- Naprawdę mnie kochasz?
- No... - zawahałem się i spojrzałem na Doknesa, który swoim spojrzeniem próbował mnie... pocieszyć?
- Mmmm - mruknął i spojrzał w dół.I nastała cisza. Jedyny dźwięk, jaki ją zagłuszał to niewielkie fale obijające się o naszą łódkę.
- Plyńmy - powiedziałem i wziąłem do ręki wiosła.
Hubert siedział naprzeciwko mnie i bez odpowiedzi zrobił to, co ja. Przepłynęliśmy kilka metrów, po czym chciałem jakkolwiek zacząć rozmowę, aby zejść z tematu mojego nieodzwajemnionego uczucia.
- Hubert? - zacząłem, na co ten popatrzył w moją stronę.
- Hmm?Nie odpowiedziałem tylko odwróciłem wzrok. Nie miałem żadnego pomysłu na jakąkolwiek rozmowę.
- Co jest? - dopytywał się
- Jak będziemy płynąć w takiej ciszy to się tutaj zanudzimy - powiedziałem, mimo że wiedziałem, że takie rozpoczęcie rozmowy jest bez sensu.
- To o czym chcesz porozmawiać stary?
- Na przykład... - urwałem na moment i zacząłem się zastanawiać.
- Mam pomysł - uśmiechnął się i powiedzial - udaje nam się prowadzić tę łódź we dwóch.Cicho się zaśmiałem. Ten uśmiech i jego tryskający entuzjazm naprawdę potrafi podnieśc na duchu.
- Ej masz rację - popatrzyłem na niego i położyłem sobie ręce na kolanach.
- Takich trzech jak nas dwóch nie ma
- A mwk?
- No nie wiem, on by robił za dodatkowe obciążenie. - zaśmiał się Hubert ciągle odwracając wzrok.
- Dla niego trzeba by mieć dwa. miejsca w tej łódce - wybuchnąłem śmiechem.
- Może dlatego nie chciał pojechać?
- Albo po prostu jest leniem śmierdzacym.
- No, jest - zaśmiałem się.W jednym momencie atmosfera się rozluźniła, a mi wrócił szeroki uśmiech na twarzy.
- Pewnie jak wrócimy do hotelu, okaże się, że nie ma dla nas kolacji bo mwk zjadł.
- Byłby w stanie tak szczerze.
- Albo dzisiaj, jak poszedłeś do łazienki, to gadał jakoś dziwnie - powiedział, a ja z zainteresowaniem na niego popatrzyłem.
- Co mówił?
- Śmiał się, że się potopimy w tej wodzie.
- Co jak co, ale to on poszedłby na dno jako pierwszy.
- No właśnie - wybuchnął śmiechem
- Niech żałuje że go tu nie ma.
- Ja nie żałuję, że go nie ma.
- Ja też nie.
- Hmm?
- Mogę pobyć tylko z tobą stary, od dawna tak nie było
- Noo
- Szczerze, naprawdę się cieszę, że mogę tu być TYLKO z tb - podkreślił słowo "tylko", Prze ck naprawdę poczułem się o wiele lepiej.
- Nie wolałbyś w tym czasie na przykład być na wakacjach z Julką? - zapytałem, chociaż od razu tego pożałowałem. To pytanie chyba nie było na miejscu.
- Nie.
- Czemu?
- Nie układało nam się ostatnio, pewnie po powrocie do Polski z nią skończę.
- Nie kochasz jej?
- Jej po prostu odwaliło.
...
Hey guys
Co sądzicie o takim potoczeniu się historii XD ?
Zostawcie gwiazdkę i napiszcie komentarz <3
Kolejny rozdział wkróce, na 25 głosów.
Życzę miłego weekendu i do następnego :>
YOU ARE READING
Dealereq x Doknes Razem nam się uda | _TheShippers_
FanfictionJednym z wielu marzeń dwudziestodwuletniego Karola było wyrwanie się z głośnej Warszawy i odpoczynek od codziennej rutyny. Niestety, było wiele przeciwieństw, które mu na to nie pozwalały. Jednak w końcu dzieje się coś, dzięki czemu planuje wyjazd...