A to niespodzianka!

387 65 6
                                    

Nieznajoma tylko popatrzyła w stronę Huberta, potem na mnie i od razu odwróciła wzrok. Czemu? Coś musiało się stać...

Na basenie posiedzieliśmy jakieś trzy godziny, dopóki nie zgłodnieliśmy. Akurat zbliżała się pora obiadowa, więc spakowaliśmy nasze rzeczy, założyliśmy shorty na kąpielówki i poszliśmy do naszego pokoju, aby przebrać się z mokrych rzeczy.

- Dzisiaj będą greckie sałatki na obiad - odezwał się Marcin, gdy przemierzaliśmy korytarz - "Cesar" czy jakieś tam...
- Już musiałeś sprawdzić, stary? - zaśmiał się Hubert, idąc obok niego
- Przy recepcji było napisane - dodał jeszcze i lekko szturchnął łokciem ramię Doknesa
- Kto ma klucz? - zapytałem, kiedy zatrzymaliśmy się przed drzwiami naszego pokoju - Hubert? Masz?
- Yyy - zająknął się i zaczął sprawdzać wszystkie możliwe kieszenie spodenek - nie mam.
- Też nie  - dodał Mwk'a przeczesując spodnie
- A w plecaku nie ma stary? - zapytał Doknes, po czym zabrał go z mojej ręki i otworzył w poszukiwaniu zguby. Niestety nie było go tam, przez co trochę zacząłem się martwić...
- Pójdę sprawdzić, czy nie został na leżaku - powiedziałem patrząc na nich. Chciałem jak najszybciej to ogarnąć, abyśmy przysłowiowo nie umarli z głodu.
- Ja pójdę - dopowiedział blondyn - Ja miałem go pilnować

Nie zdążyłem nic na to odpowiedzieć, ponieważ Hubert zdążył się odwrócić i zrobić kilka dużych kroków przez korytarz. Zniknął nam z pola widzenia dopiero, gdy skręcił w drugi korytarz prowadzący do wind i klatki schodowej.

- Mówię Ci stary, on coś kombinuje - odparł młodszy, opierając się plecami o drzwi naszego pokoju. Popatrzył się na mnie znad telefonu

W odpowiedzi tylko kiwnąłem głową i cicho się zaśmiałem. W czasie gdy Hubert poszedł poszukać klucza, czytałem komentarze pod ostatnim filmem na youtubie, a Marcin zadzwonił do Klaudii, z którą rozmawiał aż do powrotu przyjaciela.

- Jestem już - krzyknął Hubert, biegnąc w naszą stronę. Na jego twarzy był szeroki uśmiech, a w ręce trzymał klucz.
- W końcu stary - odpowiedział Marcin, chowając telefon do kieszeni - już myślałem, że się zgubiłeś
- Otwieraj - powiedziałem z uśmiechem na twarzy
- Już już - podszedł pod drzwi i włożył klucz do zamka, po czym przekręcił dwa razy w lewo, a drzwi się otworzyły. Weszliśmy. - Kto zostawił klimatyzację?!

Popatrzyliśmy na siebie wszyscy we trzech, po czym wybuchliśmy śmiechem. W pokoju było lodowato, a klimatyzacja pokazywała czternaście stopni celcjusza. Jak na taką różnicę temperatur między basenem, a naszym pokojem... było bardzo zimno. Dodatkowo dalej byliśmy mokszy.
Mwk'a zamknął za nami drzwi, a ja chwyciłem pilot od klimy i ustawiłem dwadzieścia-pięć stopni, tyle ile było na zewnątrz.

Poszedłem do łazienki jako pierwszy. Ubrałem na siebie nowy outfit, czyli krótkie shorty do kolan i casualową koszulkę z dekoltem w serek, którą kupiłem z myślą o tym wyjeździe. Była ona biała, przez co delikatnie podkreślała świeżą opaleniznę na moim ciele. A dekolt... do niego nie byłem szczególnie przekonany. Jednak po przymierzeniu tej koszulki od razu stwierdziłem, że to właśnie jest to, czego szukam.
Mokre kąpielówki powiesiłem na grzejniku, który przez porę roku nie był używany. Dlatego też bardziej służył jako wieszak. Gdy to zrobiłem, popatrzyłem w lustro i kilkoma ruchami przeczesałem włosy. Wyglądałem dobrze... i to naprawdę dobrze.

Gdy wyszedłem z łazienki, chłopaki oderwali wzrok od telefonów i popatrzyli na mnie. Marcin jakoś bardziej nie zareagował, tylko zerwał się z łóżka i poszedł do łazienki. Blondyn dalej nie odrywał ode mnie wzroku, przez co lekko się roześmiałem i machnąłem mu dłonią przed oczami.

- Doknes? - zacząłem, dalej się śmiejąc. Usiadłem na swoim łóżku i oparłem się o ścianę za nim ciągle patrząc na chłopaka.
- C-co? - wzruszył ramionami i wrócił do poprzedniej czynności. Nie mogłem przestać się uśmiechać, przez to co zaszło... czy to znaczy, że...


Ugh
H-hey...
Ja jeszcze żyję, jakby ktoś pytał
I napisałam rozdział, bo już nie mogę żyć bez tej aplikacji... chyba ten rozdział nie jest idealny, ale mi się podoba i mam fajne pomysły na to. Nie chcę nic obiecywać w sprawie powrotu do regularności publikowania, bo pewnie bym tego nie dotrzymała, mimo że jest ze mną już dobrze (teraz jak pozbyłam się własnych problemów, wróciły obowiązki szkolne i tyle mam nauki, że to jakiś hit)
Więc, powiem tak. Wbijecie 30 gwiazdek do środy do wieczora - rozdział pojawi się w piątek.
Good luck
/ do następnego

Dealereq x Doknes Razem nam się uda | _TheShippers_Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang