XXXVIII. WIADOMOŚĆ

11.3K 515 40
                                    

"Meellll!" słyszałam piękny głos mojego prawie brata przyrodniego.

Właściwie to chciałam wejść niezauważalnie na górę do mojego pokoju ale Tyler wszystko wyczuje, jak kret. 

Ten gość ma jakieś podobieństwo z kretem.

Moje przemyślenia zostały przerwanie. Oczywiście przez mojego przystojnego prawie przyrodniego brata.

Zaraz, czy ja właśnie powiedziałam przystojnego prawie brata przyrodniego?

Jednoznacznie jest ze mną coś nie tak.

"Mel co to miało znaczyć to w szkole? Jak mogłaś się na coś takiego odważyć? Teraz ja i mój Gang jesteśmy pośmiewiskiem numer 1 w szkole. Wiesz jak to jest? Przyrzekam tobie, zamienię twoje życie w piekło.  Przygotuj się. Od jutra będziesz tylko pośm-"

Tyler nie mógł dokończyć bo przerwał mu jego tata, David.

"Tyler! Jak ty rozmawiasz ze swoją siostrą?Masz być dla niej miły, a jeśli się dowiem, że niewinnej dziewczynie takiej jak Mel coś zrobiłeś, to zabieram ci auto.Nie zapomnij tego."
"Tato, ona wcale nie jest niewinna, gdybyś tylko wiedział co ona dzisiaj już zrobiła. Ona jest diabłem z wyglądem anioła."

Tyler mówił dalej, ale już nie słuchałam bo myślami byłam przy jego ostatnich słowach.

Ona jest diabłem z wyglądem anioła.

Anioły są przecież piękne, prawda? To znaczy.. kto uważa, że anioły nie są piękne. Więc to oznacza, że Tyler uważa że jestem piękna.

Jesteś idiotką Mel. Masz blond włosy i niebieskie oczy, a wszystkie anioły w książkach są właśnie tak przedstawiane. Więc to nie musi być coś szczególnego. Nie rób sobie nadziei. 

Zamknij się wewnętrzny głosie.

"Tak Tyler, od teraz będziesz zawsze dla niej miły i jeśli zobaczę,że jest chociaż trochę smutna to będę wiedział, że to twoja sprawka." David pstryknął na końcu placami i odszedł.

"Aha Mel, to, że jestem przystojny, wiem. Nie musisz mi tego mówić." prowokował mnie.

"A ja wiem, że wyglądam jak anioł. Też nie musisz tego opowiadać swojemu tacie."
"Kto tak powiedział? Ja tylko miałem na myśli, że.. emm, ach pieprz się Mel" nie wiedział co powiedzieć.
"No no no Tyler, musisz być dla mnie miły, tak jak powiedział twój tata do ciebie. A poza tym nie musisz mnie uważać za ładną, jest wystarczająco dużo chłopaków którzy tez tak uważają. My dwoje gramy w dwóch różnych ligach. Ja oczywiście w pierwszej lidze."

Powiedziałam i zniknęłam w swoim pokoju. 

Zrobiłam pracę domową, a potem poszłam wziąć prysznic i położyłam się do łóżka i słuchałam muzyki, dopóki mama mnie nie zawołała na kolacje. 

Włosy związałam w kucyk. Zeszłam na dół i usiadłam na moim miejscu i czekałam na resztę. Mam nadzieję, że wiecie kogo dokładnie mam na myśli.

Tyler.

Wiecznie ma czas a my zawsze na nie możemy czekać. 

Jak mnie to denerwuje.

Umrę tutaj z głodu zanim jedzenie będzie gotowe, ale ta reguła, że wszyscy muszą być przy stole, zmusza mnie, żebym powstrzymywała głód.

Po godzinach i po tysiącach modlitw o to, żebyśmy w końcu mogli zacząć jeść. Przyszła długo oczekiwana osoba i usiadła na swoim miejscu. 

Teraz mogłam zacząć jeść. Po tym jak opróżniłam talerz, powiedział Davis, że ma dla mnie i dla Tyler'a wiadomość.

Miałam przeczucie, że to coś złego. A moje przeczucia się nigdy nie mylą.

"Więc, Susan i ja się kochamy, jak możecie zauważyć" zaczął mówić Davis, patrząc przy tym w oczy mojej mamy. Gdy się tak na nią patrzał, aż błyszczały mu oczy.

To musi być miłość.

Jeśli człowiek, który jest koło ciebie, z którym chcesz spędzić całe życie, który cię uszczęśliwia i przy którym twoje serce bije jak po maratonie, a twoje oczy błyszczą jak gwiazdy.. to test ten jedyny.

Jest tez taka miłość, gdzie się tylko wierzy, że to miłość. Te fałszywe uczucia. Które są grane żeby sobie ciebie tylko owinąć w okół palca. Te fałszywe słowa, które wywołują uśmiech na twojej twarzy. Ten fałszywy wzrok, który potrafi przez twoje oczy aż do twojej duszy dotrzeć. I te fałszywe pocałunki.

"Tak, tak kochacie się i bla bla bla bla, co chcecie powiedzieć?"  Doszedł Tyler do punktu rozmowy.
"Jak powinnam była to powiedzieć" zaczęła moja mama.
"Chcemy się pobrać" dokończył David.
"Co, nie możecie tego zrobić. Oczywiście nie mam nic przeciwko waszej miłości ale wtedy będę z tym czymś spokrewniony" krzyczał Tyler.
"Tyler ogarnij się, bo inaczej, nie dość, że stracisz auto to jeszcze telefon i to szybciej niż myślisz. A to coś to twoja przyrodnia siostra." ostrzegł go David.
"David nie musisz stawać w mojej obronie. On nie musi mnie akceptować, nie potrzebuje tego. Nie obchodzi mnie co o mnie myśli."

Po tym jak zakończyłam to zdanie, poszłam do pokoju i zaczęłam o tym myśleć. 

z prawie przyrodniego brata, przyrodni brat.

My Fucking StepbrotherWhere stories live. Discover now