27

535 26 3
                                    

Dziewczyna machała powoli nogami, a mężczyzna opierał się o ścianę obok niej. Zerknęła na chłopaka, a potem na monitor. Westchnęła cicho patrząc na numerek siedemnasty. Oparła dłoń o swój brzuch i pogłaskała go czując lekki ucisk w żołądku. Było jej trochę wstyd, ale nie miała innego wyboru.

-Jimin? -zagadnęła chłopaka cicho i spojrzała na niego szturchając jego dłoń.

Mężczyzna uraczył ją swoim spojrzeniem. Oblizał powoli usta patrząc jej w oczy. Czekał aż coś powie. Skoro zaczęła to niech skończy. Wcześniej nawet trochę ze sobą rozmawiali, ale szybko ich rozmowa się urwała, bo było tu zbyt głośno, żeby oboje coś słyszeli.

-Głodna jestem. -mruknęła patrząc na niego swoimi dużymi i niebieskimi oczami.

Chłopak westchnął i przeczesał włosy. Spojrzał na numerek, potem za okno i na godzinę. Wrócił spojrzeniem do dziewczyny patrząc na nią uważnie. Zamyślił się na chwilę obmyślając najkrótszy plan działania.

-Niedaleko jest kawiarnia. Wezmę nam jakieś rogaliki i ciepłą herbatę, dobrze? -zapytał unosząc brew do góry.

-Dobrze. -uśmiechnęła się uradowana i zamachała nogami mocniej.

Park zaśmiał się cicho. Zarzucił kurtkę i spojrzał na nią mówiąc, że zaraz wraca i ruszył do wyjścia. Dziewczyna obserwowała jego plecy. Oblizała powoli usta. Musiała przyznać, że mężczyzna był nawet przystojny, a teraz nawet i jego charakter był nawet dobry.

Kobieta z numerkiem siedemnastym wyszła z gabinetu z lekkim uśmiechem opierając dłoń na swoim dużym brzuchu. Była co najmniej w siódmym miesiącu ciąży. Martyna uśmiechnęła się delikatnie na ten widok. Niedługo i ona wkroczy w ten etap.

Do gabinetu weszła młoda dziewczynka wraz z matką. Dziewczyna obserwowała wszystkie kobiety dookoła. Były szczęśliwe. Ona też była. Miała nawet dobry kontakt z Jiminem. Nie kłócili się ani nie wymieniali się krótkimi zdaniami. Czuła się nawet jakby się powoli do siebie zbliżali.

-Jestem już. - odezwał się mężczyzna zdejmując kurtkę i powiesił ją na jej wcześniejsze miejsce.

-Wszedł numerek osiemnasty. -powiedziała i wzięła z uśmiechem swoją porcję.

-Zdążyłem idealnie. Nawet zjesz spokojnie. -uśmiechnął się do niej miło i oparł się znowu o ścianę obok jej drobnego ciała. 

Zaczęli powoli jeść i pić ciepły posiłek. Dziewczyna jadła powoli zadowolona, że zapełni swój brzuch. Na prawdę była głodna, a on uratował jej żołądek przed własnym strawieniem. Była mu wdzięczna, że nie marudził, tylko wziął kurtkę i pojechał. Może zaczynał coś rozumieć?

W końcu nadeszła ich kolej. Dziewczyna zeskoczyła z parapetu przy asekuracji starszego i ruszyła do gabinetu. Przywitała się z panią doktor i powiedziała krótko kim jest mężczyzna. Jimin przywitał się kulturalnie ze starszą od siebie kobietą.

-Proszę się położyć i podwinąć bluzkę. -powiedziała z uśmiechem i usiadła obok niej.

Zaczęła o wszystko wypytywać, a dziewczyna odpowiadała szczerze. Park stał przy blondynce i patrzył na USG. Słuchał wszystkiego co mówiła dziewczyna. Może ta wiedza kiedyś mu się przyda.

-Chcą się państwo dowiedzieć jakiej płci jest wasze dziecko? -zapytała ginekolog.

-Tak. -tym słowem Jimin zadziwił Martynę. -Chcemy.

Imagine || Park JiminWhere stories live. Discover now