Postawię ci drinka

160 31 17
                                    

Jak na nas, dosyć szybko zebraliśmy się i wyszliśmy nad wodę. Był to ostatni dzień, w którym mogliśmy cieszyć się bałkańskim klimatem, upałem, letnim wiaterkiem znad morza, których na pewno będzie mi brakować, kiedy tylko przekroczę próg mojego mieszkania w centrum Warszawy. Dużo razy bywałem za granicą Polski, jednak nigdy nie w takim składzie. Dziękowałem losowi za to, jakie przygotował dla mnie niespodzianki. Nie dość, że wygrałem niesamowicie dużo pieniędzy w zdrapkach, okazało się, że moja miłość do Huberta była odwzajemniona, to jeszcze właśnie tworzyliśmy niezapomniane wspomnienia, które pozostaną z nami na długie lata. To było właśnie moje marzenie, które spełniłem. Chociaż był to ostatni dzień kanikuł, uśmiech nie schodził mi z twarzy.

- Krem mi się kończy. - narzekał Hubert, próbując wycisnąć ostatki z tubki spf'a.
- Weź mój - rzucił Marcin, po czym podał blondynowi w połowie pełne opakowanie.
- Będziesz miał lżejszy bagaż przynajmniej - zachichotałem - jutro już nie będzie ci potrzebny.
- Gdybym mógł, spędziłbym tu kolejne dwanaście dni - zaczął Doknes uśmiechając się pod nosem - a najlepiej dwa miesiące.
- Nie tęsknisz za nagrywaniem? - zapytałem ironicznym głosem, na co usłyszałem cichy śmiech ze strony chłopaków.
-Nie - powiedzieli niemal jednocześnie.

Wyciągnąłem z plecaka swój ręcznik plażowy i położyłem go na basenowym leżaku, tym samym go zajmując. Marcin w tym czasie próbował zrobić idealne ujęcie prawie pustego basenu, a Hubert wciąż wpatrzony był w swój telefon

- Halo Houston, ziemia do Huberta - zaśmiał się Marcin machając smartfonem przed twarzą młodszego chłopaka.
- Co?
- Co ty taki zamyślony? - zapytał Marcin, a ja wsłuchując się usiadłem na swoim leżaku.
- Ja?
- A widzisz tu innego Huberta? - odpowiedział szybko starszy, na co kącik moich ust drgnął do góry.

Blondyn rozejrzał się dookoła, co tylko potwierdziło fakt jak bardzo był zamyślony.

- Hubert, co z tobą? - dopytywałem się.
- Nic. - odpowiedział krótko niebieskooki, po czym kliknął boczny przycisk na telefonie i odłożył go do plecaka - idziemy do wody?
- Możemy. - odpowiedziałem urywając temat

Jednak myśli, z kim pisał Hubert nie dawały mi spokoju, jednak i tak nie miałem psychy zapytać go o to wprost. Nie byłem typa zazdrośnika, po prostu to było... dziwne.

Popatrzyłem prosto w oczy Huberta, oczekując na cokolwiek... bezskutecznie. Chłopak na kilka sekund skierował promieniujące radością spojrzenie na mnie, po czym delikatnie się uśmiechnął.

Może to tylko moje głupie wymysły?

Ja wbiłem wzrok prosto w oczy blondyna, a ten nawet nie próbował zakończyć tej bitwy na wzrok. Zagłuszał to cichy śmiech z Marcina, który stał obok i patrzył raz na mnie, raz na mojego chłopaka. Trwało to kilka sekund, potem sam odwróciłem wzrok i wstałem z lekazaka kierując się na brzeg basenu.

- Jeśli wskoczysz do tego basenu na bombę, postawie ci drinka - odezwałem się patrząc na chłopaków.
- Kto? Ja? - dopytywał się wciąż zdezorientowany blondynek
- Noo, ty - odpowiedziałem, na co Marcin głośno się śmiejąc, popchnął go prosto do wody. - chociaż ciebie też to doty...

Nie zdążyłem dokończyć, a Marcin również znalazł się w wodzie i razem z Hubertem próbowali wytrzeć oczy z wody pełnej chloru. Natomiast ja, pełen satysfakcji, usiadłem mocząc jedynie nogi do kolan.

Hubert podpłynął pode mnie, opierając się ramionami o brzeg i popatrzył w górę, mrużąc oczy przez bardzo duże promieniowanie UV.  Mimo tak wczesnej godziny, słońce prażyło bardziej niż w Polsce w samo lipcowe południe.

- Nawet bez tego postawiłbym Ci drinka - wyszeptałem tak, aby tylko on to usłyszał.

Chłopak zignorował moje słowa robiąc jedynie ruch ręką, po czym położył jedną rękę na moim udzie, przez co dreszcz przeszedł całe moje ciało. W miejscu, w którym trzymał dłoń poczułem przyjemne mrowienie, a włosy zjeżyły się na całym moim ciele. Ten chłopak działa na mnie jak nikt inny.

- Nie chcesz wejść do wody? - zaproponował Hubert, znowu patrząc w moje oczy. - ochłodzisz się trochę.

Kusiło, oj kusiło.

Jednak w tym samym momencie podpłynął Marcin i...


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Hej hej kochani!!!
Co tam u Was? Napiszcie koniecznie komentarz, co sądzicie i zostawcie gwiazdkę dla zasięgu i mojej motywacji.

Co prawda mam więcej motywacji niż zazwyczaj, bo strasznie jara mnie ta książka, ale i tak, będę naprawdę wdzięczna <33

Miłego dzionka życzę, do następnego

Dealereq x Doknes Razem nam się uda | _TheShippers_Where stories live. Discover now