Rumor przebił się poprzez płytki, niespokojny sen. Sen pełen dymu i ognia. Jade uniosła powieki. Przez okno wlewały się ostre promienie porannego słońca.
- Która godzina? – wymamrotała.
- Siódma – odparła Katherine. – Ale nie musisz się martwić. Dziś nie ma zajęć.
Abernathy oprzytomniała w sekundę.
- Co? Dlaczego?
- W skrócie: nieprzewidziane prace konserwatorskie. Chociaż jak się wczytasz w maila, to dojdziesz do wniosku, że jest jakaś poważna awaria. Osobiście obstawiam, że chodzi o bombę.
- Ktoś podłożył bombę na uniwerku?!
Kat przewróciła oczami.
- Nie. Nie podłożył. Tylko zasugerował, że może tam być. Taki numer odstawiali już w poprzednich latach. Wiesz, jak jest. Ludzie mają swoje powody.
Myśli Jade mimowolnie podążyły ku Robertsowi.
- Wiesz... – Oblizała wargi. – Wiesz, kto to zrobił?
- Nic nie wiem. To tylko luźne przypuszczenie. – Współlokatorka zmierzyła ją uważnym spojrzeniem. – Z tobą wszystko dobrze? Bo jakoś paranoidalnie wyglądasz.
- Przestań mówić Robertsowi, gdzie jestem, to przestanę.
Kat uniosła ręce.
- Ej, ja tylko dałam mu wskazówkę. Nie bądź na mnie zła.
- Tłumaczę to sobie tak, że masz zaburzone pojęcie prywatności przez wszystkie te cyberprzestępstwa, które popełniłaś. Co nie znaczy, że nie mam ochoty skopać ci tyłka.
- Pomyśl o mnie jak o dobrej wróżce. Możesz?
- Nie.
Katherine westchnęła.
- Trudna jesteś. Mówił ci to już ktoś?
- Ja jestem? To ty sprzedajesz informacje o tym, dokąd chodzę.
- Pewnie nie uwierzysz, ale robię to dla twojego dobra.
- Słucham?!
- Nie wiń mnie za to, że uważam was za uroczą parę. Kibicuję temu związkowi chyba nawet bardziej niż ty.
Następna, pomyślała Jade z rezygnacją, przeciągając dłońmi po twarzy.
- Nie ma żadnego związku.
- Wypomnę ci to na waszym ślubie. – Katherine zarzuciła sobie plecak na ramię. – Ale teraz musze już spadać. Jedziemy z Michaelem na piknik.
- O siódmej rano?
- Jedziemy naprawdę daleko.
- Do sąsiedniego stanu?
- No, może nie aż tak. Zresztą nieważne. Zdrzemnij się czy coś. Wyglądasz dość podle.
Abernathy wbiła w nią zmrużone oczy.
- To na pewno nie ty załatwiłaś uczelni te nieprzewidziane prace konserwatorskie?
- Proszę cię. – Kat odrzuciła włosy teatralnym gestem. – Ja zrobiłabym to z większą finezją.
W to Jade akurat nie wątpiła.
- Ale, jak to mówią w serialach kryminalnych, miałaś motyw. Coś nagle ci ten piknik wyskoczył, nie?
Na wargach Katherine pojawił się tajemniczy uśmieszek. Gdyby w tym momencie zrobić jej zdjęcie i odpowiednio obrobić, mogłaby z tego wyjść niezła postać do gry.
- Do zobaczenia, Jade. Zostawię ci trochę jarzynowej sałatki.
Abernathy odprowadziła ją spojrzeniem. Patrzyła na podskakujący na ramieniu plecak i intensywnie fioletowe włosy współlokatorki, czując, jak zmęczenie ponownie chce się na nią zwalić.
- Zamknij na klucz! – zawołała za nią.
Nie odwracając się, Kat uniosła palec do góry na znak, że rozumie.
Akurat, stęknęła Jade w duchu. Zawsze zapominasz.
A potem opadła z powrotem na poduszkę. Ćmiło ją w głowie, zapewne z powodu kiepsko przespanej nocy. Kolejnej z powodu Robertsa. Boże, facet ją wykańczał. Nie, poprawka. To ona wykańczała się myśleniem o tym, jak on ją wykańcza.
- Muszę przestać – mruknęła.
Uznała, że tylko chwilę poleży, a potem pójdzie do biblioteki. Zakładając, że ona też nie jest zamknięta. Tylko chwilę, powtórzyła, przymykając powieki. Tylko na chwilę.
I nawet nie spostrzegła, kiedy znów zasnęła.
Tym razem nie śnił się jej pożar, a nawet jeśli – niczego nie pamiętała. Była tylko czarna otchłań, w której się zanurzyła. Jade dryfowała w niej coraz głębiej i głębiej. Aż nagle coś uległo zmianie.
Zawsze uważała te brednie o tym, że ktoś czuje, że jest obserwowany, za książkowy wymysł. Do czasu. To było takie męczące, niespokojne doznanie, które wyciągnęło ją ze snu. Otworzyła oczy, zamrugała... i uświadomiła sobie, że ktoś się na nią gapi.
- Jezu! Znowu ty?!
Siedzący na łóżku Katherine Chris uśmiechnął się do niej.
- Cześć, Jade. Głodna?
_____
Chcecie dziś jeszcze jeden rozdział?
Jeśli będzie tu dużo komentarzy, to wieczorem dodam <3
CZYTASZ
DEVIL'S GAME | Zakończone
RomanceONA - stroniąca od ludzi, jedna z najlepszych studentek na roku. ON - popularny i szalenie przystojny rozgrywający uniwersyteckiej drużyny futbolowej. Różni ich wszystko. Łączy jedno. Nienawiść. Kiedy Chris wpada w kłopoty, tylko Jade może mu pomó...