Chciałbym, żebyś był taki częściej...

451 74 35
                                    

Moja puszka była już pusta, jednak czułem się całkiem dobrze. Widocznie miałem dobrą głowę do alkoholu. Popatrzyłem na Huberta, który był dopiero w połowie swojego napoju. Przyłożył puszkę do ust i się napił.

- Ej stary - zacząłem, przez co ten spojrzał na mnie
- Hmm?
- To wstawiasz jakieś zdjęcie na insta? - zapytałem uśmiechając się do niego
- Noooo, a co ty tak pytasz?
- No bo popatrz jakie ładne zdjęcie zrobiłem - pokazałem na jego zdjęcie, które udało mi się zrobić w autokarze. Chłopak popatrzył na nie, po czym można było dostrzec zdziwienie w jego oczach.
- Kiedy ty to zrobiłeś? - zapytał odwracając wzrok na morze
- W autokarze - wzruszyłem ramionami i popatrzyłem na niego. Chłopak lekko wychylił się w moją stronę, żeby zabrać mi telefon. Jednak mu na to nie pozwoliłem. Odwrócił wzrok i zgniótł puszkę.
- Idziemy po kolejne? - zapytał Hubert
- No w sumie... czemu nie

Podeszliśmy pod ten sam sklep, z którego Marcin i Hubert kupili piwo. Był jeszcze otwarty, więc kupiliśmy kolejne dwie puszki. Potem wróciliśmy na leżaki i je otworzyliśmy.

Po jakimś czasie zorientowaliśmy się, ile pustych puszek leży obok nas. Zauważyłem, że Hubert ledwo siedzi na leżaku.  Nastała cisza. Było słychać tylko szum morza. Na niebie świeciły setki gwiazd i księżyc. Głowa Huberta powoli zaczęła opadać. Zadecydowałem więc, że wrócimy do pokoju. Marcin na pewno już spał. On sam wrócił do pokoju jakieś dwie godziny temu.
"Wstaliśmy"... tak naprawdę to ja wstałem i podniosłem Huberta, który przez resztę drogi opierał się na moim ramieniu. Nie dziwię mu się, wypił więcej niż ja. Mogłem nie dawać mu kolejnych puszek, on nigdy nie miał dobrej głowy do alkoholu.

Gdy dotarliśmy na miejsce, już przed drzwiami słyszeliśmy chrapanie Marcina. Delikatnie otworzyłem drzwi i podszedłem pod moje łóżko. Doknes ciągle opierał się na moim ramieniu. Chciałem jakoś delikatnie położyć go na materacu. Jednak wyszło na to, że Hubert wylądował na moim łóżku. Po części tak było wygodniej, ale też nie chciałem obudzić Marcina. Usłyszałem cichy jęk Huberta i odwróciłem się w jego stronę. Zmęczony spojrzał na mnie resztkami trzeźwości we wzroku. Myślałem, że chciał mi coś powiedzieć, więc nachyliłem się nad nim. Wtedy poczułem ciepłą dłoń na karku. Hubert pociągnął mnie w dół i pocałował. Poczułem jego miękkie usta na moich.
Wiedziałem, że to nie był ten Hubert, którego znam od tylu lat, ale chciałbym, żeby taki był...

Trochę krótszy rozdział, ale jednak myślę, że w tym miejscu dobrze będzie skończyć. Napiszcie co sądzicie i zagłosujcie. 20 głosów = kolejna część.

Dealereq x Doknes Razem nam się uda | _TheShippers_Where stories live. Discover now