Cześć, nazywam się ...

243 65 6
                                    

- Ty też za dużo mi nie powiedziałeś o Karolu. Mówiłeś mu, co czujesz?
- Chyba to wie.
- Nie powinieneś tak myśleć.
- To było coś w stylu, czy ten pocałunek na plaży to tylko zabawa, a ja powiedziałem, że nie. - wytłumaczyłem, mimo, że miałem ochotę przyznać jej rację.
- No to za mało - stwierdziła - ale lepsze to niż nic.
- Przepraszałem go i w ogóle - popatrzyłem na nią - Myślałem, że on poderwał moją byłą...
- A tak nie było?
- No, nie było tak.
- Na spokojnie z nim porozmawiaj - doradziła mi Wiktoria i położyła głowę na moim ramieniu.

Może i wyglądało to, jakbyśmy byli razem, ale nie przejmowałem się tym. Od dawna chciałem mieć przyjaciółkę LGBT, z którą miałbym pewność, że się nie zakocha, z którą mógłbym tak szczerze porozmawiać, wyżalić cię...

Wciąż siedzieliśmy w tej samej pozycji, Wiktoria była leciutka, praktycznie nie czułem jej głowy na moim ramieniu.

- Dzisiaj powiedz mu, że go kochasz - powiedziała patrząc w okno - inaczej się obrażę.
- Mmmm... Dobra, powiem mu to - głośno wypuściłem powietrze - ale nawet przeprosić było bardzo ciężko... - jak sobie pomyślałem, że naprawdę musiałbym to zrobić to już czułem jak serce bije mi szybciej.
- Nic nigdy nie jest łatwe Hubi, tym bardziej takie relacje... romantyczne.
- Wiem, wiem - odpowiedziałem - a jak wy... ty i Emma... jak to się stało?
- Cóż... gdy wprowadziłam się do Poznania, byłam samotna. Miałam wtedy może jakieś dwanaście lat. Emma wprowadziła się tam kilka lat później, może jakoś w drugiej gimnazjum. Wiedziałam, jak ona się czuła, gdy jest się nowym w klasie, zagadałam do niej i stałyśmy się przyjaciółkami, a po jeszcze bliższym poznaniu parą - opowiedziała z uśmiechem na twarzy. Widać, że jak mi to opowiedziała, aż głos jej się zmienił. Kocha tą dziewczynę... kocha ją tak, jak ja kocham Karola.
- W sumie, ciekawie - odpowiedziałem i się do niej uśmiechnąłem, aby poczuła, że naprawdę cieszę się z jej szczęścia.
- A ty jak go poznałeś?
- Na balecie - uśmiechnąłem się - to brzmi absurdalnie, ale...
- Ty i balet? - przerwała mi, po czym głośno się zaśmiała zakrywając dłonią piękny, biały uśmiech.
- Nie wierzysz mi? - udawałem, że jest mi przykro. Wiktoria znowu się zaśmiała
- O kurcze, właśnie sobie to wyobraziłam - sam nie powstrzymywałem śmiechu
- No widzisz - dodałem kiedy się trochę uspokoiłem
- Cieszę się, że cię poznałam - powiedziała i znowu położyła głowę na moim ramieniu
- A na początku nie chciałaś, pamiętasz?
- Myślałam, że jesteś jednym z tych co zawracają dupę dziewczyną tylko po to, aby poszła z nimi do łóżka - powiedziała - ale tak to jesteś pog typem
- Ha, dzięki - odpowiedziałem i między nami nastała cisza.


POV Karola

Nie widziało mi się odwracać, aby dowiedzieć się czegokolwiek o tym, co robili Hubert i Wiktoria. Ta dziewczyna od początku wydawała mi się podejrzana, nie dziwię się, że tak lata za Hubertem. Pewnie ma jakiś dziwny fetysz do niego, a ten nawet o tym nie wie. Nie mam prawa się dziwić, jest młoda, nawet nie wiem czy ma piętnaście skończone, a Hubert wygląda młodo, jest wysoki i ma postawione blond włosy, pomyślałem. Przez myśl by mi nie przeszło, że przez takie coś popsuje nam wyjazd. Jeszcze gorsze w tym było to, że nie widziałem jej rodziców, wsiadających do autokaru, przez co jesteśmy skazani na jej towarzystwo... przynajmniej Hubert jest. Zależało mi na porobieniu w trójkę ładnych zdjęć, a ona może wszystko popsuć.

- Ej, nie ma czym się stresować - Marcin dodawał mi otuchy, widział, że nie jestem zbytnio zadowolony z tego wszystkiego
- Nie stresuję się stary - odpowiedziałem
- Przecież widzę - powiedział współczującym głosem
- Wydaje ci się...

Przez resztę trasy kłóciłem się z samym sobą, aby zobaczyć, co dzieje się z tyłu. 


Gdy dojechaliśmy, stanęliśmy w jednym wielkim dwuszeregu przed naszym przewodnikiem. Ja byłem przed Marcinem, obok nas stał Hubert, a przed nim ta dziewczyna. Na "zbiórce" musieliśmy dokładnie wszystko usłyszeć, dlatego powstrzymałem się przed wszelakim dopytywaniem blondyna o dziewczynę.

- Chłopaki - powiedział Hubert, gdy przewodnik skończył mówić. Mieliśmy cztery godziny na zwiedzenie Akropolu na własną rękę. 
- Co? - odpowiedzieliśmy jednocześnie, a ten wskazał na dziewczynę.

Popatrzyłem na nią, była naprawdę ładna i młoda. Jasno-brązowe włosy opadały jej na ramiona, a jej niebieskie oczy, aż błyszczały w słońcu. Była ubrana w czarny top na ramiączkach, odsłaniąjący brzuch i krótkie jeansowe shorty.

- Jestem Wiktoria - uśmiechnęła się i wyciągnęła dłoń w geście powitania



Aktywność strasznie spadła
Guys, ja ciągle piszę tą książkę i chciałabym, aby były głosy. Zależy mi na odzewie, żeby wiedzieć, czy jest sens kontynuacji. 
Przykro trochę

Wracamy do progów w takim razie:)

30 głosów - kolejny rozdział

Miłego dnia
/ miłej nocy

Dealereq x Doknes Razem nam się uda | _TheShippers_Where stories live. Discover now