Rozdział 18 część 2

1.2K 80 0
                                    

Przez chwilę byłam tak zaskoczona, że nie wiedziałam, co powiedzieć. W ogóle nie byłam w stanie wydobyć z siebie żadnego dźwięku?

- Co ty powiedziałaś? - zapytałam w końcu szeptem.

- Dobrze słyszałaś - uśmiechnęła się do mnie tajemniczo. - Ale jakbyś chciała usłyszeć moje potwierdzenie to dobrze się skup - poradziła mi, a ja spojrzałam na nią przerażona. - To ja zabiłam twoich rodziców. - Po wypowiedzeniu tych słów wbiła mi nóż w udo, a ja krzyknęłam na cały głos.

Drake

Razem ze swoimi betami zszedłem na dół, żeby dokończyć i przedyskutować projekty remontu holu i pokoju jadalnego. Miał być troszkę powiększony i ogólna kolorystyka również zmieniona, ponieważ nie pasuje do reszty domu. Dyskutowaliśmy właśnie nad kolorem farb, kiedy ktoś zapukał do drzwi. Szybko do nich podszedłem i zauważyłem Liliannę z jakąś starszą kobietą. Cholera.

~ Drake - usłyszałem głos Navi w głowie.

~ O co chodzi, kochanie? - zapytałem i pospiesznie wróciłem do moich gości.

- Cześć Drake - zaczęła moja siostra. - To jest Anabel, nasza mama - przedstawiła mi siwą kobietę, która miała dokładnie takie same oczy jak ja. Nie miałem pojęcia, co powinienem zrobić, a Anabel spuściła głowę widząc moją niechęć.

- Cześć, wejdziecie? - zapytałem, a Lila najwyraźniej się ucieszyła i pokiwała twierdząco głową.

Przez to wszystko zapomniałem o tych planach, ale chłopakom oznajmiłem, że dokończymy to wszystko później. Tym lepiej dla mnie było, ponieważ przez wiadomość o ciąży w ogóle nie mogłem się skupić. Z jednej strony nie chciałem mieć tego dziecka i zawsze gdy Navi mnie o to pytała to byłem przeciwnego zdania, ale teraz wszystko się zmieniło. Ta nowina odmieniła wszystko i już nie mogłem się doczekać, aż będę mógł wziąć swoją małą córeczkę lub synka na ręce. Ta wiadomość tylko mnie zmotywowała, aby być bardziej odpowiedzialnym i bardziej się starać, ponieważ w końcu będziemy prawdziwą rodziną. Ze wspaniałym potomkiem.

- Usiądźcie tu - wskazałem sofy i już miałam zająć miejsce na fotelu na przeciwko nich, kiedy usłyszałem przeraźliwy głos mojej żony.

Moje serce zadrżało i czym prędzej pobiegłem w stronę jej gabinetu, wołając do siebie Charliego oraz Stevena. Dopadłem do drzwi, ale one cały czas stawiały opór. Zrobiłem kilka kroków w tył i z całej siły na nie naparłem przez co wypadły z zawiasów. Widok, który zastałem jeszcze bardziej rozkruszył moje serce, a zaraz potem ta przeklęta baba wisiała w powietrzu rozszarpywana przez żołnierzy z mojej watahy. Podbiegłem do Naravi i szybkim ruchem wydobyłem nóż z jej uda. Przyłożyłem tam rękę, aby szybciej się zagoiło. Mimo tego, że na nożu była trucizna hormony wywołane ciążą szybko zaleczyły jej ranę, a dziewczyna zwymiotowała. Przytuliłem ją mocno, ale nie byłem w stanie nic powiedzieć. Gdybym się spóźnił ona by ją zabiła.

- Drake - zaczęła cicho moja ukochana. - Musimy zniszczyć tą książkę - oznajmiła z łzami w oczach, a ja mocniej docisnąłem jej głowę do mojej klatki piersiowej i dalej kołysałem.

- Obiecuję, że naszemu dziecku ona już nie będzie zagrażać - zakończyłem tema.


Pierwsze SpojrzenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz