Dealereq x Doknes Razem nam s...

By _TheShippers_

26.3K 4.5K 1.2K

Jednym z wielu marzeń dwudziestodwuletniego Karola było wyrwanie się z głośnej Warszawy i odpoczynek od codzi... More

Szczęście jak nigdy dotąd
Wspólny początek
Niecodzienny widok
Spojrzenie pełne pożądania
Zabawa pod gwiazdami
Potrzebna resuscytacja?
W kajdankach z odpowiednią osobą
W środku nocy
... z uśmiechem na twarzy
Nowe doznanie
Nowy (dobry?) pomysł
Śniadanie i ...
Gdzie oni są?
Tylko on i ja pośród mroku
Chciałbym, żebyś był taki częściej...
Pamiętasz?
Dyskretny dotyk
Ktoś nowy?
Hubert kłamczuszek
To tylko spojrzenie... tak?
A to niespodzianka!
Pełen podziw dla niego
Romantyczna atmosfera
Sam na sam
Wycieczka we dwoje
Co to znaczy, Dealer?
Smutna prawda
Im dalej tym gorzej
Nie martw się
It's (not) a prank, bro...
Cisza przed burzą
Dwa tosty z serem
Chemia między nami
Nieciekawie...
To nie jest koniec
On mnie nienawidzi
Jego hasło
Powiedz prawdę
Skomplikowane
Marcin - doradca
Rozpięta koszula
Mały duży błąd
Pytanie?
Informacja
Rezygnacja z wszystkiego
Myśli...
Stan stabilny
Nowy plan
Niespodzianka Hubi...
Vesper Martini
Zgoda?
Spontaniczna wycieczka
Cześć, nazywam się ...
Czekaj... CO?
Obiadek w czwórkę
Nie masz psychy
Dzisiaj, wieczorem
Wspólny wypad na kręgle
Co teraz będzie?
Dreszczyk emocji
Poranek inny niż wszystkie
Zielona herbata
Narastające napięcie
Początek gry
Dobre pytanie..
???
Karol-kierownik
Mój na zawsze
Zimny prysznic wybawieniem
To ostatni dzień
Postawię ci drinka
Cała prawda o...
Ciężki temat

Znowu ...

170 41 12
By _TheShippers_

Info przez przeczytaniem
Wow, to jest 69 rozdział haha
-------------------------


Perspektywa Karola:


Spacer minął nam bardzo szybko, a w zasadzie kawałek przeszliśmy. Jednak tak jak wspomniał już Marcin, musimy oszczędzać siły na wieczór, który mam wrażenie, że będzie pełen tańców, drinków, śmiechu i wszystkiego, przez co będziemy dobrze się bawić.

Dzisiaj wyjątkowo, to ja zbierałem się najdłużej. Do tej pory tak się nie zdarzyło, zawsze to Hubertowi schodziło najwięcej czasu na układanie pędzla i wybieraniu tej idealnej koszulki.

Gdy wyszliśmy z hotelu, słońce chyliło się ku zachodowi, na niebie widoczna była pomarańczowa poświata, a wszelkie latarnie uliczne już były zapalone. Największa gwiazda była akurat na wprost głównej uliczki, stąd też poprosiłem Marcina, aby zrobił zdjęcie, jak obejmuję Huberta, abym miał pamiątkę,  którą postawię na biurku... albo na szafce nocnej, aby móc spoglądać na nie każdego poranka, zaraz po wstaniu oraz przed pójściem spać, aby sny związane były tylko z nim.

- Gdzie jest "Calypso"? - zapytał Marcin rozglądając się po okolicy - tu jest za dużo tych klubów.
- Pokazuje, że jeszcze dwieście metrów prosto - odezwałem się - i będzie po lewej stronie.

Niedługo potem odnaleźliśmy klub, jak się okazało nasza druga opcja... "Westas" była zaraz obok. Oba te kluby były zrobione bardzo podobnie... a  właściciele obydwu obiektów współpracowali ze sobą od lat.

