zawróciła już mi w głowie mimo, że się długo nie znamy. Nie mogę wytrzymać bez niedenerwowania jej. Pytasz się dlaczego to złe, prawda?" kiwnęłam tylko głową. "Bo ta dziewczyna nigdy nie pokocha. Nienawidzi mnie całym sercem. Chociaż czasami myślę, że jednak to by mogło coś być. Gdy patrzy mi w oczy, to świat się dla mnie zatrzymuje.. Kurde brzmię jak ciota." zaśmiał się. 

"Wcale, że nie" powiedziałam zdecydowanie i zaburczało mi w brzuchu przez co Tyler się zaśmiał.
"Widzę, że ktoś jest głodny. Zamówimy pizzę?" spytał miło. Co się z nim stało. dzisiaj jest wyjątkowo miły. 

Skinęłam głową a Tyler zamówił nam Pizzę. Usiedliśmy na sofie i oglądaliśmy telewizję, właśnie leciał mecz piłki nożnej. FC Barcelona- Real Madryt.

Cały czas się kłóciłam z Tyler'em o to która drużyna jest lepsza. Do czasu aż ktoś zadzwonił do drzwi. 

Tyler poszedł otworzyć drzwi i wrócił z dwiema Pizzami w ręku. Usiadł z powrotem obok mnie i dyskutowaliśmy dalej. 

"Jak można lubić Barcelone?" pytał ze sto razy.

"Jak można lubić Real? Nawet nie mają przystojnych zawodników" 
"Melissa, tu chodzi o grę a nie o wygląd. A poza tym, kto niby tam dobrze wygląda?"
"Weźmy na przykład Neymar'a. Nie tylko dobrze wygląda, ale potrafi też grać. Gdyby nie miał żony.. wzięłabym go sobie, ale niestety."
"Oo nie bądź smutna Mel, gdy jesteś smutna to ja też jestem. A poza tym na świecie są inni którzy na ciebie bardziej zasługują, niż taki piłkarz"

"Ej Tyler, założymy się o to która drużyna wygra?"
"O co?" zapytał.
"Jeśli ja wygram. Robisz do powrotu rodziców co zechcę"

Przez chwilę myślał i wtedy powiedział swoją wygraną: "Jeśli wygram mogę cię jutro cały dzień przytulać i całować" 

Musiałam to trochę przemyśleć. Ale.. Jak duże są szanse, ze Barcelona przegra? Zgodziłam się. 

"Mel.. na prawdę zjadłaś całą rodzinną pizzę?" spojrzałam na niego zaskoczona.
"Miałam umrzeć z głodu?"
"Nie, ale większość dziewczyn nie je tyle bo uważają na swoją figurę" 
"Mogę jeść tyle ile chcę i nie tyje." powiedziałam zadowolona.

Gdy spojrzałam na telewizor był remis 1:1. Ale piłkę miał Real. Piłka została podana do Ronalda. Mieli szanse. Pięć sekund przed gwizdkiem strzelił bramkę. 

Koniec meczu. 2:1 dla Real'u.

Tyler cieszył się a ja siedziałam zniesmaczona na sofie. 

Po pół godzinie oglądania dalej telewizji, a raczej po pół godzinie bycia denerwowaną przez Tyler'a. Poszliśmy na górę do naszych pokoi. 

Zanim się rozdzieliliśmy powiedziałam do Tyler'a: "To był miły dzień" i pocałowałam go w policzek. Potem zniknęłam w swoim pokoju, przebrałam się i położyłam się do łóżka. Przed zaśnięciem myślałam o tym, o jakiej dziewczynie Tyler dzisiaj mówił. 



My Fucking StepbrotherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz