Myśli...

281 65 14
                                    

Uwaga: Rozdział zawiera sceny, które mogłyby być nieodpowiednie dla niektórych osób, czytających to. Jeśli jesteś bardzo wrażliwy, nie czytaj

POV  Marcina

"No odbierz!!" pomyślałem, trzymając telefon przy uchu. Słyszałem tylko pikanie, jedno za drugim, a potem włączała się poczta. Gorączkowo rozglądałem się po plaży szukając nawet najmniejszych śladów Karola. Nigdzie go nie było. Nie odbierał. Nie odpisywał.

Molo.

"Gdybym był Karolem, poszedłbym na molo" powiedziałem cicho sam do siebie, po czym wyłączyłem snapmapę.

Nigdy w życiu bym się nie domyślił, że tam będzie.

Czym prędzej pobiegłem na molo i przejrzałem je wzdłuż i wszerz. Nigdzie go nie było...

POV Dealera

- Karol! - usłyszałem za sobą głos Marcina, jednak nie odwracałem głowy za siebie. Nie chciałem, aby widział to, jak wyglądałem.
- Jak mnie znalazłeś? - zapytałem cicho.
- To nie ważne, chodźmy do domu - powiedział i dotknął mojego ramienia
- Nigdzie nie idę - odezwałem się podpierając się na barierce.
- Powiedziałem mu, żeby zmienił myślenie.
- Myślisz, że to coś da?
- No... nie wiem...
- Szczerze w to wątpię, stary.
- Musisz z nim porozmawiać, bo ina...
- Porozmawiać? Aby po raz kolejny bez żadnych zahamowań powiedział, że jest hetero, albo że ja umówiłem się z Julią, bo niby ją kocham? Mam go dość.
- Widzę, że dalej go kochasz
- To i tak nie ma znaczenia. - spojrzałem w dół - wiesz, ta woda...
- Odsuń się od krawędzi! - powiedział podnosząc ręce do góry - nie skoczysz.
- Nie?
- Nie rób tego.
- Czemu?
- Masz ludzi, którzy cię kochają i nie chcą, aby cokolwiek ci się stało.
- Ta...
- No tak, stary.
- A Hubert?
- Nie skacz - powtórzył, ale ja byłem już zdecydowany. Marcin przysunął się o pół metra w moim kierunku.
- Chcesz, abym ja też cierpiał? Jak skoczysz weźmiesz wszystkich pod jeden topór.
- Nie obchodzi mnie to, przynajmniej ja się uwolnię.
- Każdy problem da się jakoś rozwiązać.
- To jak ten rozwiążesz?
- Pogadam z nim - powiedział - obiecuję.
- I co mu powiesz? 
- Prawdę.
- Że to wszysko było zaplanowane? 
- Nie - odpowiedział - powiem mu, że go kochasz i wszystko robisz z troski do niego.
- To nic nie da.
- Nie myśl tak.
- A jak mam myśleć?
- Między wami jeszcze wszystko się ułoży, zobaczysz.
- Walić takie życie.
- Karol, obiecuję ci, Hubert pożałuje tego, co ci powiedział. Ale proszę, odsuń się od krawędzi.

Spojrzałem na niego i znowu zacząłem płakać. Usiadłem na nagrzanej, drewnianej podłodze i głośno szlochałem.

- Wszystko będzie dobrze - dodał, a ja zamknąłem na chwilę oczy - chodźmy stąd.
- Mhmm - mruknąłem cicho.
- Nigdy więcej tutaj nie przychodź sam.

Objąłem Marcina ramieniem, a ten zaprowadził mnie na najbliższą, wolną ławkę, na której napiłem się wody i otarłem łzy.

- Idziemy do hotelu? - zapytał, na co ja kiwnąłem głową i podążyłem za nim.

Cdn

Suprise
Miał być rozdział, gdy wbijecie próg, ale z okazji mojego wstania prawą nogą, macie kolejny

Kc Was widzowie <333

Pamiętajcie, że wszystko co dzieje się w tym ff to moja wizja twórcza, nie ma ona na celu nikogo urazić. Tsk samo NIE są to wydarzenia prawdziwe. Nie bierzcie tego do serca, bo to dxd i nie ma prawa się źle skończyć.

Kolejny rozdział, jeśli będzie aktywność kochani

Do następnego

Dealereq x Doknes Razem nam się uda | _TheShippers_Where stories live. Discover now