Klub "Calypso" utrzymany był w odcieniach fioletu, po wejściu pierwsza ukazywała się mała recepcja, aby potwierdzić, że jest się osobą pełnoletnią. Miejsce to było oświetlone banerem z tyłu z kaligraficzną nazwą i ledami w kolorach fioletowo-granatowych. Szybko załatwiliśmy formalności i zrobiliśmy "wejście smoka", a w zasadzie trzech smoków. Ludzi było dużo, a język, który najczęściej słyszeliśmy to był angielski i polski... nawet nie grecki.

- Idziemy na wstępnego drinka? - zapytał Hubert - czy od razu z grubej rury na parkiet?
- Hubcio nam się rozkręca - odpowiedział Mwk'a - chodźmy po drina, chcę to zobaczyć.
- Ja też - dodałem krótko i szybkim krokiem, gęsiego poszliśmy do barku.
- Trzy martini - powiedział do barmanki Hubert - with ice.

Kobieta tylko kiwnęła głową i rozpoczęła przygotowywanie drinków. Oczywiście standardowo wszystko było efektowne, w celu zachęcenia klientów, do zamawiania innych drinków, aby zobaczyć inne metody ich przyrządzania.

Gdy już dostaliśmy nasze drinki poszliśmy do jednego z wielu stołów, aby na spokojnie skosztować napoju.

- Dobre w sumie - zacząłem, na co panowie tylko kiwnęli głowami.
- Hubert, nie pij duszkiem, bo zaraz będziesz pijany. - zaśmiał się Marcin, na co ja cicho zachichotałem
- Bardzo śmieszne - oburzył się młodszy - sam wypiłeś już prawię jedną trzecią.
- Mam mocniejszą głowę niż ty - znowu się zaśmiał - oj zdecydowanie.
- Mhmm... - mruknął Doknes i odwrócił wzrok na dwie lekko ubrane dziewczyny tańczące ze sobą na parkiecie.

W tym samym kierunku spojrzał Marcin, potem wrócił wzrokiem do Huberta.

- No nie wiem, czy możesz stary - zasugerował Marcin, na co ja spiorunowałem go pytającym spojrzeniem - bo ty Karola jesteś.
- Czy ja coś robię? - wzruszył ramionami Doknes - właśnie miałem mówić, że ta jedna wygląda jak ta nasza rezydentka ostatnia.
- Alicja? - wspomniałem - ona miała wyjechać gdzieś.
- Co to znaczy "gdzieś"? - Marcin popatrzył w stronę dziewczyny - trochę to światło utrudnia rozpoznanie.
- Nie wiem... mówiła, że do innego hotelu. - dodałem, po czym spojrzałem w stronę dziewczyny.

A ona akurat spojrzała w naszą stronę.

O nie...




;)))

Napiszcie jak wam się podoba i zostawcie gwiazdkę

Continue Reading

You'll Also Like

46.5K 6.7K 41
"ហង្សមែនទេ?​ត្រឹមតែមួយប៉ប្រិចភ្នែកយើងនឹងធ្វើអោយហង្សមួយនោះបាក់ស្លាប ហើយហង្សដ៍ស្រស់ស្អាតនោះត្រូវស្ថិតក្នុងកម្មសិទ្ធយើងម្នាក់គត់"ជុងហ្គុក "យើងដឹងពីអ្វីទ...
66.6K 9.1K 35
Após a morte de seu pai Edward Teach, um dos maiores e mais respeitados piratas da região do Caribe, Mon assume como capitã do navio Concorde. Bem qu...
10.9K 2K 20
ජීවිතේ ප්‍රේමනීය පරිච්ඡේද ලියවුනේම ආදරනීය හමුවීම් එක්ක.... ......❤️
66K 5K 29
"ဘယ်က ဇယားလေးလဲ? Kim" "အကြွေးနဲ့ သိမ်းလာတာလေ မွေးစားဖို့" "ဘယ္က ဇယားေလးလဲ? Kim" "အေႂကြးနဲ႕ သိမ္းလာတာေလ ေမြးစားဖို႔"