Co to znaczy, Dealer?

334 63 30
                                    

Łódka, którą nam przydzielono spokojnie pomieściłaby cztery osoby z dużymi plecakami. Naprawdę w jednym momencie zwątpiłem w to, czy uda nam się ją kierować tylko we dwóch. W każdym bądź razie musimy spróbować, pomyślałem.

- Duża ta łódź - odezwał się Doknes, kiedy byliśmy już w środku i odpłynęliśmy kilka metrów od brzegu.
- No stary - odpowiedziałem - ale to będzie tego warte, zaufaj mi.
- Ufam Ci stary, we wszystkim - dodał na co ja poczułem, że się uśmiecham... a to nie było kontrolowane...

Okazało się, że my będziemy płynąć jako ostatni, aby nie spowalniać ruchu. Dostaliśmy mikrofoniki, głośniczki i słuchawki. Mi to pasowało. Nie będziemy otoczeni przez innych ludzi, nikt nie będzie patrzył na nas na z zaciekawieniem co robimy.

- Ej ładnie tu - powiedział Hubert spoglądając na mnie
- Mówiłem ci, że tak będzie

Wyciągnąłem telefon w celu zrobienia kilku ładnych zdjęć. Momentalnie kliknąłem ikonę aparatu na urządzeniu i podniosłem je tak, aby uchwycić Huberta na pamiątkowej fotografii. Na początku się zasłonił, ale potem subtelnie się uśmiechnął, a jego oczy błysnęły od flesza.

- Stary! - Hubert wybuchnął śmiechem
- Jezu, zapomniałem to wyłączyć - zarechotałem - powtórka!
- Dobra, dobra.

Hubert ponownie za pozował do zdjęć, jak zawodowa modelka z miss polonia. Moje myśli były... co najmniej dziwne... albo w sumie... były okej. 

- Jak wyszło? - zapytał Damian siadając bliżej mnie

Poczułem jak robi mi się gorąco.. jego obecność... byliśmy sami.

- W hotelu zobaczysz - odpowiedziałem szybko i zmieniłem ustawienia aparatu, aby zrobić selfie.
- No daj teraz - odparł, a ja przewróciłem oczami w myślach i kliknąłem w galerię.
- Wyszedłeś pięknie, jak zawsze - powiedziałem, po czym zorientowałem się, że ostatnie dwa słowa miały pozostać tylko w mojej głowie. Doknes skierował swoje błękitne źrenice na mnie, a ja nie wiedziałem co mam zrobić w takiej sytuacji.
- Um... dzięki... czy coś? - odpowiedział, po czym odsunął się ode mnie, przez co poczułem, jak kłuje mnie w sercu. Naprawdę? Naprawdę Hubercie?
- Zróbmy sobie zdjęcie - zmieniłem temat, włączyłem z powrotem aparat i objąłem blondyna ramieniem. - uśmiech!

Zrobiłem kilka ujęć, po czym mój towarzysz wycieczki znowu chciał zobaczyć rezultat... co było średnie...

- Masz - powiedziałem podając mu telefon. Chłopak kliknął galerię, a potem wytrzeszczył oczy ze zdziwienia
- Ty masz folder z moimi zdjęciami?! - krzyknął półtonem, aby nikt inny w jaskini nas nie usłyszał
- Eee...
- Sto dwadzieścia siedem moich zdjęć?!
- Wytłumaczę ci to... - próbowałem jakoś ratować moją sytuację

Totalnie zapomniałem o tym, że mam taki folder. Moje myśli naprawdę były już zaprzątnięte bieżącymi wydarzeniami. Wypadło mi to kompletnie... naprawdę.

- Hubert, obiecaj mi, że to, co ci teraz powiem nic nie zmieni między nami - zacząłem, ale tak drżał mi głos, że nie zdziwiłoby mnie to, gdyby Doknes mnie nie zrozumiał. Jednak ten popatrzył w moje oczy pytającym spojrzeniem i czekał na to, co chcę powiedzieć. - więc... od jakiegoś czasu postrzegam cię jako kogoś więcej, niż tylko przyjaciela.
- Mnie? - zapytał, jakby nie dowierzał w to co się stało
- Wiem jak to brzmi... okropnie - dodałem, po czym głęboko odetchnąłem, jakbym przebiegł kilometr na pełnym sprincie.
- Nie brzmi - odpowiedział i odwrócił wzrok na jaskinie .

I w tym momencie miałem wielką pustkę, nie wiedziałem co mogę zrobić. Tak nagle zrobiło się bardzo niezręcznie, a ja chciałem zapaść się pod ziemię. Moje policzki przybrały wszystkie odcienie różowego, a ręce trzęsły mi się jakby były z galarety. Wiem, że planowałem mu to powiedzieć, ale nie w ten sposób...

- Ale nie widzę NAS razem - podkreślił słowo "nas" i pokazał palcem na niego i na mnie.
- Wiem, wiem jakiej jesteś orientacji stary - dodałem - ale dobra, nie było tego tema...
- Naprawdę mnie kochasz?
- ... 

I jak? Podoba się?
Kolejny rozdział za tydzień, albo jak wbijecie 25 głosów, to wtedy pojawi się od razu, gdy wbijecie :3

Więc zostawcie gwiazdeczkę ❤️

Życzę miłego czwartku i do następnego

Dealereq x Doknes Razem nam się uda | _TheShippers_Where stories live. Discover now