II. KALIFORNIA

27.2K 830 354
                                    

Obudziłam się po tym jak pilot ogłosił, że za chwilę będziemy lądować.

Obejrzałam się po samolocie. Pierwsze co zobaczyłam to moja śpiąca mama. Mam nadzieję, że mama nie wybrała tym razem hipisa, jak poprzednio.

Przede mną siedziało starsze małżeństwo które się cieszyło z powrotu do domu. Za mną siedział gruby facet w garniturze. Jego okrągły brzuch czułam na moim oparciu.
Po chwili czułam, że ktoś mnie obserwuje. Obejrzałam się za siebie. Ten gruby facet się na mnie gapił i uśmiechał się do mnie szyderczo.

"Co się patrzysz?" Zapytałam złośliwie.
"Nie mogę?" Zapytał.

Nie kłóć się z nim. On może być pedofilem, śledzić cię po wyjściu z samolotu i zgwałcić ciebie i twoją mam gdzieś, gdzie nie będzie żywej duszy. Wtedy już nie będziesz dziewicą i zostaniesz rozdziewiczona przez kogoś takiego jak On.

Mój głupi wewnętrzny głos musiał znowu dać oznaki życia.

Nazywasz mnie głupim? Nie zapomnij, że jestem TWOIM głosem.

Po prostu się zamknij.
Po dwóch minutach musiałam iść do toalety. Dobrze, że WC było puste.
Ludzie, czy wy też się czasem zastanawiacie gdzie to wszystko ląduje? Bo w powietrzu nie ma przecież rur.

I kto z nas dwojga jest głupi? To ty mówisz o rurach..

Wiem, nie jestem najmądrzejsza ale to mnie naprawdę interesuje. Nieważne. Umyłam ręce i wyszłam. Ale niespodziewanie zostałam wepchnięta z powrotem. Przede mną stał ten gruby facet.

"No piękna. Myślałaś, że możesz mnie tak po prostu ignorować?"
"Czego ode mnie chcesz? Nie wstydzisz się flirtować z około dwadzieścia lat młodszą?"
"Co w tym złego jeśli człowiek chce się trochę zabawić? A ty jesteś sexowna"
"Wiem, że jestem sexy. Czego ode mnie chcesz?"

Mówiłam żebyś go nie prowokowała. Ale ty się mnie nie posłuchałaś.

Zamiast mi odpowiedzieć, przycisnął mnie do umywalki i próbował mnie pocałować. Zanim mógł mnie pocałować, powiedziałam szybko: "śmierdzisz cebulą". Zaśmiał się "Słodka, jeśli nie chcesz mnie pocałować to przejdziemy od razu do rzeczy" własnie odpinał pasek od spodni, gdy drzwi otworzył młody chłopak. Po mojej minie zorientował się, co się tu dzieje.

"Puść ją." Powiedział swoim niskim głosem.
"Co jeśli nie? Zrobisz mi wtedy ała?" Powiedział pan Okrągłybrzuch z sarkazmem w głosie.
"Tak, zrobię ci ała jeśli ją w ciągu trzech sekund nie puścisz." Gruby facet zaczął się śmiać "jeden, dwa, trz-" "Zabierz go po prostu ode mnie" przerwałam mu.
Posłuchał mnie i popchnął go tak, że wylądował na muszli klozetowej. Było słychać trzask. Chyba się muszla klozetowa popsuła.
"Wyjdź i usiądź na swoim miejscu" poradził mi chłopak.
Zrobiłam co powiedział i poszłam na swoje miejsce. Po paru minutach czułam na sobie wzrok. Obróciłam się i zobaczyłam, że chłopak sprzed chwili się na mnie patrzy. Miał blond włosy i fascynujące zielone oczy. Był dobrze zbudowany. Przez jego obcisły podkoszulek można było rozpoznać sixpack. Gdy zauważył, że się na niego patrzę, puścił do mnie oczko. Spuściłam z niego wzrok i spojrzałam na chłopaka który siedział obok niego. Brunet o brązowych jak czekolada oczach.

Jesteś jednoznacznie głodna skoro porównujesz jego oczy do czekolady.

Znowu ten denerwujący głos. Obróciłam się w drugą stronę i zaczęłam powoli budzić mamę, bo właśnie wylądowaliśmy.
Nareszcie byliśmy na dworze. Podczas gdy szukaliśmy naszych bagaży, chłopak, który uratował mnie przed grubasem, dał mi swój numer telefonu. Nazywał się Jake. Ładne imię dla przystojnego chłopaka. Grubasa jeszcze nie widziałam. Zastanawiam się, co się z nim stało. Mogę się zapytać Jake'a jak będziemy w domu.

Nagle ktoś zatrąbił i po uśmiechu mamy mogłam wywnioskować, że to jej nowy chłopak. Moja mama praktycznie pobiegła do niego. Długo się całowali, dlatego się obróciłam by nie zwymiotować. Głos mężczyzny dał mi do zrozumienia, że mogę się obrócić.

"Hey ty musisz być Melissa. Ja jestem David Jackson" podczas gdy to mówił podał mi swoją rękę. Odwzajemniłam uścisk jego dłoni ale nic nie powiedziałam.

David zapakował nasze walizki do bagażnika i usiadł za kierownicą, moja mama obok niego a ja z tyłu.

Gdy dojechaliśmy zatkało mnie. Właśnie stałam przed wielką Villą. Moja mama chyba to zauważyła i powiedziała "twój pokój będzie ci się jeszcze bardziej podobał" a David się do mnie ciepło uśmiechnął. Miał około trzydziestu pięciu lat, tak jak mama. Jeśli się dobrze przyjrzeć to naprawdę do siebie pasowali.

"Pierswze piętro, drugie drzwi po lewej" szepnął mi do ucha David. Uśmiechnęłam się do niego przyjacielsko i poszłam na górę by zobaczyć mój pokój. Otworzyłam drugie drzwi po lewej i to co zobaczyłam był nie do opisania.

Mój pokój był w kolorze czarnym i białym, tylko ściany były jasno niebieskie, co mi się bardzo podobało. Ale tam były jeszcze jedne drzwi, które mnie ciekawiły. Jak je otworzyłam chciałam krzyczeć ze szczęścia. Za drzwiami była ogromna garderoba.

Jak wyszłam z pokoju by podziękować. Zderzyłam się z czymś.

My Fucking StepbrotherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz