4

806 23 5
                                    

-Wstawaj, bo spóźnisz się do pracy! - jej pobudka była brutalna.

Zakryła twarz poduszką i jęknęła w nią niezadowolona słysząc krzyk najmłodszej. Czuła jak brunetka przekręca się na materacu na drugi bok mając gdzieś krzyk Pauli. Najmłodsza fuknęła i wyrwała Martynie poduszkę. Uderzyła miękkim przedmiotem o jej twarz. Włosy blondynki uniosły się wraz z powietrzem, a potem opadły dookoła jej głowy. Zdecydowanie ta mała miała w sobie za dużo brutalności rano.

Od złożenia CV minęły dwa tygodnie i każda z nich zdążyła zaklimatyzować się w nowej pracy. Weekendami chodziły do stajni, w której pracowała Ewa, żeby pojeździć na koniach. Każda miała swojego ulubieńca jeżeli chodziło o zwierzę. Uwielbiały spędzać piątkowe wieczory i soboty we trzy jeżdżąc na koniach. Tak na prawdę od koni zaczęła się ich przyjaźń.

-No już wstaje. -mruknęła i wstała ociężale z łóżka.

Od wczoraj czuła się dziwnie. Miała nudności i straszną chęć na jabłka i czekoladę mleczną. Teraz, gdy któraś z nich była w sklepie zawsze kupowała zapas tych owoców i czekolady. Nie widziała za bardzo dlaczego tak ją naleciało, ale najprędzej obwiniałaby stres spowodowany nową pracą.

-Zrobiłam ci śniadanie. -uśmiechnęła się dumnie farbowana blondynka.

-Śniadanie? -brunetka usiadła patrząc na swoje przyjaciółki. -Też chcę.

-Jest w kuchni. -zaśmiała się najmłodsza i we trzy udały się do wspomnianego pomieszczenia.

Usiadły przy wyspie kuchennej i zabrały się za jedzenie jaglanki z musem jabłkowym. Martyna jadła zadowolona i wzięła nawet dokładkę. Brunetka zamrugała kilka razy patrząc na najstarszą. Nigdy nie brała dokładki, a tym bardziej dokładki śniadania. Najmłodsza w tym czasie niepostrzeżenie oddała jedzenie psu, którego podrzuciła im sąsiadka, bo musiała wyjechać na dłuższy czas.

Po śniadaniu najstarsza ogarnęła się szybko i pożegnała się z przyjaciółkami. Udała się do pracy. Lubiła robić zdjęcia, więc praca była dla niej przyjemna. Nieprzyjemna jednak była jej współpracowniczka. Nie lubiły się nawzajem, ale na szczęście szanowały swoją prace i mimo, że robiły sobie na złość żadna nie robiła drugiej nic co mogło wpłynąć na ich prace. Nie dogadywały się prywatnie, a ich szef na pewno nie pozwoliłby sobie na tak dziecinne zachowania jak psucie sobie nawzajem zdjęć.

W połowie pracy dziewczyna dostała niesamowitej chęci na czekoladę. Oblizała usta i w czasie przerwy poszła do kawiarni, w której pracowała jej najmłodsza przyjaciółka. Miała szczęście, że te dwa położenia budynków nie znajdowały się jakoś daleko od siebie dzięki czemu niemal każdą dłuższą przerwę spędzała tutaj.

-Czekolada? - zapytała jej przyjaciółka, a ta energicznie pokiwała głową.

Młodsza zaśmiała się i przygotowała dla blondynki gorącą czekoladę. Dorzuciła do tego kilka kostek mlecznej i twardej czekolady, którą jej przyjaciółka uwielbiała, a szczególnie od tych kilku dni.

Imagine || Park JiminWhere stories live. Discover now