Pierwsze Spojrzenie

By DerykaFry_

207K 13.4K 487

Moi rodzice zaplanowali mi całe życie. Ja, jako ta starsza, postanowiłam, że zachowam dobrą opinię o mojej ro... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
LA - 12 zdjęć z mojej galerii
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Epilog
Podziękowania + info
Info :)
Prolog
Rozdział 1 część 2
Rozdział 2 część 2
Pytania do bohaterów
Rozdział 3 część 2
To nie rozdział, ale przeczytajcie! Nominacja!
Rozdział 4 część 2
Rozdział 5 część 2
Rozdział 6 część 2
Rozdział 7 część 2
Rozdział 8 część 2
Rozdział 9 część 2
Rozdział 10 część 2
Rozdział 11 Część 2
Rozdział 12 część 2
Rozdział 13 część 2
Rozdział 14 część 2
Rozdział 15 część 2
Rozdział 16 część 2
Rozdział 17 część 2
Rozdział 18 część 2
Rozdział 19 część 2
Epilog
Podziękowania + info
Nowa Książka!
Już jest!!!
INFO

Rozdział 11

5.5K 374 5
By DerykaFry_

Dzisiaj mamy już piątek. Wszystko wróciło do normy. Przez to chciałam powiedzieć, że: nie mam dziwnych snów, nie słyszę dziwnych głosów, moje zmysły są takie jak dawniej, a moja siła nie rozwala skał. Oczywiście raz na jakiś czas spotykam się z moim chłopakiem, a po Drake'u nie ma śladu. Totalnie olewa szkołę i mnie.

Myślałam, że chociaż powie, dlaczego go niema, ale nie. Zero oznak życia. No chyba, że.. Nie, on nie mógł umrzeć. To jest niedorzeczne. Zastanawiam się od kogo weźmie lekcję. Skoro nie odbiera telefonów i nie odpisuje na SMS-y to chyba znajdzie kogoś innego niż mnie.

Jeżeli chodzi o Logana i Kally, to układa im się cudownie! Moja ruda przyjaciółka przeprowadziła się do czarnego i jest Luną jego watahy. To jest trochę dziwne, że jego dziewczyna to beta, a on jest alfą. Tym bardziej, że w jego watasze jest już inna samica alfa. Ale nic, najważniejsze, że jego ojciec ją zaakceptował, co skutkowało naznaczeniem siebie. 

Naznaczenie siebie to tak jakby utwierdzenie związku. Oczywiście wpojenie też jest ważne, ale niekoniecznie trzeba być z tą osobą w związku. Na przykład gdybym ja, będąc w związku z Taylerem, przeżyła doświadczenie wpajania się, ale ten który to zrobił nie interesowałby mnie on ma obowiązek to uszanować. Wtedy zostalibyśmy przyjaciółmi, ale to jest bardzo rzadki przypadek. 

Kolejnym etapem jest naznaczenie. Może występować przed, albo po ślubie, który wtedy będzie obowiązkowo, ale do tego jeszcze wrócimy. Więc naznaczenie, to ugryzienie przez chłopaka swoją dziewczynę. Oczywiście tylko i wyłącznie w szyje. Podobno to jest taki okropny ból, że ledwo, co da się go znieść. Zadaniem chłopaka jest pocałować dziewczynę w miejsce ugryzienia. Wtedy przez jej ciało przechodzi błoga fala spokoju. A jeżeli chłopak tego nie zrobi dziewczyna umrze, bo nie będzie mogła znieść bólu. 

Tak więc to wygląda i oczywiście po naznaczeniu owa dziewczyna należy już tylko i wyłącznie do owego chłopaka. To jest nieodwracalne, w zasadzie wpojenie się też, ale to zupełnie coś innego. Po naznaczeniu konieczny jest ślub w możliwie jak najkrótszym czasie. Jeżeli chodzi o Kally i Logana to nie dostałam jeszcze zaproszenia, ale mam nadzieję, że niedługo się to zmieni.

