XXVII. SZPITAL..

12.9K 552 24
                                    

Rano obudziło mnie słońce. Schowałam się pod kołdrę ale po czasie zrobiło mi się za gorąco, dlatego wstałam i głośno ziewnęłam. 

Wzięłam telefon do ręki telefon i spojrzałam na godzinę. 13:43

Wal się Tyler, przez ciebie całą noc nie zmrużyłam oka. Ten typ pokazał mi cztery horrory pod rząd. 

Mogłam po prostu pójść do swojego pokoju, ale nie, on musiał być pewien, że nie wyjdę i objął mnie od tyłu.

W tej pozycji leżeliśmy osiem godzin a kiedy zasnął mogłam iść do pokoju. 

No.. z jego uścisku też nie było łatwo się wydostać. Jest gorszy niż małpa.

Nagle zawibrował mój telefon i zobaczyłam, że dostałam wiadomość od Hil.

"Spotkamy się o 14:30 w Starbucks'ie? Dziewczyny też będą. Też z twojej starej szkoły. I nie chcemy słyszeć 'Nie' więc rusz swój tyłek do centrum miasta

Hil xoxo"

Napisałam szybko Okay i poszłam w kierunku łazienki. Wzięłam prysznic tak szybko jak tylko mogłam i szybko się ubrałam by się nie spóźnić. 

Dzisiaj wybrałam sprane jeansy, top i na to siwy cardigan.

Zbiegałam po schodach nie uważając. Pominęłam ostatni stopień i poleciałam na twarz tak, że mój nos zaczął krwawić.

Kurczę, dywan jest biały a krew czerwona. 

Słyszałam, że ktoś schodził po schodach. To nie mógł być kto inny jak Tyler.

Jak mnie zobaczył na podłodze z krwawiącym nosem, poszedł do mnie i przykucnął. 

"Co się stało? Bardzo boli? Pomogę ci to zdezynfekować albo nie, poczekaj. Pojedziemy do szpitala." paplał.

Przywaliłam mu w twarz. Może trochę za mocno, ale w tym momencie mnie to nie interesowało. Czemu on musi tyle gadać? Sam sobie jest winien.

Ale jedno trzeba przyznać, jego wzrok był boski jak mu się przywaliło. Jego policzek był lekko zaczerwieniony. Teraz żałowałam, ze go uderzyłam. Tyler podniósł mnie i wyszliśmy z domu. Posadził mnie na siedzeniu, usiadł obok i zapalił silnik.

"Dokąd jedziemy?" zapytałam ale mi nie odpowiedział mi i przyśpieszył.

Wiedziałam, ze dalsze pytanie nic nie da, więc siedziałam cicho.

Gdy się zatrzymaliśmy, wyjrzałam przez okno. Staliśmy przed szpitalem.  Wychodziło i wchodziło dużo ludzi. Także dzieci które siedziały na wózku inwalidzkim.

Mi jest zawsze przykro, jak widzę małe dzieci w takim stanie. Przecież one są niewinne a Bóg ich tak każe chorobą, na którą nie zasłużyły.

Zawsze chciałam pomagać ludziom z nowotworami. Dlatego chcę studiować medycynę. Moja babcia też jest powodem. Umarła a raka. Miesiąc później umarł mój tata a z nim ta miła dziewczyna we mnie. 

Zorientowałam się, że Tyler już poszedł. Wyszłam za nim. Gdy doszliśmy do recepcji, dziewczyna, około 24 lata, spojrzała się na nas, a raczej na Tylera i zapytała: "W czym mogę pomóc?"

"Nos mojej siostry krwawił. Nie wiem dlaczego. Nie nadążam powoli za jej niezdarnością"

Dziewczyna za komputerem zaśmiała się.

Powiedziała, że mamy gdzieś usiąść i poczekać aż zostaniemy zawołani.

Tyler puścił do niej oczko. Złapałam go za rękę i pociągnęłam za sobą tam gdzie były wolne miejsca.

Tyler ze mną nie rozmawiał. Zaczynało mi się robić nudno. Przeczytałam pięć magazynów zanim zostaliśmy zawołani. 

W pokoju trzecim siedział dobrze wyglądający doktor, który właśnie coś pisał. Nie mogłam od niego oderwać wzroku.

Lekarz zapytał się mnie co mi dolega i czy by mógł to zobaczyć.Tyler odpowiedział za mnie

"Moja dziewczyna się zraniła w nos"

Chwila. Czy on właśnie powiedział 'moja dziewczyna'?

Lekarz zakaszlał i poprosił mnie bym usiadła na fotelu.

Podczas gdy lekarz oglądał mój nos, porównywałam go z Tyler'em. Tyler był faktycznie lepszy. We wszystkim.

Nikt nie miał jego oczu.

Jego usta były delikatne.
Jego włosy są po to by je poczochrać.

Tyler był dziełem sztuki.

Jak lekarz obejrzał mój nos i powiedział, że nic mi nie jest, wyszłam razem z Tyler'em.

"Więc od kiedy jestem twoją dziewczyną? Przed chwilą byłam twoją siostrą" spytałam uśmiechając się.

"Co? Ten typ rozbierał cię wzrokiem. A ty jego też"
"Zazdrosny?"
"Ja i zazdrość? Nigdy w życiu"

Z tymi słowami ruszył do przodu a mnie zostawił w tyle.



My Fucking StepbrotherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz