52

472 18 0
                                    

-I co o tym sądzicie? -zapytała Martyna siadając z powrotem na kanapie.

-Szczerze to nie mam pojęcia. -mruknęła Ewa.

To ona była postawiona w najgorszej pozycji. Nie była nawet dziewczyną SeokJina, ale wiedziała, że ma racje. Ciężko by jej było utrzymać się samej z pracy instruktora jazdy. Nie było z tego wielkich pieniędzy. Starczyło na jedną trzecią czynszu, wynajem i na zakupy, a nawet zostawało jej na jakieś drobne zachcianki. Jakby została sama byłoby ciężko, bo pewnie ledwo starczyłoby na zakupy.

-Dla ciebie to najlepsze rozwiązanie. Jest tam o wiele więcej miejsca niż tu. -mruknęła Paula. Trzeba by było również zacząć powoli zakupy dla dziecka, a co za tym idzie łóżeczko, wanienka i tak dalej. Mamy za mało miejsca w tym mieszkanku. -dziewczyna przeczesała włosy. -Istnieje również opcja, że tylko Martyna się tam przeprowadza.

-Ale... ja nie chcę bez was. -powiedziała cicho ciężarna. -Obiecałyśmy sobie, że będziemy ze sobą wszędzie, gdzie się tylko da. Miałyśmy mieszkać we trzy i nie chcę z tego zrezygnować. -powiedziała poważnie. -Chciałbym was przy was. Oczywiście, że Jimin będzie dla mnie wsparciem, ale największym jesteście wy.

Brunetka słuchała ich wypowiedzi uważnie. Oblizała usta patrząc na dwie przyjaciółki. Westchnęła i upiła łyk herbaty zrobionej przez Paule. Biła się z myślami. Było jej ciężko. Oczywiście, że podobał jej się Jin, ale jakby to miało wyglądać jakby się tam przeprowadziła. Martyna na pewno będzie dzieliła pokój z Jiminem. Paula najprawdopodobniej z JeonGgukiem, a ona? Czułaby się trochę dziwnie dzieląc pokój z SeokJinem nie będąc nawet jego dziewczyną.

-Chyba wiem o czym tak myślisz. - Ewa spojrzała na mówiącą Martynę. -Zawsze możesz do niego napisać i zapytać się czy dostaniesz oddzielną sypialnie. -uśmiechnęła się delikatnie.

-To też jest rozwiązanie. Wiedziałabym czy czułabym się nieswojo czy dostałabym swój kącik. -rzekła Ewa.

-Stamtąd mamy też trochę bliżej do pracy. -powiedziała nagle Paula patrząc w telefon. -Martyna będzie miała bardzo blisko.

-Teraz i tak dużo dostaję do domu. Szef jest dość wyrozumiały i wie, że Jimin nie zawsze może mnie podwieźć czy odebrać. -mruknęła ciężarna. 

Paula pokiwała głową już nic nie mówiąc. Upiła powoli łyk swojej herbaty i oblizała usta. Wyłączyła aplikacje i odłożyła telefon wracając spojrzeniem na przyjaciółki. Patrzyła to na jedną to na drugą szukając odpowiedzi.

-Więc co robimy? -zapytała w końcu Martyna.

-Ja na pewno muszę napisać do Jin czy dostanę swój kątek. Nie chciałbym wchodzić mu w przestrzeń prywatną. Nie jesteśmy parą. -powiedziała Ewa. -Myślę jednak, że nawet jak nie dostanę to lepszym pomysłem byłaby przeprowadzka do nich. Najważniejsza i tak jest Martyna, a mimo wszystko nam byłoby ciężko we dwie ogarnąć wszystko. Nie oszukujmy się, ale to Martyna najwięcej przynosi do domu, a tak czy siak od dwóch miesięcy to Martyna płaci rachunki, Paula wynajem, a ja jedynie robię zakupy albo daję na to pieniądze. Mam najmniej opłacającą pracę w zarobkach.

-Jesteśmy młode i tu miałyśmy iść na studia, ale Martyna jest w ciąży i będzie coraz więcej wydatków. Nie dałybyśmy sobie rady z opłatami i studiami, gdzie i za nie trzeba płacić. -westchnęła Paula.

-Dlatego ta przeprowadzka rzuci nowe światło. Do opłat będziemy się na pewno dokładać, ale w taką liczbę osób będziemy płacić chyba mniej. Odchodzi również opłata za wynajem. -mruknęła Martyna.

-No nie wiem. Wynajem na pewno odpada, ale rachunki w takim miejscu mogą być o wiele droższe. To jest wielki dom, a na domiar złego mieszka w nim muzyk, współwłaściciele jednej firmy i model. -westchnęła Ewa. -Oni mają kupę kasy. Nie damy rady dokładać się tak dużo do rachunków. Nie mamy takiej pracy.

-To też jest prawda. -Martyna przymknęła oczy.

-Mam pomysł. Wstrzymajmy się jeszcze z odpowiedzią. Spotkajmy się z nimi jeszcze i obgadajmy to ze szczegółami. -zaproponowała Paula.

-Dobry pomysł.

Imagine || Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz