45

523 24 2
                                    

W końcu dojechali. Jimin wysiadł i otworzył swojej dziewczynie drzwi. Oblizał usta. Musiał przyznać, że trochę się stresował. Nigdy nie musiał przedstawiać dziewczyny swoim przyjaciołom, a w szczególności jemu. Miał nadzieję, że zareaguje dobrze i nic się nie stanie.

Kobieta wysiadła i odetchnęła. Położyła dłoń na swój brzuch i oblizała usta. Uśmiechnęła się do Jimina patrząc na niego z uśmiechem. Cieszyła się, że może poznać bliżej jego kolegów. Wiedziała, że dwóch poznała, ale czuła, że to nie wszystko i te ostatni zaskoczy ją najbardziej.

-Gotowa kochanie? - zapytał i objął ją w tali przyciągając lekko do siebie.

Jej brzuszek był już dość spory przez co stykała się z jego ciałem tylko brzuchem. Siwowłosy bardzo polubił to uczucie, gdy mógł jakąkolwiek częścią ciała dotknąć jej brzuch. Czuł wtedy, że w jakiś sposób chroni syna.  Podświadomie dalej uważał, że to nie jego syn, ale wiedział, że jak się mały urodzi to ich nie zostawi. Będzie starał się być dla niego ojcem. Chciał już się ustatkować i być z nią do końca.

-Tak. -uśmiechnęła się i cmoknęła go w usta.

Splątali ze sobą palce i ruszyli do drzwi, które zostały otworzone przed dziewczyną. W momencie, gdy przekroczyła próg domu zaczęła odczuwać dopiero stres, który nie pozwalał jej normalnie przełknąć śliny. Czuła powoli rosnącą gulę.

-Nie bój się kochanie. -uśmiechnął się i cmoknął ją w usta.

Chciał dodać jej otuchy, żeby nie stresowała się tak bardzo. Podobno stres wpływa na ciąże, a nie chciał, żeby coś im się stało. Nie wybaczyłby tego sobie. Chciał ich bezpieczeństwa, a nie krzywdy i cierpienia. Był tu, żeby ich chronić.

Kobieta odetchnęła i przytuliła się do ciepłego torsu swojego chłopaka. Rozluźniła się w jego ramionach. Nie sądziła, że się z nim zwiąże. Na początku ciąży bała się, że jej dziecko będzie wychowywało się bez ojca. Teraz ten strach zniknął całkiem. Wiedziała, że ich nie zostawi.

-Pójdziemy do salonu. -uśmiechnął się delikatnie i cmoknął ją w czoło. -Zrobię ci herbatkę i poczekamy aż wróci.

-Dobrze. -dziewczyna uśmiechnęła się i oblizała usta.

Weszli do salonu. Kobieta od razu stanęła jak wryta patrząc na osobę, której się tu nie spodziewała. Akurat teraz. Zamrugała kilka razy, a potem przetarła powieki. Dalej nie dowierzała, że siedzi teraz na kanapie i przytula się z JeonGgukiem. Farbowana blondynka wyglądała teraz nie jak blondynka. Piękny odcień blondu został zastąpiony siwym odcieniem.

-Cześć. uśmiechnęła się nieśmiało i pomachała przyjaciółce.

-Co ty tu robisz i to w takich włosach? -zapytała dalej mrugając.

-Siedzę ze swoim chłopakiem. -Paula zarumieniła się bardzo mocno i ugryzła dolną wargę. -Mówiłam ci, że idę do fryzjera... -mruknęła.

-Mówiłaś tylko na ścięcie. -powiedziała dalej zaskoczona.

Po chwili jednak się uśmiechnęła. Patrzyła radośnie na najmłodszą przyjaciółkę. Była radosna, że jej przyjaciółka ma chłopaka i w końcu przefarbowała włosy. Od dłuższego czasu chciała przefarbować włosy na siwo.

-Wyglądasz ślicznie. -uśmiechnęła się i oblizała usta. -Cieszę się, że masz chłopaka, a ty uważaj. -zagroziła JeonGgukowi.

Chłopak Pauli zaśmiał się i cmoknął szarowłosą w policzek. Nie chciał jej skrzywdzić. Wziął przykład z Jimina. Też postanowił skończyć z przygodami na jedną noc. Musiał się w końcu wziąć w garść.

Martyna usiadła na kanapie i zaczęła żywą rozmowę z przyjaciółką. Jimin w ty czasie poszedł do kuchni, nastawił wodę i naszykował kubek z ulubioną herbatą dziewczyny. Na talerzyk połamał tabliczkę czekolady na pojedyncze kostki. Zaczekał chwilę na wodę i zalał herbatę. Zabrał wszystko do salonu. Usiadł obok swojej dziewczyny i objął ją mocno. 

-To teraz czekamy. -uśmiechnął się.

Imagine || Park JiminWhere stories live. Discover now