Po dzwonku weszłam do klasy chemicznej i usiadłam na stałym miejscu. Jak zwykle krzesło obok mnie było puste. Spuściłam wzrok na zeszyt i zanotowałam tema. Oczywiście nie miałam zamiaru słychać nauczyciela, więc zagłębiłam się w myślach.

Tym razem wszystko powędrowało do Taylera. Nie rozumie jego zachowania. Przy moich rodzicach zachowuje się ja wzorowy chłopak, a jak jesteśmy sami, to mnie totalnie zlewa. Nie, chociaż nie. Jednak rozumiem jego zachowanie. On po prostu też nie chce tego ślubu i stara się ograniczyć kontakt ze mną do minimum. 

Trochę mnie jednak dziwi, dlaczego tyle rozmawia z moją siostrą. Gdy tylko jest okazja nie odrywają od siebie oczu. Nie żeby mi to przeszkadzało. Wręcz przeciwnie, chciałabym, żeby im się ułożyło, ale to się źle skończy. Moi i jego rodzice na pewno nie pozwolą na ich małżeństwo. Kto by pomyślał, żeby alfa była z betą, a samica alfa z omegą. Nie moment, przecież ja nie chcę być z żadną omegą. Ale z drugiej strony, przecież ja miałam być betą i wtedy moim partnerem byłaby beta. Chociaż nie sądzę, żeby oni się na to zgodzili.

Wracając do moich rodziców i dziwnych związków to nie wiem, jak Loganowi udało się przekonać swojego tatę do Kally. Niestety trzeba było przyznać, że pasują do siebie idealnie. Kally jest na prawdę urocza, więc nie powinnam się temu tak dziwić. 

Z zadumy wyrwał mnie trzask drzwi. Mimowolnie moje spojrzenie powędrowało na owy przedmiot, ale gdy zobaczyłam osobę, która postanowiła zaszczycić nas swoją obecnością, moje oczy na pewno powiększyły swoje rozmiary. Nie jest tajemnicą, że do klasy właśnie wszedł Drake. Gdy nasze spojrzenia się skrzyżowały poczułam dziwne uczucie, ale nie do końca wiedziała, co oznacza.

- Cześć - przywitał się ze mną gdyby nigdy nic.

- Hej - bardziej zapytałam niż stwierdziłam. - Czemu się nie odzywałeś? - zapytałam.

- Ehh - podrapał się po karku. - Miałem kilka spraw do załatwienia - oznajmił.

- Ale już wszystko dobrze? 

- Tak. Już wszystko dobrze - westchnął.

Mimo że wiedziałam, że jednak nie jest wszystko dobrze postanowiłam odpuścić. Reszta lekcji minęła całkiem spokojnie. Co jakiś czas skradaliśmy sobie z brunetem ukryte spojrzenia lub delikatne uśmiechy. W zasadzie było to całkiem zabawne, ale zostawiłam to bez komentarza. 

Chemia to dzisiaj moja ostatnia lekcja. Po dzwonku od razu wyszłam z klasy. Udałam się do szafki, aby wziąć potrzebne rzeczy i w końcu iść do domu. Czas zacząć weekend! Ciesze się jeszcze bardziej niż zwykle, ponieważ rodzice postanowili gdzieś wyjechać, co skutkuje wolną chatą!  Zamknęłam szafkę, a moim oczom ukazał się Drake.

- Jakiś problem? - zapytałam.

- Nie, skądże - jego szare oczy świdrowały uważnie moją postać.

- Dlaczego się tak patrzysz? - wyszeptałam. Chłopak zrobił krok do przodu, przez co byłam bardzo blisko niego. Za blisko.

- Nie mogę? - odpowiedział tym samym tonem i przysunął twarz bliżej mnie. Musiał sporo się pochylić, ponieważ jest między nami spora różnica wzrostu.

- Dlaczego nie dawałeś znaku życia? - zmieniłam temat.

- Nie sądzę, żeby cię to obchodziło - cały czas szeptaliśmy.

- Skąd ta pewność? - tym razem to ja się przybliżyłam.

- Bo ty masz chłopaka, a ja jestem nikim - mówiąc to wpatrywał się głęboko w moje oczy, a mnie aż zakuło w sercu.

- Nie mów tak - zamknęłam oczy.

- Ale to prawa - tak bardzo chciałam go teraz pocałować i wiem, że on też. Otworzyłam oczy.

Niestety naszą chwilę przerwała moja siostra.

- Naravi! - krzyknęła, a my od siebie odskoczyliśmy. - Chodź już!

- Idę - wymamrotałam.

Gdy wychodziłam ze szkoły ostatni raz spojrzałam na Drake'a, który stał w tym samym miejscu i bacznie mi się przyglądał. Posłałam mu ostatni uśmiech, który odwzajemnił.

- Nic nie powiem rodzicom - powiedziała Bella po kilku minutach drogi.

- Ale czego im nie powiesz? - zdziwiłam się.

- Nie udawaj głupiej. Przecież gdyby nie ja on by cię pocałował. Ba, ty tego chciałaś!

- Skąd wiesz? - broniłam się.

- Navi, proszę cię. Przecież to widać.

- No dobra, ale co z tym zrobimy? To i tak nie zmienia faktu, że ja mam chłopaka, a oni nie zaakceptują omegi - moja siostra tylko wzruszyła ramionami i najwyraźniej posmutniała, gdy wspomniałam o 'moim chłopaku'.

- Hej Bella, nie smuć się. Ja wiem, ze ty i Tayler na siebie lecicie - uśmiechnęłam się delikatnie, a ona wytrzeszczyła na mnie oczu.

- Navi tak strasznie mi przykro, ja przepraszam. To nie miało tak być.. - zaczęła się tłumaczyć, ale przerwał jej mój głośny śmiech.

- Spoko, nie mam z tym problemu. Wiesz, teraz, gdy nie ma rodziców musicie korzystać - mrugnęłam do niej oczkiem, a ta cała się zaczerwieniła i uderzyła mnie w ramię. 

Nawet nie zauważyłyśmy, jak zatrzymałyśmy się przez naszym domem. Ku mojemu zdziwieniu drzwi były otwarte. Przecież rodzice powinni już pojechać.. Nie myśląc dłużej po prostu weszłyśmy do środka.

- Hej dziewczyny, wasi rodzice kazali mi popilnować domu aż nie przyjdziecie - powiedział Tayler, wyłaniając się zza ściany. 

Gdy tylko zobaczył blondynkę uśmiechnął się szeroko. Bella podbiegła do niego i przytuliła się, a on spojrzał na mnie przerażony.

- Navi.. Ja.. Bella.. My.. - jąkał się, ale mu przerwałam.

- Spoko ja wszystko wiem - udawałam urażoną.

- Na prawdę przepraszam. To nie tak.. - Widząc jego minę znowu wybuchnęłam śmiechem.

- Macie moja błogosławieństwo w związku - wyszczerzyłam się.

Udałam się do mojego pokoju, ale zatrzymałam się w salonie, gdy zobaczyłam tajemniczą księgę z pacyfką. Moje spojrzenie powędrowało na bransoletkę, która lekko błyszczała.


Continue Reading

You'll Also Like

8.3K 324 23
Dziewczyna spotyka w lesie wilka, potem zaczyna się nią interesować przystojny mężczyzna. Ciągnie ją do niego przy czym łamie co raz więcej swoich za...
3.5K 160 10
Żyję w wielkim stadzie które zostało połączone przez moją mamę i mojego tatę. Dlatego nigdy się nie nudze. Wszyscy których znam zmieniają się w wilki...
1.3M 90.1K 70
Nuki, alfa nowej watahy uważa, że porządny seks i walka w zupełności go uszczęśliwiają, pomimo narzekań ojca, by znalazł sobie partnerkę. Nadia...
547K 32.7K 65
Opowieść o bezgranicznej miłości. O gigantycznym poświeceniu. O bez granicznej przyjaźni. Nienawiść, złość, zazdrość, miłość, smutek, rozpacz i nadzi...